Jestem rozdrażniona i......głodna. Mąż już wie co znaczy odchudzanie-troszkę mu się dzisiaj oberwało-nie słusznie zresztą.
Dziś pierwsze zajęcia aerobicu. Dobrze że po sąsiedzku bo jak ruszę śmiało ciało to nie wiem czy dam radę dotargać swe zwłoki do domu:).
Ale tak jak podkreślam w każdym wpisie-motywacja jest-jeszcze-silna:).
Edytka.a
4 stycznia 2011, 14:57i głodddnnaaa
Edytka.a
4 stycznia 2011, 14:57powodzenia w dietkowaniu... też czasem bywam na diecie rozdraźniona .