Musiałam się pochwalić! Wczoraj rano było tyle :D
Dziś już niestety 200g więcej, ale zbliża się @, więc wszystko pod kontrolą ;)
Dziś zrobiłam pomiar (ostatni był 2 tygodnie temu). Efekt?
- 2cm w Bicepsie
- 5cm w Talii (rusza się! rusza się! twister działa!)
- 5cm na brzuchu
- 2cm w biodrach
- 5cm w udzie
- 2cm w łydce
Pozostałe partie - zastój.
Ogólnie wiadomo jak to jest - miara potrafi sie przekrzywić, potrafi skłamać na +-1cm, ale i tak mam radość z tego spadku w talii i brzuchalu :D
Zrobiłam sobie fotki (samojebki do lustra, a jak!) specjalnie do wyzwania od Hobbsa i zobaczyłam coś co mnie uradowało - nie mam już tych obrzydliwych wielkich 2 fałdek na boczkach/plecach. Zamiast tego jest jedna, ale dużo delikatniejsza. :)
Niestety nadal nie wchodzę w koszule z Cropp'a i House'a. :/ Wypatrzyłam sobie takie w kratę, ale w przymierzalni mój biust po prostu z nich wypłynął. Rozmiar XL... ehhh...
Zadam pytanie, którego nie zrozumieją Panowie. Czy jest szansa, że zmniejszą mi się cycki? :P
Zrobiłam kilka fotek mojego jedzonka.
Owsianka na mleku z wiórkami kokosowymi i suszone śliwki
fitnesski z mlekiem i suszoną żurawiną
Moje wytrawne muffiny :) W środku szynka z kurczaka + mozzarella light. Posypane słonecznikiem.
Trochę mozzarella się "wylała", ale smakowało to świetnie. ;) Oczywiście to co widzicie na zdjęciu to nie jest sugerowana porcja ;D Na święta wylądowały na stole i nawet mojemu tacie (antyfanowi pełnoziarnistych rzeczy "bo to paszą zalatuje") smakowały ;)
Z moich założeń, miałam w weekend mieć minimum 3h aktywności. O dziwo już w sobotę miałam to z nadwyżką załatwione :D
Sobotnie popołudnie spędziłam na spacerowaniu i wg. tego co mi liczniki pokazywały, spaliłam ponad 800 kcal. :o Ale było co spalać! Wpadł kawał pizzy na obiad. Tak mi to utkwiło w głowie, że później było ZERO kolacji. Sama woda i herbatki. Nie chciałam przekroczyć 1600 kcal dziennie. Chyba to był trochę błąd, no ale liczenie kalorii stało się dla mnie czymś nieodłącznym.
Dziś zaczynam 3 dni oczyszczenia.
Chcę trochę ogarnąć swój organizm po Świętach i tej sobotniej niezdrowej wyżerce :P
Będzie owsianka co rano, mleko sojowe, błonnik, warzywa i owoce, zupki, soki, koktajle... czysta micha 100%.
Nagotowałam zupki brokułowej na obiad ;) Kupiłam maccę żeby nie kusiło mnie pieczywo (tosty!). Mój osobisty sukces - nie jadłam ich już od środy! haha
Pamiętam jak płakałam na początku diety "nie dam rady! nie mogę żyć bez słodyczy!".
Dziś Świąteczna czekolada spoczywa w lodówce, a ja nie mam nawet potrzeby by po nią sięgać. Niesamowite ile zmieniło się w moim życiu pod tym względem.
Nie słodzę, nie mam wielgachnych zaparć, CHUDNĘ ZDROWO! :)
Po prawie 3 miesiącach widzę bardziej zbliżającą się 7-kę z przodu, niż zagrażającą mi 9-kę. Nadal nie widzę efektów w wciskaniu się w mniejsze rozmiary, ale wiem że przecież nie będzie to trwało wiecznie. ;) I w końcu założę te spodnie z rozmiarem 40 na metce! Zobaczycie! :D
A póki co cieszę się z nowej spódniczki w rozmiarze 42, która jest dopasowana, ale sprawia że czuję się kobieco. ;)
Wiosna! ACH! WIOSNA!
Lecę was trochę poczytać ;)
Wandlung
20 kwietnia 2016, 16:18Kochana, a czy dietę układasz sobie sama czy korzystasz z jakieś pomocy? Liczysz kcal? Pozdrawiam i gratuluje już osiągniętych efektów!
