Tak, Koteczki !!!
Trzeba od nowa w moim przypadku zaprzyjaźnić się z dawnymi nawykami.
Owszem, nie przytyłam, ale sobie okrutnie pofolgowałam.
A przecież wcale tak nie chcę...
Zatem dzisiejsze menu, okupione niemalże łzami za niezjedzoną czekoladą, wyglądało tak:
1. owsianka: 2 łyżki otrębów, łyżka musli, malutka brzoskwinia, trochę mleka; 2 parówki z musztardą i ketchupem.
2. banan z cynamonem, kilka suszonych moreli
3. trochę gotowanego kalafiora polanego margaryną
4. miseczka ogórkowej, faszerowana papryka
5. pomidor, ząbek czosnku, 2 łyżki mięsa ze słoika + dużo śliwek.
Tak, tak, napchałam się śliwek jak dzik... ( O ile dziki lubią śliwki?)
Zaraz po bieganiu, wpadłam do domu i wiedziałam, że w lodówce jest cały talerz przepysznych śliwek.
I zjadłam je, to w sumie jedyny taki grzeszek dzisiaj
Zresztą, gdybym tylko tak się owocami napychała, to już pewnie dawno bym zgubiła ostatnie nadprogramowe kilogramy :))
***
Bieganie !!! Kiciusie, biegacie dalej??
Teraz się zaczyna moja ulubiona pora na bieganie ! Deszcz, ciemno, mokro, zimno, nieprzyjemnie.
Puste ulice, brak gapiów, ja nie gubię kroku, oddechu, mam się wspaniale.
Chociaż wyjść z domu jest mi ciężko- cholernie ciężko!...
Ale gdy już wyjdę...
Gdy zrobię pierwszy krok- to już będę biegła..!
Gdzieś pisali, że w momencie w którym najbardziej nie chce Ci się iść na trening- Twoje ciało tego najbardziej potrzebuje.
Coś w tym jest.
Dzisiaj miałam chęć leżeć w łóżku, pod kocem, najlepiej z książką, kawą i czymś do kawy.
Ale ruszyłam tyłek i na dobre mi to wyszło !!!
Zamierzam trwać w postanowieniu PRZEDE WSZYSTKIM niejedzenia:
- chipsów
- wszelkich sklepowych słodyczy
Jeśli będę chciała coś dobrego (a codziennie chcę)- to będzie to jeden z takich deserów jak robiłam sobie wcześniej. Czas włożyć znowu więcej serca w gotowanie i pieczenie!
Chcesz Tazik zjeść coś słodkiego? a upiecz sobie jakąś zdrowszą alternatywę sklepowego 'byle czego- kalorycznego' !
Chcesz deser? a zrób go sobie !!!
Jutro działam w kuchni ! Planuję już jakiś deser z jabłek, jogurtu i cynamonu :D Może z orzeszkami? Kiedyś chyba nawet zdjęcie tego deseru tu wstawiłam. Był bardzo smaczny!!!
Ech, miło tu powrócić. Wierzę, że z pomocą pamiętniczka, vitalii, Was- Kotków, oraz moją silną wolą- schudnę w końcu jeszcze tych parę kilo..!
Ściskam Was i życzę dobrej nocy!
Trzeba od nowa w moim przypadku zaprzyjaźnić się z dawnymi nawykami.
Owszem, nie przytyłam, ale sobie okrutnie pofolgowałam.
A przecież wcale tak nie chcę...
Zatem dzisiejsze menu, okupione niemalże łzami za niezjedzoną czekoladą, wyglądało tak:
1. owsianka: 2 łyżki otrębów, łyżka musli, malutka brzoskwinia, trochę mleka; 2 parówki z musztardą i ketchupem.
2. banan z cynamonem, kilka suszonych moreli
3. trochę gotowanego kalafiora polanego margaryną
4. miseczka ogórkowej, faszerowana papryka
5. pomidor, ząbek czosnku, 2 łyżki mięsa ze słoika + dużo śliwek.
Tak, tak, napchałam się śliwek jak dzik... ( O ile dziki lubią śliwki?)
