Wyskoczylam dziś na 20 minut na grzyby a oto moje zbiory . Micha ma 15 litrów także sporo tego. Jutro też polecę bo trochę padało i jest ciepło jak na październikową noc 10.8 stopnia choć to chyba też jakiś mit jeśli chodzi o grzyby. Ostatnie 2 noce były zimne,nad ranem bylo 2,4 a grzybów dużo. A oto moja jabłoń aż musieliśmy gałąź podeprzeć żeby się nie złamała. Kiedyś miała ona bardzo smaczne i duże jabłka. A potem coś się stało i jabłek było bardzo mało i malutkie. W tym roku powiedziałam mężowi żeby wyciął 4 tuje które rosły dosłownie pół metra od jabłoni i drzewo ożyło. Okazało się że zabierały wodę a teraz jest tyle jabłek że aż się przestraszyłam
A to kupiłam sobie na długie i ciemne zimowe wieczory, będę zapalać prócz normalnego oświetlenia na dworze.
silvie1971
2 października 2022, 10:45Piękne grzybki, mój jutro jedzie do lasu, ciekawe czy coś u nas jest. Tuje to trochę pasożyty, dobrze, że jabłoń odzyła
Noir_Madame
2 października 2022, 11:02Każda duża roślina rosnąca tak blisko jest "pasożytem" to że to były tuje nie ma nic do rzeczy,to jakiś kolejny mit. To powodzenia na grzybobraniu. Też chciałam wypuścić się dziś z mężem gdzieś dalej ale muszę wiedzieć schab a to zajmie mi z 8 h.
silvie1971
2 października 2022, 11:19Dzięki, to racja z tym dużymi roślinami. Jak byłam dzieciakiem to babcia powtarzała, że brzoza też tak pobiera wodę z otoczenia, tuje wtedy były nieznane
AgniAgniii
1 października 2022, 22:08Opryski z góry robią swoje...