Czytam sobie pamietniki dziewczyn mlodszych starszych niewiele ode mnie... Jakie my mamy podejscie do odchudzania... O Boże.... chca sie zaglodzic. Albo wrecz przciwnie. Jedza ile wlezie bedac na diecie... Niektore pisza takie rzeczy ze ajj szkoda gadac.... Jestem gruba waze 45 kilo! ajc... zjadlam dzis 500 kalorii ojojoj... A potem sie dziwimy ze dorosli myslą ze nastolatki nie powinny sie odchudzac. Dziewczyny robcie to w głową... Oczywiscie nie wszystkie dziewczyny takie są i chwala im za to!!!
Sama kiedys nie bylam lepsza... Jak czytam moj pamietnik... poczatkowe wpisy... placze... Co ja wyrabialam... Dobrze ze to juz mam za sobą. Odchudzanie nie jest najwazniejsze. Czesto to wlasnie ludzie przy kosci są szczesliwsi.... Trzeba zaakceptowac swoje cialo. Ja swoje akceptuje. Polubilam je:)
Od dzis dołączam nowe cwiczenia a mianowicie znane wszystkim 8 MINUTES LEGS... Tłuszczyk na nóżkach nie ma szans!!
Dzisiaj
1. owsianka
2. krupnik, ryba, 3 ziemniaki, kukurydza
3. Jogurt naturalny 370g
4. kanapka z łososiem
Cwiczenia
30 minut biegania
8 minutes legs
zaraz zrobię:
Rower stalcjonarny
cwiczenia na talie
kllamka
14 sierpnia 2010, 11:29Jak udało Ci się wyjśc z bulimii?
moniczkarasistka
13 sierpnia 2010, 20:44tego nie wiedzą nawet najstarsi górale. ;) ale trzeba miec nadzieję, że jednak będzie fajnie. :D
Parisss
13 sierpnia 2010, 16:05o ja czasem lubię swoje ciało czasem nie, wiem dziwna jestem ;D
Reptylia
13 sierpnia 2010, 12:20Jesteś idealnym przykładem że można wyleczyć się z zaburzeń odżywiania-dziewczyny powinny brać z ciebie przykład. Akceptacja-jest MEGA(CHOLERNIE) ważna-dlatego przeszłaś dużą zmiane-zewnętrzną i wewnętrzną i chwala Ci za to=P=*
dablju
13 sierpnia 2010, 11:47Cieszę się, że po zaburzeniach odżywiania można mieć takie podejście. Sama zaczynam dostrzegać coraz więcej dziwactw i przekonań, których byłam pewna,, które były dla mnie więzieniem, bo ciągle ograniczały. Sama nieustannie budowałam jakieś głupie schematy, według których wędrowały moje myśli. Myślałam, że to było słuszne. Teraz widzę, że jedzenie jest dobre, bo potrafi budować relacje z innymi ludźmi, odżywia ciało, które musi myśleć, pracować. Mam łzy w oczach, bo to jest przykre, jak myślałam wcześniej...
TwardaJa
13 sierpnia 2010, 11:46hm.... no nie, nie dziennie:) ja ćwiczę, tak aktywnie, koło 60 minut, 3- 4 razy w tyg, i wtedy je robię:) sądzę , że jeśli będziesz je robić częściej, to pewnie szybciej dojrzysz efekty:) ja jednak boję się przetrenować nogi - bo już kiedyś się tak załatwiłam.... i przez 2 tygodnie leżałam, nawet chodzenie mnie bolało, piekło wręcz. To zależy od Ciebie - jak dasz radę, to ćwicz... ja teraz nie chcę chudnąć, a wymodelować tylko nogi i brzuch....więc 3- 4 razy mi wystarcza:) Mam nadzieję, że u ciebie tez zadziałają:) Buziaki!
TwardaJa
13 sierpnia 2010, 11:38oh..... no ja się zgadza z tym co napisałaś. ostatnio nawet parę pamiętników, usunęłam z listy znajomych, bo ja tego po prostu czytać nie mogłam :( szkoda mi ich, boję się o ich zdrowie, a z drugiej strony, nie mam prawa im mowić co mają robić...wolałam więc nie czytać, nie mieć świadomości, co one robią swojemu organizmowi i psychice.... a co do 8 minute leg, sama ćwiczę, już koło miesiąca, razem z innymi ćwiczeniami, rozciąganiem i balsamami - już widzę małą poprawę w jędrności ud:) buziaki!