Witam ponownie :)
U mnie słoneczny, gorący poranek.
Chciałam się z Wami podzielić moimi odczuciami po podjęciu aktywności fizycznej, jaką jest skakanka. W końcu jest wiele stron, które informują, że to świetny sposób na utratę zbędnych kilogramów.
Jeszcze pod koniec maja ważyłam jakieś 75kg. Postanowiłam się troszkę wziąć za siebie, a ponieważ ostatnio ciężko ruszyć mnie z kanapy musiałam poszukać czegoś, co nie odrzuci mnie na samym początku. Kiedyś już miałam krótką przygodę z tym urządzeniem, ale później dużo się działo u mnie i tak jakoś wyszło.
A więc dziewczyny szybko o moich małych postępach. Zaczęłam skakać dokładnie 16 czerwca. Waga pokazywała wtedy jakieś 73.8kg. Od tego czasu zrobiłam dokładnie 11 treningów. Wszystkie zapisuję w aplikacji o mojej aktywności fizycznej. To swoją drogą pomaga i motywuje.
Mój trening to zazwyczaj 30min. Początki były trudne ze względu na słabą kondycję, ale jest z dnia na dzień lepiej.
W ciągu tych 30 minut robiłam początkowo 10 serii po 100 skoków. Po 5 seriach robiłam bardzo krótki trening na brzuch i pośladki. Dosłownie po 2 ćwiczenia. Teraz, kiedy poprawiła się moja kondycja robię 15 serii w tym samym czasie. Dodatkowo moje ostatnie 4 treningi to pojedyńczy przeskok, w końcu. Wcześniej kondycja i koordynacja była tak słaba, że skakałam podwójnie, czyli dwa podskoki na jeden obrót skakanki.
Co z dietą?
Nic specjalnego. Troszkę mniej słodyczy, co nie znaczy wcale, ale staram się jak mogę. Może trochę więcej warzyw i kaszy gryczanej zamiast makaronów i ziemniaków z sosami, ale poza tym nic więcej.
Dzisiaj rano waga pokazała 70.8kg. W talii ubyło 2cm, w biodrach 1cm.
Myślę, że 3kg w ciągu 3 tygodni i 11 treningów to dobry wynik. A to tylko pół godziny dziennie. Ponadto może cm tego nie oddają, ale widzę zmiany w moim ciele, brzuch jest mniejszy, ciało ogólnie smuklejsze, ładniejsze. Nogi jędrniejsze, mniej widoczny okropny C!
Nie poddam się. Za tydzień lecę do domu na wakacje, skakankę zabieram do walizki :)
Pozdrawiam :)