Zaraz po bieganiu, wpadłam do domu i wiedziałam, że w lodówce jest cały talerz przepysznych śliwek.
I zjadłam je, to w sumie jedyny taki grzeszek dzisiaj
Zresztą, gdybym tylko tak się owocami napychała, to już pewnie dawno bym zgubiła ostatnie nadprogramowe kilogramy :))
***
Bieganie !!! Kiciusie, biegacie dalej??
Teraz się zaczyna moja ulubiona pora na bieganie ! Deszcz, ciemno, mokro, zimno, nieprzyjemnie.
Puste ulice, brak gapiów, ja nie gubię kroku, oddechu, mam się wspaniale.
Chociaż wyjść z domu jest mi ciężko- cholernie ciężko!...
Ale gdy już wyjdę...
Gdy zrobię pierwszy krok- to już będę biegła..!
Gdzieś pisali, że w momencie w którym najbardziej nie chce Ci się iść na trening- Twoje ciało tego najbardziej potrzebuje.
Coś w tym jest.
Dzisiaj miałam chęć leżeć w łóżku, pod kocem, najlepiej z książką, kawą i czymś do kawy.
Ale ruszyłam tyłek i na dobre mi to wyszło !!!
Zamierzam trwać w postanowieniu PRZEDE WSZYSTKIM niejedzenia:
- chipsów
- wszelkich sklepowych słodyczy
Jeśli będę chciała coś dobrego (a codziennie chcę)- to będzie to jeden z takich deserów jak robiłam sobie wcześniej. Czas włożyć znowu więcej serca w gotowanie i pieczenie!
Chcesz Tazik zjeść coś słodkiego? a upiecz sobie jakąś zdrowszą alternatywę sklepowego 'byle czego- kalorycznego' !
Chcesz deser? a zrób go sobie !!!
Jutro działam w kuchni ! Planuję już jakiś deser z jabłek, jogurtu i cynamonu :D Może z orzeszkami? Kiedyś chyba nawet zdjęcie tego deseru tu wstawiłam. Był bardzo smaczny!!!
Ech, miło tu powrócić. Wierzę, że z pomocą pamiętniczka, vitalii, Was- Kotków, oraz moją silną wolą- schudnę w końcu jeszcze tych parę kilo..!
Ściskam Was i życzę dobrej nocy!
jamay
26 września 2013, 14:51Ja też lubię treningi, ale często nie chce mi się dojechać do klubu po prostu w taką pogodę :(
rroja
16 września 2013, 22:19fajnie, że wróciłaś! no i podziwiam Cię, że nie przytyłaś przez wakacje!
briget1983
13 września 2013, 14:26No nareszcie jesteś:) Przecież to wielki sukces że nie przytyłaś!
Madeleine90
5 września 2013, 20:43mam ten sam problem praktycznie codziennie jak szalony dzik napycham się owocami lub warzywami:) dzisiaj miałam mega napad na miskę pomidorków koktajlowych (kalorie może prawie żadne ale ruszać się po tym nie mogłam;p;p) poza tym zawsze te śliwki lepsze niż czekolada:))
awalyna
4 września 2013, 18:14ale się ciesze! :D też mi się czasem tak cholernie nie chce iść biegać, ale jak już biegnę to nigdy nie żałuję :D
Mileczna
3 września 2013, 08:04no nareszcie!!! juz myślałam ,że Cię całkiem utraciłam :(((( no pewnie ,że biegam...jak widzisz efekty sa mega i dlatego nie przestanę - nigdy! no ja jednak wczoraj się zakopałam pod kołderka z ksiązką...ale nie mogłam się od niej oderwać :))) dziś już biegam :))) a tytulem zdrowych deseró - choć nie przepadam za slodkościami - przypomniałas mi o pieczonych jabłkach !!!
Cabrera
2 września 2013, 23:40coś ucięło mi komentarz! do obiadu powinnaś jakieś mięsko zamiast wieczorem ze słoika :) powodzenia, trzymam kciuki !! :)
Cabrera
2 września 2013, 23:39Mniam, faszerowana papryka