Nie lubię mojej teściowej. Nie jest złą osobą, nie zrobiła mi nic złego, jest dla mnie miła i chętnie oferuje swoją pomoc. Ale no nie lubię z nią przebywać i nie lubię jak jest u nas.
Przede wszystkim wkurza mnie, że o siebie nie dba, jest monstrualnie otyła, a przez to schorowana. Ma nadciśnienie, problemy z oddychaniem. Po przejściu 50 metrów ma zadyszkę, o schodach nie wspomnę, bo po wejściu na jedno piętro myślałam, że będę musiała dzwonić na pogotowie. Ma problemy ginekologiczne, przerost endometrium i podkrwawia z dróg rodnych, problemy z oczami.
Ona sama z siebie nic by z tym nie zrobiła. Wysyłamy ją na siłę do lekarzy, umawiamy wizyty, kupujemy leki itp. Co z tego, jak weźmie je kilka razy i dalej jej się nie chce. Mąż wysłał ją dwa razy na wczasy odchudzające, żeby się nauczyła prawidłowego żywienia i ćwiczeń. Owszem, schudła parę kilo, ale szybko wróciła do dawnych nawyków a waga jak bumerang.
Odżywia się fatalnie. Praktycznie zero warzyw. Jedynie rozgotowany ryż, tłuste kotlety i sosy, sałatki ociekające majonezem. Gołąbki w jej wydaniu to 90% ryż, 5% jakiegoś tłuszczu i 5% mięsa.
Jest uboga, nie ma żadnych oszczędności, spłaca kredyt-chwilówkę drugiego syna-nieudacznika, wykonuje dorywcze prace, bez stałego zatrudnienia. Od przyszłego roku idzie na emeryturę więc chociaż będzie mieć jakiś stały dochód. Także dieta wynika poniekąd z braku pieniędzy. Co nie zmienia faktu, że jak już jedzenie jest słabej jakości, to mogłaby chociaż ograniczyć ilość przyjmowanych kalorii.
Mąż kupił jej kiedyś tani, używany samochód, żeby mogła znaleźć pracę dalej od miejsca zamieszkania i lepiej zarabiać. Po jakimś czasie miała stłuczkę. Okazało się, że nie ubezpieczyła samochodu, więc musieliśmy jeszcze opłacić szkody. Samochodu nie opłacało się naprawiać i poszedł na złom. Koniec końców kupił jej rower i z tego co wiem korzysta.
Pomagaliśmy jej znaleźć pracę, napisałam jej CV i wysłałam do różnych firm. Dostała zaproszenie na rozmowy kwalifikacyjne, to nie pojechała. Okłamywała nas, że była, ale później dowiedzieliśmy się, że nigdzie nie była bo jej się nie chciało albo się bała.
Co jakiś czas mąż robi jej zakupy albo daje pieniądze. Początkowo w ramach prezentu na święta czy urodziny, ale przez jakiś czas dawał częściej. Mówiłam mu, że to błąd, bo to ją jeszcze bardziej rozleniwi. A przecież jest dorosła i mogłaby znaleźć lepszą pracę. W ostatnim roku mieliśmy bardzo dużo wydatków w związku z budową domu, więc jej nie wysyłał, bo po prostu nie miał. No i po jakimś czasie zaczęła go sama prosić o pieniądze 😠
Nic ją nie interesuje, nic jej się nie chce. Ma bardzo duże podwórko, ale nie chce jej się nic uprawiać, chociaż ma mnóstwo czasu. Miałaby chociaż jakieś warzywa w lecie i przetwory na zimę, a tak ma hektar trawy.
W lecie pojechaliśmy z nią do lasu, żeby nie siedzieć w domu przy ładnej pogodzie. Z trudem ją wyciągneliśmy, po przejściu lasem 200 metrów, naprawdę wolnym krokiem, żeby się nie zmęczyła, powiedziała, że już jej się nie chce i wraca do samochodu. No i tyle było spaceru.
