Spowiadam się z weekendowych grzechów:
po pierwsze - lody śmietankowo-śmietankowe z rodzynkami i advocatem - ilość : za dużo!!
po drugie - żelki - kilka sztuk
po trzecie - batony mleko+ zboża+ polewa czekoladowa - za dużo
po czwarte - miseczka popkornu przygotowana na mecz żużlowy (który się nie odbył)
Generalnie za dużo słodyczy, a później konsekwencje : swędzenie. Po słodyczach swędzi mnie skóra!
Byłam na Woodstocku. Z roku na rok gawiedź coraz gorsza, coraz większa komercja. Mam szacunek dla Owsiaka za to co robi ale...niech przestanie pierdzielić "miłość, wolnosć, muzyka". Bo jak można odbierać muzykę, być wolnym kiedy jest się znieczulonym piwskiem do tego stopnia, że leży sie pokotem na chodnikach? 3 dni być nieprzytomnym a potem kiedy ktoś pyta jak było, mówić : Było zaje...iście. Ja jeżdzę posłuchać muzyki, nie muszę wlewać w siebie hektolitrów piwa, żeby dobrze sie bawić. i nie jestem jakąś dewotką, ale to co widzę na woodstocku naprawdę mnie zniesmacza coraz bardziej. Ludzi były tysiące, auto parkowaliśmy już w Dąbroszynie, więc kilkukilometrowy marsz w te i z powrotem, przyjazd o 5 w nocy....
Koncerty - fajny Riverside, super Tytus, Glaca, super Halloween, i świetny koncert Prodigy (robiony pod niemców), na małej scenie Zielone żabki, Farben Lehre, Moskwa. Można wybierać przebierać...i tylko ta nawalona młodzież...kicha. ale i tak pojadę w przyszłym roku.
Co będę dziś jeść? Oto jadłospis :
I - łyżka twarożku, 3 plastry mozzarelli, 1 pomidor, 1/3 papryki, szczypiorek,kawa z mlekiem
II - 1/2 małego opakowania płatków zbożowych z czekoladą, borówki, brzoskwinia, 1 ciastko zbozowe, mały jogurt naturalny
lunch - 4 róże kalafiora, 3 kawałki marchewki, plaster sznycla z indyka (wszystko gotowane)
obiad - miseczka zupy gulaszowej, jabłko
kolacja - jajko na miekko, twaróg ze szczypiorkiem, pomidor, papryka.
Ruch:
100 przysiadów, 50 brzuszków, 50 wspięć na palce.
I to wszystko na dziś. Wracam do pracy.
AMORKA.dorota
8 sierpnia 2011, 20:58JAK TO DOBRZE,ŻE NIE LUBIĘ LODÓW I CIASTA,BO JUZ W OGÓLE MOJE DIETOWANIE BY PADŁO.MOŻE DOBRZE,ŻE WRACASZ DO PRACY.DLA MNIE PRACA W MOICH DEPRESYJNYCH CHWILACH ŻYCIA BYŁA WIELKĄ TERAPIĄ.ŻYCZĘ POWODZENIA.W GUBIENIU GRAMÓW I W TWOIM DOMOWYM OGRODKU.