Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
System budzikowy nadal trwa....




Pierwszy dzień budzikowy zaliczony - nie powiem,że było łatwo,bo żołądek się ostatnio rozszalał i dostawał co chciał i kiedy chciał.Wczoraj zakupiłam zeszycik i zapisuję w nim co i ile zjadłam a potem liczę kalorie.Zmieściłam się w 1400 kalorii,więc super.Postanowiłam,że znów będę sobie osobno gotować obiadki na bazie przepisów z Vitalii,wczoraj sama sobie wymyśliłam i muszę przyznać,że bardzo mi smakował i byłam długo po nim syta.A oto przepis:ugotowane po 100g brokuły,brukselki i fasolka szparagowa,50 g piersi z kurczaka-pokroić i dodać 50 g sera twarogowego chudego rozgniecionego z 50 g kefiru i ząbek czosnku,doprawić szczyptą soli i wymieszać - gotowe.Do tego zjadłam 40 g chlebka graham i 300 g soku pomarańczowego i ta cała sterta jedzenia miała niecałe 500 kalorii :-)

  • psmwt

    psmwt

    3 lutego 2009, 18:12

    Pamiętam Twoje orginalne przepisy. A własna kuchnia przynajmniej częściowo daje efekty. Po niektórych posiłkach od razu jest się głodnym a kalorii full. Sorry, że piszę ogólnikowo ale mam trochę osobistych zawirowań i chciałabym to z siebie wyrzucić ale niekoniecznie publicznie.

  • asyku

    asyku

    3 lutego 2009, 14:55

    TAK ,TAK TRON W DOMU WAŻNA RZECZ!!!FACHOWIEC WYROBIŁ SIĘ W JEDEN DZIEŃ!!TO WAŻNE ,ŻE NIE CIĄGNIE ROBOTY W NIESKOŃCZONOŚĆ!!A TWÓJ PRZEPIS TAK NA OKO ...SMAKOWICIE WYGLĄDA...PRZEPIS SPISZĘ I MOŻE ZROBIĘ!!???BUZIAKI PRZESYŁAM<IMG SRC=http://www.dodatki-na-bloga.pl/miniatury/kwia_vc97kokw2.jpg>

  • malgorzatabi

    malgorzatabi

    3 lutego 2009, 10:47

    Każda metoda, która prowadzi nas do celu jest dobra! Trzymam kciuki Buźka***

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.