Nie wiem co mi dzisiaj jest... Chciałam napchać się śmieciowym żarciem, ale szczęśliwie powstrzymałam się. Powinnam być z tego powodu zadowolona, ale nie jestem i w ogóle jakiś spadek formy mam - nie wiem dlaczego...
Wczoraj po pracy poszłam jeszcze na siłownię, więc OK. Dzisiaj przerwa w ćwiczeniach - też nie można przesadzić, żeby się nie zniechęcić.
Po co takie spadki formy? W pracy było fajnie, nie jadłam niezdrowych rzeczy, zaczęłam ćwiczyć... No i co?
angelisia69
7 kwietnia 2016, 03:44nieraz trzeba wyplakac,wyladowac zlosc/frustracje i przejdzie ;-) ale nie poprawiaj humorku jedzeniem,bo zoladek to nie smietnik i to co w niego ladujemy ma wplyw na nasze samopoczucie.Wierze ze dzis juz bedzie lepiej ;-)
CookiesCake
6 kwietnia 2016, 23:25Najważniejsze że udało Ci się tego nie zrobić, myślę że coś wisi w powietrzu, bo ja się dzisiaj skusiłam na rożka czekoladowego, ajj
peggy.na.obcasach
7 kwietnia 2016, 00:17No właśnie... Pod koniec dnia uroniłam koniec końców kilka łez, ale później jakoś mi przeszło. Chociaż nadal jestem jakaś nieswoja... Czas iść spać - może to pomoże...
Maya27kc
6 kwietnia 2016, 22:13Eh.... chyba jakiś słabszy dzień jest dzisiaj :C U mnie też bez ćwiczeń, chociaż plany były. I niestety... doszła do tego muffinka z bananowy cytrynowym kremem, piekłam do pracy i takie coś ;C
peggy.na.obcasach
6 kwietnia 2016, 23:10No to może ogólna aura dzisiaj nie sprzyja... Sama nie wiem :-/ Może jutro będzie lepiej?
Maya27kc
8 kwietnia 2016, 19:44Na pewno będzie lepiej! :) U mnie już było. Waga na tym samym poziomie, ale przynajmniej jest energia! :D
Antonika
6 kwietnia 2016, 22:03Bo jesteśmy ludźmi skazanymi na cierpienie i ostateczną dematerializację. Nie no żartuję :) Oby się tylko nie złamać, bo późniejsze wyrzuty sumienia nie dadzą spokoju. Przesyłam Ci kochana mentalne fale wzmocnienia...
peggy.na.obcasach
6 kwietnia 2016, 23:09O ja :-) po wstępie trochę się przeraziłam :-D Chociaż z drugiej strony masz rację ;-) Dzięki za wsparcie i mentalne fale ;-)