Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
14 DZIEŃ


Witajcie moje kochane

Ale mi się dzisiaj pospało uhu hu
położyłam się spać o 4

Teraz siedzę , piję kawkę i marze sobie o spadku wagi - ale nie nie , nie wejdę na szklankę
- zrobię to dopiero w piątek tak jak obiecałam

 Chociaż strasznie mnie to korci , jak ją widzę w łazience ciągle jej powtarzam żeby się miała na baczności
 bo jak nie zobaczę spadku to ona wyląduję na zimę na hasioku haha



Albo małpo odejmujesz kg , bo ciężko na nie pracuję - ale won z mojego domu nie będe trzymała darmozjada

hahahahahah

zobaczymy czy podziała - napiszę Wam w piątek

Mam dzisiaj dobry humor , chociaż znowu przegapiłam super sweterek z bon prixu , mój rozmiar został wysprzedany
- będę jeszcze śledzić ten produkt może ktoś kto go kupił w niego nie wejdzie i go odeślę hehe -
 ale jestem miła co ???

Chociaż u mnie zimno i deszczowo , dobre samopoczucie mnie nie opuszcza czuję się taka lekka , czuję normalnie jak te cm i kg spadają ! z ręką na sercu już dawno , dawno się tak nie czułam

Powiem Wam szczerze że bardzo się cieszę że w tym roku podjęłam decyzję o odchudzaniu nie czekając na zimę , tylko obudziłam się w ciepły poranek i powiedziałam sobie od dzisiaj zaczynam.

 Teraz pewnie bym przekroczyła już dawno magiczną liczbę 100 jak nie 110 kg i byłabym znowu nieszczęśliwa.

Pewnie bym nie szła na tą imprezę bo bym się wstydziła i nie mogła się fajnie ubrać , bo szczerze mówiąc jak miałam 100 - 110 kg to co bym nie ubrała to wyglądałam niekorzystanie

Zresztą mając 25 lat i nosząc rozmiar 48/50 to czego mogłabym się spodziewać ??? na co liczyć ???

Teraz mam 40 /42 i czuję ogromną radość w sercu

Naprawdę warto o siebie zadbać , zerwać z tym okropnym nałogiem jakim jest obżarstwo !!!




To niszczy nasze zdrowie , nasze życie - a przecież mamy je tylko jedno objadając się zaspokajamy swoje potrzeby ale tylko na chwilę , potem zamykamy się w 4 ścianach bo się wstydzimy ludzi.

Przechodziłam to wiele , wiele razy .
 Nie nawidziłam wiosny , lata bo trzeba było zdjąć swetry , płaszcze i założyć coś zwiewnego , lekkiego ....
- to był dla mnie koszmar , ale zawsze brakowało mi siły żeby stanąć na wysokości zadania i o siebie zawalczyć , wolałam siedzieć i jeść w samotności

 Jestem coraz bliżej wymarzonej 6 z przodu
 i na prawdę wierzę że dam radę.

Że w końcu poczuję się sexi

Męczy mnie ta impreza 15 grudnia , wiem że to jeszcze miesiąc ale strasznie się stresuję mam nadzieję że wszystko będzie tak jak sobie zaplanowałam.

Jeszcze troszeczkę i Święta mam nadzieję że do tego czasu osiągnę to co chcę , bo chociaż musiałam zrezygnować ze ścisłej , to wierze w to że osiągnę założony cel

Dziękuję Wam za wsparcie i za to że jesteście - bez Was nie dałabym rady podjąć kolejny raz próby zrzucenia tych kilogramów !!!

Dziękuję Wam z całego serca :*


  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    12 listopada 2013, 09:52

    W piątek na pewno będzie ładny spadek :))

  • BiBuBa

    BiBuBa

    11 listopada 2013, 17:24

    ulalalal!!! No moja droga bardzo mi miło czytać takie pozytywne rzeczy!!! 6 w zasięgu Twojej ręki;-) Superrr Trzymam kciuki za Ciebie ;-)

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    11 listopada 2013, 13:46

    tez mam nadzieje ze osiagne swoj cel do siwat narazie mam dzis pełno motywacji i power porównaniu z wczorajszym dniem:D he a to dlatego ze na wadze bylo mniej dzis :) trzymam kciuki za ciebie bys nie dopadła wagi do pt:D

  • kamilka0011

    kamilka0011

    11 listopada 2013, 13:15

    Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki, bardzo dobrze Cię rozumiem. Ja też nie odkładam odchudzania i walczę! Nie ma co odkładać na później, pomyśleć jak bym zaczęła tą walkę pół roku temu jak bym pięknie wyglądała. Ale nie ma co płakać tylko brać się za siebie!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.