Nie czuję się dzisiaj zbyt dobrze ale nie fizycznie lecz psychicznie. Jeśli chodzi o jedzenie to jest okey nawet łatwiej niż myslałam.Staram się nie myśleć ciągle o jedzeniu tak jak przed dietą przedtem po zjedzeniu obiadu a nawet w jego trakcie już myślałam co też zjem za chwile ,przecież to czysta paranoja. Na własne życzenie mam to co mam.Tak się zastanawiam jak inteligentna osoba a za taką się uważam mogła doprowadzić się do takiego stanu przecież każdy zdrowo myślący człowiek wie,że to nie tylko ta nadwaga wygląda tragicznie to i jeszcze jest przecież niezdrowa, kilogramy obciążają mi stawy, kręgosłp. Teoretycznie to powinnam być szczupła bo przecież 9 godzin w pracy na maksymalnych obrotach, cały czas na nogach, ciagły ruch, no i jeszcze maksymalny stres. ale nie ja przeciwnie na stes, na nerwy, najlepszym wyjściem jest...nie nie jest było jedzenie. Nie potrafie sobie odpowiedzieć na to pytanie dlaczego pozwoliłam aby tak wyglądać. Przecież było mi żle, widziałam jak wyglądają inne dziewczyny, kobiety .Swiadomie brnełam w stan całkowitego odrzucenia, braku akceptacji,itp,itd. Myśle,że pora już stanąć mocno na nogach, schować stare urazy i udowodnić wszystkim,że też moge wyglądać dobrze. No tak nie jest wesoło, ale kto powiedział,że życie jest tylko różowe.Jak narazie to moje ma same odcienie szarokości ,ale to też jakis kolor. |
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Jakob
3 stycznia 2007, 20:46Od szarosci do rozu wcale nie jest daleko, tylko czasami trzeba samemu sobie pomoc, np. przez zalozenie okularow (rozowych) ? *) Przyjdzie czas, a nawet okulary nie beda Ci potrzebne. Pozdrawiam