Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie mam ochoty na życie


... to jeszcze za mało, by określić stan w jaki się znajduje od tygodnia. od kilu miesięcy mam pod górkę, a teraz w dodatku dołożono mi do plecaka i grunt pod nogami mi się osunął. Prawda jest taka, że jest mi cholernie ciężko. Tj. najtrudniejszy rok w moim życiu

Nie mam na nic ochoty, nawet na umycie się, na posłanie łóżka, nie mówiąc już o ubraniu się czy, pomyśleniu o odpoczynku... od poniedziałku podświadomie rzuciłam w diabły diete i zajadam cały ten stres i zapełniam dziury w sercu słodyczami ....

ponieważ zdaje sobie sprawę, że daleko tak nie zajadę, zapisałam się do grupy ZRP. tu wiedze ukrytą nadzieje i szanse...

gdybym wiedziała że to moje życie tak będzie wyglądać.. nie pchałabym się. Mamo dlaczego mnie urodziłaś, skoro....

moje oczy nie chcą słońca!

  • kaaaya

    kaaaya

    17 lutego 2015, 19:34

    Ja też miałam chwile załamania :( ale jednak tu jesteśmy, tzn. że chcemy coś zmienić. Może chciałyśmy zbyt dużo na raz?

  • katy-waity

    katy-waity

    15 lutego 2015, 14:28

    a moze wlasnie to brak slonca poglebia ten san, schemat myslenia...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.