A więc jestem. Dawno mnie nie było, bo 6 lat prawie...
Ale jak wrócić to w wielkim stylu. 8 kilo mniej na wadze - a to wszystko w 4 miesiące (zeszłej jesieni wsiadłam na rower). Tak na prawdę, to w ciągu tych 6 lat waga oscylowała sobie wokół tych 70 kg. Czasem było 72, czasem 68. Pod koniec lipca byłam świadkową na ślubie mojej koleżanki (2 lata młodszej ode mnie i bardzo szczupłej). Wyglądała tak przepięknie w swojej wytaliowanej sukni, a ja, z moimi klockowatymi nogami, jak trefniś przy królu, raczej groteskowo. Pomyślałam sobie, że chciałabym tak wyglądać kiedyś na własnym ślubie. I voila - do listopada schudłam 8 kilo. A potem waga znowu zaczęła oscylować wokół 64 kilo.
Tak jest do dzisiaj. Może macie jakieś pomysły jak efektywnie schudnąć dla kobiety zmęczonej całym życiem nieustannych diet, zupełnie nieefektywnych ćwiczeń na siłowni zajadanych czekoladą, mieszkającej z rodzicami (konieczność jedzenia wspólnych obiadów, itp.)?
Awa76
15 maja 2017, 06:03Uda się na pewno
Maya27kc
15 maja 2017, 05:45Cóż. Zacznij od wprowadzania własnych obiadów, przyjemniej w niektóre dni. Może i rodzicom to przypadnie do gustu :) dwa. Zadbaj o zdrowe pozostałe posiłki. Nie rezygnuj z pieczywa bo przy rodzicach może ci to nie wyjść a w sumie nie jest potrzebne w ogóle. Tylko zniechęca do diety. Licz kalorie. Przynajmniej na początku.