Ileż tu zmian...
Nie było mnie tak długo. Wróciłam z dodatkowym balastem i pogrążona w kompleksach.
Chciałam założyć konto od nowa, bo czuję się zupełnie inaczej niż kiedyś.
W gruncie rzeczy zmieniłam zdjęcie, zmieniłam paseczek, dorzuciłam mój nadbagaż i oto jestem. Chcę znowu prowadzić pamiętnik i chcę mieć Was, Kotki, bo inaczej się pogubiłam. Widzę, że nie tylko ja, bo sporo dawnych vitalijek się zatraciło- jakże to rozumiem !
Właśnie, a skoro o kompleksach mowa, to ostatnio mam obsesję na swoim punkcie. Czuję się totalnie nieatrakcyjna, brzydka, gruba, zapuszczona. Do tego przemęczenie, znudzenie, brak chęci. Po prostu okropieństwo. Płaczę, histeryzuję, zajadam smutki- jak kiedyś. I jeszcze siebie za to nienawidzę.
Chciałam zacząć od jutra z wprowadzaniem zmian. Chcę wyglądać dobrze, poczuć się dobrze. Moja motywacja jest bardzo krucha, łatwo ją złamać kawałkiem czekolady- lub całą tabliczką, łatwo ją złamać paczką chipsów i lodami.
Nie będę Wam pisać co zjadłam, bo to zgroza.
Mam nadzieję, że zacznę od jutra solidną spowiedź tutaj, nie wiem też czy nie zmienię jednak konta, ale o tym Wam powiem, o ile ktos tu jeszcze do mnie zagląda :)
Pozdrawiam Kotki :)
Ms.Cherry
27 maja 2014, 23:11Powodzenia! Ja dzisiaj miałam gorszy dzień, ale nie ma sie co łamać tylko ruszać tyłki do roboty. Damy radę! :D pozdro;)
ruda.maruda
27 maja 2014, 22:40to proszę porządnie brać się za siebie i mam nadzieję, że odzyskamy dawnego Tazika, kobiety pełnej energii i optymizmu, którym zaraża! Będzie ciężko wrócić, ale Ty nie dasz rady? ;-)
Malwinka200
27 maja 2014, 22:18Po to tu jestem :D Żebyśmy się razem podładowały ;DD
Malwinka200
27 maja 2014, 22:15Świetnie, że wróciłaś !! :) Brakowało mi Ciebie... Ja tez zeszłam na zła drogę, ale wychodzę na prostą :) Powolutku razem damy radę buziaki :*