Halo :)
Minęły już prawie 4 tygodnie diety. Wynik 1,4 kg niby nie jest oszałamiający, ale i tak według ustawień vitalii w tym czasie mogłabym schudnąć maksymalnie 2,4 kg czyli tylko 1 kg więcej...gdyby nie było świąt :) Ale były, więc była także 4-dniowa przerwa od diety. Poza tym biorę sobie teraz dietę na spokojnie, jak coś mnie bardzo korci, to robię sobie coś do jedzenia w granicach zdrowego rozsądku, bo plan jest kilkumiesięczny a nie tyko kilogramowy tym razem. Największym sukcesem jest to, że jeszcze ani razu waga mi nie wzrosła. Ważę się w piątki rano i nawet w piątek po wigilii ważyłam dokładnie tyle samo, co tydzień wcześniej a nie więcej,w kolejnym tygodniu pomimo 4-dniowego szaleństwa świątecznego znowu był spadek wagi. Wszystko idzie ku dobremu.
Cieszy mnie wczorajszy spadek, bo się go nie spodziewałam, myślałam, że będzie tyle samo, tym bardziej, że wczoraj skoro świt dostałam okres a tu taka niespodzianka. To dobrze wróży, po okresie woda spadnie to i waga powinna znowu ucieszyć :) No i mam nadzieję, że pokonam szatański próg powrotu do 7-mki z przodu. W tym roku pierwszy raz przekroczyłam 80 kg i nie jest mi z tym dobrze, mam zamiar się tej przeklętej 8-mki pozbyć raz na zawsze. Motywacji dodaje mi fakt, że moja przyjaciółka, z którą zawsze na zmianę sobie chudłyśmy i przybierałyśmy i jesteśmy podobnej budowy i kilażu, w tym tygodniu uzyskała nazywanego przez nas Świętego Gralla czyli 6-tkę z przodu. Uważałyśmy, że nie ma już dla nas nadziei na taką wagę a tu taka niespodzianka. Przyznam zazdroszczę jej jak cholera, ale gdy miesiąc przede mną zaczynała dietę, powiedziałam jej, że ma drastycznie schudnąć, żeby mnie wkurzyć, to wtedy mi też się uda :P Dobra przyjaciółka słowa dotrzymała :D Tak więc ponad 10 kg do pobicia mi zostało, ale dam radę, tym razem się nie spieszę, mamy czas ;)
Buziaki i sukcesów dziewczyny w tym Nowym Roku :)
fitnessmania
8 kwietnia 2017, 10:14Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
am3ba
3 stycznia 2016, 18:37OOOOO jesteś! :) Tak długo nic nie pisałaś:). Ale się cieszę i gratuluję!!!
angelisia69
2 stycznia 2016, 16:53oczywiscie ze dasz rade,a im wolniej tym bardziej "na stale" bo szybka utrata zazwyczaj sie wiaze z efektem jojo.Powodzenia