Niestety od dwóch tygodni motywacja spadła do zera... Pozwalam sobie na wszystko...
W weekend była pizza... Lody codziennie i raz zjadłam moją ukochaną gumę rozpuszczalną i teraz kupuję ją coraz częściej:(
MASAKRA...
Ale jak dziś weszłam na wagę i pokazała 80 kg, (potem weszłam jeszcze raz i było ciut mniej, ale zawsze liczy sie dla mnie pierwsza waga) to postanowiłam, że zrezygnuje z lodów, mamby i pizzy... Z 8 z przodu chce się definitywnie pożegnać a kiedy jak nie teraz, kiedy jest tak blisko...
W weekend była pizza... Lody codziennie i raz zjadłam moją ukochaną gumę rozpuszczalną i teraz kupuję ją coraz częściej:(
MASAKRA...
Ale jak dziś weszłam na wagę i pokazała 80 kg, (potem weszłam jeszcze raz i było ciut mniej, ale zawsze liczy sie dla mnie pierwsza waga) to postanowiłam, że zrezygnuje z lodów, mamby i pizzy... Z 8 z przodu chce się definitywnie pożegnać a kiedy jak nie teraz, kiedy jest tak blisko...
postanowiłam, że wydrukuje stare zdjęcie, gdzie jestem pulchna i przyczepie na lodówkę:) To będzie najlepszy motywator, bo nie chce wracać to tego rozmiaru.
Buziaki
LadySakura
30 maja 2013, 11:43Ojej brakuje Ci tak niewiele! Trzymam kciuki!