Gdy do nas przyjechała w odwiedziny na kilka dni zorganizowaliśmy wyjście do muzeum i do teatru. Strasznie jej się nie chciało iść, ale jakoś ją wyciągneliśmy. Po obiedzie chcieliśmy pójść na spacer do parku, to jej się nie chce, nie idzie, woli poleżeć. I tak cały czas, wyciąganie na siłę, żeby zrobiła z sobą cokolwiek.
Mąż ciągle się na nią wkurza, że nic ze sobą nie robi. Martwi się o nią. Prośby przestały działać, groźby też, to w końcu powiedział jej, że da jej 100zł za każdy zgubiony kilogram. Wtedy dopiero schudła. Okropne, ale skuteczne. Oczywiście po pewnym czasie wróciła do poprzedniej wagi. Wygonić ją do lekarza to wyczyn. Zresztą co z tego jak i tak nie bierze leków (które jej kupujemy). Mówię mu, żeby dał sobie spokój, bo to trwa od lat a nie ma efektu. Jest dorosła, sama decyduje o sobie, my zrobiliśmy co mogliśmy a ona ma naszą pomoc w dupie. Ale to jest jego jedyna rodzina i ma poczucie, że musi o nią zadbać.
Zaraz urodzi nam się dziecko i ona oferuje swoją pomoc. Po moim trupie. Kompletnie jej nie ufam, nie wiem jakby miała nadążyć za małym dzieckiem, gdy męczy ją kilka kroków. O żywieniu, ruchu na świeżym powietrzu nie wspomnę. Skończyłoby się na siedzeniu przed tv. Mąż z kolei uważa, że może to byłby bodziec dla niej, żeby coś ze sobą zrobić. Ale ja nie chce jej testować na moim dziecku.
To wszystko sprawia, że po prostu jej nie lubię. Wiem, że są gorsze teściowe, które wchodzą z butami w cudze życie. Ale jej nie lubię, bo jest kompletnie niesamodzielna, jest dla nas obciążeniem, a najgorsze, że nie daje sobie pomóc.
Zebrało mi się, bo dziś do nas przyjeżdża i męczy mnie sama myśl o przebywania z nią :/
kaba2000
11 października 2022, 17:48O to już mi lepiej.Ja chodzę na wizyty lekarskie.I dbam o siebie.Fryzjer,paznokcie,nowe ubrania.Duzo spaceruje.A 28 mam wizytę u lekarza i zobaczymy co dalej.Pozdrawiam Cię I życzę zdrówka.Pieknie wyglądasz i dużo nie przytyłaś.Super że się pilnujesz.Ja w ciąży przytyłam 12 kilo.Bylam młoda i szybko to zrzuciłam.2,5 m-ca i byłam łaska.
kaba2000
11 października 2022, 13:02Kurcze tak mi się przykro zrobiło:( Bo pomyślałam o moich dzieciach.Co o mnie mogą mówić.Sama mam 167 cm i 100 kg wagi.Bralam bardzo ciężkie leki min sterydy i po nich tak spuchłam a teraz ciężko mi schudnac.Jestem bardzo energiczna i zaradna.Potrafię nawet 4 godziny maszerować po mieście bo prawie nie jeżdżę autem i nie lubię słodyczy.Moj syn z synową bardzo szczupli dbają o siebie ale nie chorują i nie biorą leków.Kurcze tak się teraz poczułam jakby mi ktoś dal w twarz.Bo co moje dzieci o mnie myślą.Czy synową myśli podobnie o mnie jak Ty o swojej teściowej?Czy syn się mnie wstydzi?Bardzo dużo dało mi to do myślenia.
