Jestem.
Żyję!
Nie przepadłam !!!
***
Cześć Kiciusie !!!!!
To ja, Tazik, pamiętacie mnie jeszcze??
LATO PRZYSZŁO ...!!!
Aż się wierzyć nie chce, jak to zleciało.
Nie było mnie, zajęłam się w 150% studiami i pracą magisterską, co zaowocowało tym, że będę się bronić z terminie :)) Obrona za tydzień- stresuję się!! :))
Powoli leczę rany, prostuję placki i głowę trzymam w górze.
Serducho wciąż boli, ale nie poddaję się.
Na zły humor mam dwie rady. Jedną dobrą drugą złą. Dobra rada to bieganie, które mi bardzooo, bardzoooo pomaga! I w trzymaniu wagi (przytyłabym już pewnie ze 100kg)...
A drugie czym się leczę to piwo, które niestety wyjątkowo mi smakuje tego lata.
W te najgorsze upały szłam biegać ok. 21:00, brałam bidon z wodą lekko gazowaną z cytryną i dawałam radę :)) Biegam sobie po 5-6 km przeważnie, ale zdarzają się wyjątki po 10 km :) LUBIĘ te wyjątki!!! :))
Waga? 75 ze skłonnością do 74.
Generalnie od miesiąca mam stabilizację. Zdrowo.
Jak na to, że mogłabym przytyć z 10 kg, to naprawdę jest ok :))
Dzięki Ci, bieganie!!! Jak zwykle mnie ratujesz...:))
Z jedzeniem mam gorzej. Owszem, pewne nawyki weszły mi w krew, ale mogłoby być lepiej :)) Cieszę się, że jedząc wszystko- nie tyję. Ale wiem, że to może mi grozić, więc mimo wszystko muszę się bardzo pilnować.
TAKIE ROBIĘ BŁĘDY JAK np. dzisiejszy- na przykład mama upiekła pyszne, domowe ciastka. Zjadłam z 20 sztuk. Za chwilę szykuję się na trening, mam nadzieję dzisiaj na 10 km :)) Spalę te ciastka, co nie? ;)) Więc sami rozumiecie- nie tyję, bo spalam to, co pożrę.
Zwalam wszystko na swój zły nastrój i natłok stresu na uczelni. Liczę, że wrócę do dawnego jedzenia takiego uporządkowanego... Zwłaszcza, że tyle teraz pysznych rzeczy na straganach i w ogródkach...
Truskaweczki, sałata, bób, czereśnie... Mniaaaam...:):):)
Kicie, jestem tutaj, nie zapomniałam o Was, trzymam za was kciuki, wybaczcie, że nie pisze i nie komentuję, ale poprawię się!!!
A tymczasem- patrzcie jaka cudowna pogoda na bieganie!!!!! Buty zakładać i heja!!!! :):):):)
Ja idę spalić ciastka Buziaczki!! :*
Żyję!
Nie przepadłam !!!
***
Cześć Kiciusie !!!!!
To ja, Tazik, pamiętacie mnie jeszcze??
LATO PRZYSZŁO ...!!!
Aż się wierzyć nie chce, jak to zleciało.
Nie było mnie, zajęłam się w 150% studiami i pracą magisterską, co zaowocowało tym, że będę się bronić z terminie :)) Obrona za tydzień- stresuję się!! :))
Powoli leczę rany, prostuję placki i głowę trzymam w górze.
Serducho wciąż boli, ale nie poddaję się.
Na zły humor mam dwie rady. Jedną dobrą drugą złą. Dobra rada to bieganie, które mi bardzooo, bardzoooo pomaga! I w trzymaniu wagi (przytyłabym już pewnie ze 100kg)...
A drugie czym się leczę to piwo, które niestety wyjątkowo mi smakuje tego lata.
W te najgorsze upały szłam biegać ok. 21:00, brałam bidon z wodą lekko gazowaną z cytryną i dawałam radę :)) Biegam sobie po 5-6 km przeważnie, ale zdarzają się wyjątki po 10 km :) LUBIĘ te wyjątki!!! :))
Waga? 75 ze skłonnością do 74.
Generalnie od miesiąca mam stabilizację. Zdrowo.
Jak na to, że mogłabym przytyć z 10 kg, to naprawdę jest ok :))
Dzięki Ci, bieganie!!! Jak zwykle mnie ratujesz...:))
Z jedzeniem mam gorzej. Owszem, pewne nawyki weszły mi w krew, ale mogłoby być lepiej :)) Cieszę się, że jedząc wszystko- nie tyję. Ale wiem, że to może mi grozić, więc mimo wszystko muszę się bardzo pilnować.
TAKIE ROBIĘ BŁĘDY JAK np. dzisiejszy- na przykład mama upiekła pyszne, domowe ciastka. Zjadłam z 20 sztuk. Za chwilę szykuję się na trening, mam nadzieję dzisiaj na 10 km :)) Spalę te ciastka, co nie? ;)) Więc sami rozumiecie- nie tyję, bo spalam to, co pożrę.
Zwalam wszystko na swój zły nastrój i natłok stresu na uczelni. Liczę, że wrócę do dawnego jedzenia takiego uporządkowanego... Zwłaszcza, że tyle teraz pysznych rzeczy na straganach i w ogródkach...
Truskaweczki, sałata, bób, czereśnie... Mniaaaam...:):):)
Kicie, jestem tutaj, nie zapomniałam o Was, trzymam za was kciuki, wybaczcie, że nie pisze i nie komentuję, ale poprawię się!!!
A tymczasem- patrzcie jaka cudowna pogoda na bieganie!!!!! Buty zakładać i heja!!!! :):):):)
Ja idę spalić ciastka Buziaczki!! :*
fitnessmania
19 września 2013, 15:22Znalazlam w necie artykul o tabletkach na odchudzanie, wpisz sobie w google - nadwaga to juz mnie nie dotyczy - myslisz ze to zadziala?
ewcia.1234
28 czerwca 2013, 18:52Nie ma co się stresować, na pewno wszystko dobrze pójdzie :)
Asca2011
28 czerwca 2013, 17:24Dzięki kochana, najgorzej zacząć, ale będe się starała ;) Powodzenia Nam życze :)
Justynak100885
28 czerwca 2013, 13:20Trzymam kciuki za obrone :)))) fajnie ze znow jestes z nami!
briget1983
28 czerwca 2013, 10:00Dobrze że wróciłaś, i tak bitwę wygrałaś, nie przytyłaś:)
Mileczna
28 czerwca 2013, 09:30gratulejszon z powodu wszystkiego: 1) magisterki w terminie ; 2) biegania jak marzenie; 3) trzymaniu wagi w garści ; 4) przekonaniu mnie do biegania - nie umiem bez tego żyć i nie wiem jakim cudem udawało mi sie wcześniej...od miesiąca wstaję o 5:00 rano i biegam - wyrzuciłam juz wiekszośc bluzek...spodnie lecą...czas na zakupy :)))))))) DZIEKI!!!
Asca2011
27 czerwca 2013, 22:23Też próbuje zmotywowac się do biegania ( już 2 miesiące nim biegałam :/ ) Zawsze, a to pogoda, a to... Dlatego podziwiam za wytrwałość ;)
klauduniek
27 czerwca 2013, 20:57Kochanie na pewno zdasz bardzo ładnie swoją mgr :) Trzymam bardzo ale to bardzo mocno kciuki :*** Rzeczywiście pogoda przepiekna :) Serducho też wyleczysz na pewno! Przytulam :*Trzymaj się, buziaki :***