Smętna jakas jestem w tym tygodniu.Wczoraj dałam rade poćwiczyć.Wziełam brzuch i uda w obroty,bo to zdecydowanie moje najsłabsze punkty.Zrobiłam tylko 15 min ćwiczeń.No nic,dzis mam nadziej,ze tez znajde siły przynajmniej na tyle.Kilogram spadł na wade i tyle.Nic wiecej.Jem hydrominum ale nie widze,zeby mi cos dawał.A w tym tygodniu kolejna seria Duphastonu.Boje sie jej.Jedzeniowo w miare,chociaz jakosc tego pozostawia wiele do zyczenia..
Dzis:
1.Szproty w pomidorach+kromka słonecznikowego
2.Chia z jogurtem i truskawkami
3.Sałatka z 2 pomidorów,ogórka,rzodkiewek i 2 jajek i kuskus
4.grejfrut
5.jakis makaron z sosem
Woda,kawa,sok,zielona
Dzis miałam wypic duzo wody.Na razie to 2 szklanki.
OnceAgain
14 kwietnia 2016, 12:30Może warto zacząć pić pokrzywę? Od tego też schodzi woda z organizmu. A smętna jesteś pewnie przez ostatnie wydarzenia, no i pogoda nie jest najlepsza. Ale zawsze po burzy wychodzi słońce Kochana :)
pocahontazzz1985
14 kwietnia 2016, 13:28dzieki!peweni tak,stres zawsze schodzi ze mnie .Na zewnatrz nie pokazuje ze az tak sie denerwuje,sama tego tez nie odczuwam,a pozniej przypłacam apatią.Dzis oszłam na zakupy na poporawe humoru:)Dobrze,ze mi przypomniałas o pokrzywie!
OnceAgain
14 kwietnia 2016, 13:47Ja ją piję codziennie więc to pierwsza myśl która przyszła mi do głowy :). A i spróbuj herbaty z ostropestu plamistego. Dobrze działa na wątrobę na której też się odbija stres. No i jest mega zdrowy :)