Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A już tak nie potrafię...
12 marca 2009
Energii brak. Tak sobie myślę, że to moje zgnuśnienie to z braku problemów chyba. Mam wszystko, naprawdę, wszystko czego trzeba do szczęścia. I co? co by tu wykombinować, żeby szczęśliwym być. Jestem bardzo otwarta potrafię mówić bez ogródek i słuchać o sobie lubię zwłaszcza jak wiem, że ktoś nie ściemnia. Wiem, że mówienie może być wadą ale staram się, żeby nikogo nie urazić. Spotykam się natomiast z tym, że nie zawsze jestem zrozumiana tak jak bym chciała. Kurcze chciałabym być potulna jak baranek i żeby mnie tak wszyscy lubili. Ludzi mi brak. Zamiast gotować mężusiowi obiadek to ja tu brednie wpisuję, których i tak nikt nie czyta. Jeszcze ten mnie rzuci i dopiero będzie. A i tak nie mam koncepcji na obiad dla niego. Warzne, że ja po warzywach z patelni.
DagusiaS
16 marca 2009, 19:13że ściemniasz - ja Cię czytam ;-))) Powiem Ci jeszcze, że wolałabym być sobą (nie potulną ) i żeby nikt mnie nie lubił, niż postępować wbrew sobie - tylko po to, żeby spodobać się innym. Może znajdź sobie jakieś hobby - czasem tego potrzeba człowiekowi do szczęścia. Wirtualny zastrzyk pozytywnej energi przesyłam i mam nadzieję, że wiosna wyleczy Cię z tej malancholii.