Też próbuję coś z siebie zdjąć. Jakby to kuźwa było takie proste....ech
Majówka upłynęła nawet aktywnie, mimo paskudnej pogody, ale cóż z tego, jak na wadze więcej. Zrzucę to trochę na @, która pewnie dziś nadejdzie. Czuję to w kościach hehe.
Poza tym wracam do pigułek. Koniec przerwy. Paradoksalnie myślę, że to tez jest jakaś tam przyczyna mojej wagi. I to w tą drugą stronę - przytyłam po odstawieniu. Nic, przerwa musiała być, przynajmniej wg mojej Pani ginekolog. Never again! Never ever kuźwa!
Wracam do mojego menu. Dość obiadków u teściowej i chłopa mego! Dieta!
Dziś idę na rower, albo pobiegać.
Mam nadzieję, że u Was lepiej...
tuti83
7 maja 2013, 06:47O matko ale niezła babka ;) CO do pigułek to u mnie było tak że faktycznie podczas ich brania miałam większy apatyt. I sobie pozwalałam na za dużo. Po odstawieniu miałam juz po prostu złe nawyki żywieniowe i poszło dalej... ale faktycznie przerwy trzeba robić ... tu z panią g. nie podyskutujesz ;)