No dobra, dobra, mam okres...więc mam pietra jak to będzie z tą moją wagą Tego się boję bo wiem, że teraz szczególnie jest magazynowana woda w organizmie. Ponadto wczoraj mały malutki maleńki grzeszek w postaci jednego cukierka- krówki z Wawelu...ale ma ponoć jakoś 55kcal, więc nie jest to koniec świata... a na kolację zjadłam kromkę mniej i śniadanie też jadłam małe, więc dużych wyrzutów sumienia nie mam. Wody też wypiłam znów mnóstwo i herbaty zielonej. Nie wyrobiłam się jednak z ćwiczeniami- za dużo obowiązków w domu wczoraj....jestem dobrej myśli, że może dziś się uda...choć perspektywa lekarza z córką troszkę oddala wizję treningu bo i czasu pozostanie mniej.
No dobra, wchodzę na wagę...
Jest dobrze!!!!! Jest BARDZO DOBRZE!!!!!!!!!!!! Jest SUPERRRRRRRRRRR!!!
EWE666
20 stycznia 2018, 12:00ćwiczenia - najpierw z trenerem Vitalii ale potem okazało się, że nie do końca są w moim guście. Ważna rozgrzewka, potem przerzuciłam się na treningi z centrumsportowca z elementami boksu (kupiłam worek bokserski - część frustracji przelewałam na worek, czasem potrzebne jest "wyżycie się"). Dołączyłam też spacery a potem biegi z moimi psami codziennie ok. 6-12 km. Jako ćwiczenia modelujące na brzuch - polecam ćwiczenia Gosi Klos, tam są filmiki, które pokazują jakie ćwiczenia i ile powtórzeń (w formie rysunku animacyjnego) no i do tego deska (ćwiczenia w planku) - 2x2 min codziennie. Jeśli się nie da tyle, to choć po troszkę. No i nie ma co się oszukiwać. 0 słodyczy, ciast, alkoholu, fast foodów. Ale nawet jak zrobisz wyłom to pamiętaj, żeby wrócić. PS. Pamiętaj, że przy okresie waga z reguły nie spada a czasem nawet wzrasta. No i woda, woda, woda, woda 2-3 l lub herbaty ziołowej jeśli lubisz. Ja teraz piję morwę białą (zmniejsza łaknienie na słodkie) + pokrzywa (mam słabe włosy) + herbata zielona z pigwą (bo lubię). Zioła i herbaty kupuje w dyskontach w formie liści. I ograniczyłam mleko do kawy bo mleko w kawie to też kcal ;D. Zaczynałam od 1600 teraz mam 1300
EWE666
20 stycznia 2018, 12:02Ćwiczenia starałam się wykonywać 4- 5 dni w tyg. Najtrudniejsze było utrzymanie diety przy gościach lub wychodząc gdzieś. Ale nauczyłam się odmawiać lub jeść cząstkowo a ludzie, którymi się otaczam rozumieli mnie i nie namawiali.
UspionaMotywacja
20 stycznia 2018, 16:34Wow mega silna i wytrwala babka z Ciebie! Dzieki za podzielenie sie tyloma cennymi radami!!! Gratuluję i ogromnie zazdroszcze!!!!
EWE666
19 stycznia 2018, 12:54Brawo, do boju. U mie 18 tyg zleciało jak z bicza strzelił. Został jeszcze 1 kg a zrzuciłam prawie 16. Da się i walcz - bo warto :)
UspionaMotywacja
19 stycznia 2018, 22:53O jaaaaaa wymiatasz! Gratuluje!!!! Jakie cwiczenia i jak czesto stosowalas przez ostatnie 18tyg? Ile kcal dziennie jadlas?
MamMarzenieDamRade1
19 stycznia 2018, 12:11No i pięknie gratuluję spadku , a jedna krówka to jeszcze nie tragedia :D Powodzenia w dalszym spadku :D
UspionaMotywacja
20 stycznia 2018, 13:55Dzięki śliczne :-) nie poddaję się!!! Tobie też powodzenia! :-)