Rayen
21 kwietnia 2016, 08:43Sama pilnuję tego czego i ile jem. Liczę kalorie tak, by nie przekraczać dziennego zapotrzebowania (1600 kcal). Odstawiłam słodycze i słone przekąski. Wykluczyłam gotowe żarcie (typu kupne pierogi, krokiety etc.). No i dorzuciłam ruch ;)
kiziamizia23
4 kwietnia 2016, 22:09Gratuluję, zasłużyłaś sobie na na te efekty :) a takie wahania 200 w te czy we wte to drobiazg tym bardziej że zbliża się miesiączka ;) ech marzą o tym żeby kiedyś mój biust okazał się za duży do bluzki, ale to nawet w ciązy mi nie grozi z tego co widzę ;)
Rayen
5 kwietnia 2016, 12:56To juz taki paradoks z tym biustem :) Podobnie jest z włosami: te co mają kręcone - prostują, te co mają proste - zakręcają. ;D Mimo to zawsze uważałam, że lepiej mieć mniejszy biust, ale go MIEĆ :)
angelisia69
4 kwietnia 2016, 16:54super zaczynasz wiosne ;-) i z pozytywnym nastrojem i ze spadeczkami ;-) na lato koszulki Cropp i House beda jak znalazl ;-) Te muffiny wygladaja smakowicie,szczegolnie ten slonecznik dodaje im uroku.Co do macy wiesz ze ona ma chyba wiecej wegli od chleba?mysle ze kromka chleba jest lepsza zdrowsza,ale skoro chcesz rezygnowac z niego.Powodzenia w dalszych sukcesach
Rayen
5 kwietnia 2016, 12:53Tak przyglądałam się tym wartością odżywczym macy, ale jednak wygrała z chlebem, bo wiem że zjem jej mniej. Przykładowo - mam chleb, więc ukroję 2 kromki i zrobię z nich tosta... z macy tosta nie zrobię :D Wydaje mi się, że jedząc kanapkę z macy mam więcej warzyw i dodatków, niż jak robię przeciętne kanapki z pieczywa razowego. No i ten chleb kusi by go zapiec... (muszę to zwalczyć).
pani_slowik
4 kwietnia 2016, 15:45cudowny widok na wadze, kwestia tygodnia kiedy magiczne 7 nadejdzie :D te spadki w cm to masz naprawdę spore, talia zazwyczaj szybko idzie, ale brzuch? łamiesz stereotypy dotyczące brzucha, brawo! co do koszuli w sieciówkach typu House, Cropp oraz Sinsay to wszystko jest jednym i tym samym koncernem odzieżowym, a ciuchy są uszyte z myślą o deskach, ogólnie nastoletniej młodzieży zatem kompletnie się nimi nie sugeruj i ciesz się z tego co masz w staniku ;D polecam szukać koszul w sklepach Reserved, Mohito - też mają fajny asortyment, ale bardziej dopasowany do kobiecych potrzeb z nutą "szaleństwa", a rozmiar XL to serio XL, a nie chińskie S - no chyba, że chcesz się pozbyć kompletnie biustu to spoko, ale założę się, że to jest Twój spory atut! natomiast odpowiadając na pytanie to TAK, oczywiście da się schudnąć z tej partii ciała, myślę, że kwestia 10-15 kg i nie było w ogóle sprawy :P koniecznie podaj przepis na muffinki oraz jeśli można to kaloryczność na jedną babeczkę albo 100g, z góry dzięki!
Rayen
5 kwietnia 2016, 12:48https://840805.siukjm.asia/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/w_id/8772823 tutaj podawałam przepis na te muffiny :) Wszelkie wariacje na ich temat dozwolone :) Musze kiedyś zrobić je jeszcze z suszonymi owocami :) mniam. W Reserved byłam, ale nie umiem się znaleźć w tym sklepie. Po części nie rozumiem chyba mody prezentowanej w tym sklepie. Zawsze pasował mi bardziej młodzieżowy styl ;) Szkoda że obecnie młodzież kojarzy się tylko z płaskimi dziewuszkami z miseczką kończącą się na "B" ;/
Barbie_girl
4 kwietnia 2016, 14:54Juz niedlugo 7 bedzie !!!! :):):):) Co do cycek ;P jest duza szansa mi sie duzo zmniejszyly ( mojemu A sie to nie podoba za bardzo ale mi tak wiec Cie doskonale rozumie;)
Rayen
5 kwietnia 2016, 12:44Facet nigdy nie cieszy się z malejących piersi u swojej kobiety ;D Ale jaka to ulga dla naszych kręgosłupów! I naszych bluzek, które się już tak nie opinają ;)
Barbie_girl
5 kwietnia 2016, 12:49doKLADNIE !!! :)
CookiesCake
4 kwietnia 2016, 12:47Gratuluje spadków!! ;) Pięknie :)
Rayen
4 kwietnia 2016, 13:07Dzięki :) To zawsze motywuje do dalszego działania!