Mam nadzieję, że nie tylko ja tak mam, ale nie mogę wytrzymać nigdy do sobotniego ważenia. Codziennie rano kusi mnie, żeby się zważyć. I codziennie mam nadzieję, że zobaczę na wadze ciut mniej. Dużo mnie to kosztuje, żeby się ważyć dwa razy w tygodniu, choć wiem, że najlepiej ważyć się raz na tydzień. Ale teraz, kiedy mam dokładniejszą wagę kusi jeszcze bardziej. Bo może właśnie dzisiaj będzie kilkaset gram mniej?
Powiedzcie, że wy też macie z tym problem, co?
Z dietą dzisiaj nie najlepiej, ale też nie najgorzej
śniadanie- skibka z dżemem+ maślanka owocowa
II śniadanie- jajecznica+ chleb+ herbata niesłodzona+ jabłko
obiad- ziemniaki z sosem, kapusta kiszona, rosół z makaronem (obiad jadłam u babci )
Przekąska- herbata niesłodzona+ dwie kostki czekolady
kolacja- dwie skibki chleba z pasztetem i ogórkiem+ herbata
Wiem, że nie najlepiej, ale dzisiaj jem w biegu. I tak dobrze, że nie podjadam. I pewnie zjem dzisiaj jeszcze jedną kolację za dwie godzinki, bo jeszcze mam kurczaka w sosie curry w lodówce z wczoraj. A spac i tak pójdę późno, to mogę chyba zjeść druga kolację. Wiem, że nie powinnam, ale....no jakoś tak wyjdzie, że pewnie i tak zjem. No, ale chyba lepiej zjeśc, niż wyrzucić do śmieci. nie? Kalorie spalę przy prasowaniu, bo mam już nowu niezły stosik
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
mathka
13 maja 2010, 22:16Ważę się codziennie, w ramach samokontroli i osobistego bzika :P, ale najważniejszy jest ten pomiar czwartkowy ;)
Nattina
13 maja 2010, 19:13ważę się codziennie, ale zapisuje tylko w sobote. Jak sie nie waże to sie nie kontroluje i mniej uważam.