Tonya
11 października 2022, 13:55U niej problemem nie jest sama otyłość, tylko to że jest leniwa, nie dba o siebie, nie leczy się i nie rozumie, że przez to będzie dla nas problemem za kilka lat. To co opisujesz to zupełnie inna sytuacja.
dorotka27k
10 października 2022, 08:46Moja teściowa też jest mega otyła- bolą ją kolana, nie chce chodzić do lekarzy bo wie że będą kazali jej schudnąć.....kiedyś jej się udało zgubić 10 kg ale podobnie do Twojej teściowej kg szybko wróciły....tylko mimo tego jest zaradna i radzi sobie w życiu tego jej zarzucić nie można - to są trudne sprawy...... i rozmumiem Twojego męża że chce jej pomóc.... Życzę Ci cierpliwości- w Twoim przypadku też nie zgodziłabym się na pomoc przy maluchu. Dzieci potrzebują innej opieki....
krolowamargot1
9 października 2022, 08:37Wiesz, w takiej sytuacji zawsze przypomina mi się cytat z „Balu kreślarzy” : „(…) że z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle”. Twoja teściowa też. I zamiast z wyższością wszystkowiedzących młodszych i bardziej wykształconych, z pieniędzmi i perspektywami, może zwyczajnie Sprobuj zrozumieć powody. Albo nie, ale nie narzucaj jej swojej wizji życia. Oczywiście, że przy dziecku wam nie pomoże, choć pewnie by chciała, bo fizycznie nie da rady.
Tonya
9 października 2022, 22:00Dlatego ja już odpuściłam i nie cisnę za każdym razem, żeby coś ze sobą zrobila i mężowi radzę to samo. Tak wybrała i to jej droga. Szkoda mi tylko, że to my poniesiemy tego konsekwencje.
Mila&Timeo
8 października 2022, 21:34Zamowilam tu firanki i zaslonki do dwoch pomieszczen. Przepiekne: https://840805.siukjm.asia/
Tonya
9 października 2022, 21:59Super, dzięki! :))
araksol
8 października 2022, 13:09A moje zdanie jest takie, ze teściowa jest dorosła i ma prawo zyć jak chce. Nie jest ubezwałasnowoniona. Nie chce ruchu to jej sprawa. Nie chce inne pracy i to jej wybór. Próbowaliście pomóc w taki sposób jaki uważaliscie za słuszny ale ona jest inna i te sposoby jej nie odpowiadają. Wiesz. że ma problemy z chodzeniem, zadyszke i tp i wymagasz ruchu. To może być tortura. Moze byc domatorką. Pomyślałaś o tym. Są różne potrzeby i różne upodobania. Na pomoc przy dziecku bym śie nie zgodziła, bo nie jest sprawna i może swoje upodobania zaszczepic dziecku. Moze być problem kiedyś z opieka nad nią...
Tonya
8 października 2022, 15:11Tylko, że problemy z chodzeniem wynikają z otyłości, której się nie pozbędzie, jeśli się nie będzie ruszać i nie zmieni diety. Niech się nawet rusza dookoła domu. Hodując dalej swoją otyłość sprawia, że my za parę lat będziemy mieć ogromny problem z opieką nad nią, bo przecież jej nie zostawimy bez pomocy.
araksol
8 października 2022, 16:04to prawda ale moe ją coś bolec jak chodi. no i problem bardziej z diety. za tłusto i weglowodany, moze za duzo, mo.że zajadać problemy. Kiedyś i tak sie zestarzeje i problem będzie. A ile ona waży i jaki wzrost...
Tonya
8 października 2022, 16:17150cm, waga ok 90kg ...
araksol
8 października 2022, 16:38no to faktycznie otyłość i 20 kg musi zrzucić. Choć do nadwagi. Problem z poruszaniem zadyszka kołatanie serca, poty, bóle kręgosłupa wszysto moze być z tego. Przydała by się dieta z ograniczeniem węglowodanów i choć joga by jakiś ruch był, a ile km na tym rowerze robi? Moze rowerek stacjonarny jak lubi jeździć. A tak z charakteru to jaka ona jest? Towarzyska czy tylko prorodzinna? Jaki znak zodiaku...SZkoda kobiety...
araksol
8 października 2022, 16:40a kompuer i internet zna? Ma komputer? Moze psychoterapia przez internet...?
