Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ŁO MATKO
7 kwietnia 2010
Stwierdzam że jakoś nie mam ochoty na odchudzanie i ćwiczenia w pierwszym etapie miałam więcej energii i ochoty do ćwiczeń i całego tego tłuszczu, ale nie ma co ja mu pokaże kto rządzi i gdzie jest jego miejsce. Dzień zaczął się wyjątkowo normalnie i nie zanotowałam jakiegoś obżarstwa....Oczywiście woda z cytryną poszły w ruch. Śniadanko zjadłam dosyć późno bo po 14 dwie kromki chleba i kotlecik schabowy. Ok 18.30 serek homogenizowany i pewnie jeszcze coś wszamam bo jakoś mi się chcę. Wieczorkiem zaliczę sesję 2 godziną w pasie wibrującym i pójdę spać. Pozdrawiam was lasencję i damy radę.
chrzankaa
8 kwietnia 2010, 08:25No kochana trzymaj się... !Dietkowo... tak ładnie Ci idzie... ! Pozdrwiam...
Konfucjusz
7 kwietnia 2010, 23:21Bardzo dziękuję. :) Po pierwszej części zdania myślałam, że już się poddałaś... nie poddawaj się. :) Działaj i trzymaj się! Na pewno Ci się uda, trzeba w siebie wierzyć i nad sobą pracować. To popłaca. Bardzo. :) Działaj! :) Ściskam cieplutko. :)
vitalijka000
7 kwietnia 2010, 22:05hehe, Ty to masz dobrze z takim pasem. Nie zjadłaś dziś za wiele,ale za to schaboszczak zrobił robotę :) Jest ok.
laura300
7 kwietnia 2010, 21:35DAMY RADĘ!!!!!!!!
braks855
7 kwietnia 2010, 20:15ahh znam ten bol jak zaczelam sie odchudzac to mialam sile na cwiczenia i zapal a teraz coraz ciezeeeejjjjjj
Alicja69
7 kwietnia 2010, 19:54o której chodzisz spać? Zwykle 4h przed snem nie powinno się jeść ;) A ćwiczenia mają największy wpływ na ciało rano, polecam poranną siłownie albo coś w ten deseń! Wysyłam "kop motywacyjny" ;) Pozdrawiam!
sarenkowar
7 kwietnia 2010, 19:43trzymam kciuki - pozdrawiam