Znowu jestem....
Nie było mnie tu bardzo, bardzo długo i nawet zaczęłam się zastanawiać
czy powinnam być?
Ale właściwie dlaczego nie?
Przez ten czas miałam milion spraw do załatwienia
i w sumie wszystkie z sukcesem załatwiłam
w moim życiu wiele się zmieniło:)
Raczej na lepsze chyba.
Byłam na tym zagranicznym szkoleniu
rozpoczęłam kilka nowych projektów
odwiedzałam mamę...
(swoją drogą ma się dużo lepiej:)
TYLKO NIE SCHUDŁAM NIC...
ale skoro ze wszystkim tak poszłam do przodu
to dlaczego w tej kwestii liczyłam na regres?
Oczywiście
od jutra
po raz tysiąc pierwszy chyba
zaczynam dietę.
Mam już zapakowany ciemny chleb i serek wiejski
i jabłko nawet...
Ale w pt jadę do Wrocławia i nie wiem czy nad sobą zapanuję...
spotkam wielu, rzadko widywanych przyjaciół i zapewne będzie bardzo wesoło...
Zawsze jakieś kłody pod nogi...
Tymczasem jutro poniedziałek
i tego się trzymajmy
Kasztanowa777
9 maja 2016, 12:19Ja sobie nie wyobrazam nie zagladac na Vitalie codziennie (tylko na wyjazdy biore urlop). We Wroclawiu ma byc zdaje sie Noc Muzeow akura w ten weekend?
tirrani
9 maja 2016, 23:57bo Ty w ogóle jesteś wyjątkowo porządną osobą:) jak mój mąż:) a co do muzeów... nie wiem:) i uwierz mi, w ten weekend nie muzea mi w głowie;)
katja07
9 maja 2016, 07:26Baw się dobrze!
tirrani
9 maja 2016, 23:59dzięki:)