Tonya
9 października 2022, 21:58Tylko to wszystko wymaga zmiany nawyków i przede wszystkim chęci, a jej się po prostu nie chce. Jej Dieta to głównie węgle, bo są najtańsze, warzyw prawie w ogóle, chyba że rozgotowane :/ jest dość towarzyska, ma komputer i Internet, ale dość słaby. Na własne potrzeby korzysta, ale nie jest zbyt biegła
araksol
10 października 2022, 11:46wydawać by się mogło, że żyje z dnia na dzień. Bez celu...Powinna znależć cel. wtedy jest szansa ze jej sie zacznie chcieć. Mozna spróbować ,psychoterapii i spotkań z psychiatr,a przez internet. Nie trzeba jeździć i to dyskretne, ale kosztuje...
czarnadot
7 października 2022, 23:57Pamiętaj ze twoje dziecko będzie miało te geny wiec warto przepracować i make peace with it 👍
megimoher
7 października 2022, 23:46Nie sądzisz, że przede wszystkim wizyta tej pani u psychiatry i terapia byłaby dobrym pomysłem?
Tonya
8 października 2022, 08:41Proponowaliśmy jej, oczywiście kategorycznie odmawia. Inna sprawa, że mieszka na wsi, gdzie w okolicy nie ma dobrego psychiatry, a dojeżdżać nie będzie chciała. A mieszka 300km od nas więc nie mamy jak jej dowozić :/ online sobie nie poradzi raczej
Berchen
7 października 2022, 22:49dobrze nie jest i rozumiem ze tak sie czujesz. Ta kobieta potrzebuje leczenia, z nawykami z jej calego zycia przypuszczam nikt nie wygra. Moze jak bedzie na emeryturze bedzie jej latwiej, chociaz obawiam sie ze wtedy dopiero zacznie sie gorszy okres, bo przestanie wogule sie ruszac i zdrowie jeszcze bardziej sie sypnie. Moze za kilka lat wymagac stalej opieki. Tak stalo sie z moja mama, cale zycie pracowala dosyc ciezko, w ruchu i jej spora nadwaga jej nie przeszkadzala, po zmianie trybu zycia bylo rok po roku coraz gorzej. Rozmawiaj o tym z mezem a on musi jej wyraznie powiedziec ze to ona ma o siebie zadbac, bo nie bedzie mozliwosci opieki nad nia jak jeszcze gorzej sie zaniedba. Musi zaczac sie leczyc i zmienic styl zycia chcac cokolwiek osiagnac. Wspolczuje. O opiece nad dzieckiem nie ma w tej sytuacji mowy.
Tonya
8 października 2022, 08:39Najbardziej się boję, że będzie już tak niesprawna, że będzie wymagała stałej opieki, a mieszka 300km od nas :/
Berchen
8 października 2022, 09:58to bardzo prawdopodobna opcja, dom opieki drogi i z jej emerytury na pewno nie do oplacenia, w domu nie wiadomo czy ma warunki do eventualnej opieki przez opiekunke.
Berchen
8 października 2022, 09:58warto wsiasc na nia ostro zeby zabrala sie za leczenie i diete zanim do tego stanu dojdzie.
ognik1958
7 października 2022, 15:00HMM męza sie bierze z całym inwentazem no i z doświadczeniami dzieciństwa..bądz miła bo i ty ktedyś tez bodziec mieć synowa i nie wiadomo jak ci sie ułoży... oby i dobrze👍
PACZEK100
7 października 2022, 12:16Oj faktycznie nieciekawa sytuacja. Wiadomo że każdy chce pomóc rodzicom, szkoda tylko jeżeli ich interesują tylko pieniądze a nie realna pomoc.
Berchen
7 października 2022, 22:43chyba nie do konca dokladnie czytalas, to nie jest kobieta ktora interesuja tylko pieniadze, tylko kobieta , ktora nie ma na normalne zycie , bo sobie z jakiegos powodu nie radzi, byc moze choroby jakie ma powoduja ze nie daje rady inaczej.
Tonya
8 października 2022, 08:43Choroby i to, jak ją wychowywali rodzice, którzy ja utrzymywali cale życie. Do czasu aż popadli w konflikt i od kilku lat nie utrzymują że sobą kontaktu.