Ehhh wczoraj wpadła @ i migrena więc standardowo zajadłam słodyczami zamiast kolacji. Muszę przestawić sobie jakąś wajchę w głowie która traktuje czekoladę jako „nagrodę”, mimo że dobrze wiem że po słodyczach nie czuję się dobrze.
Dzisiaj jadłospis taki sam jak wczoraj, czyli śniadanie:
I jedzenie do pracy:
+ dwa skyry, banan i jabłko.
Ciężko mi się przestawić ze słodkich śniadań na słone, więc dzisiaj nie udało mi się dojeść kanapek z tuńczykiem. Za to cieszę się że nie uległam i spróbowałam je zjeść zamiast odpuścić i wciągnąć słodkie płatki z mlekiem. Kawy nie słodzę drugi dzień, także mały sukces też wpadł ❤️