Dziś znów sennie i melancholijnie. Właściwie jest tak każdego dnia. Jakaś chandra mnie złapała? Nie mam pojęcia. Kłócę się sama ze sobą, jestem na zakręcie. Potrzebuję oparcia, lecz nie potrafię wziąć telefonu i po prostu zadzwonić do ważnej dla mnie osoby. Rozumie mnie, lubię z nim rozmawiać. Ale... wstydzę się. Nie chcę narzucać, boję się odrzucenia, które i tak powtarzało się wielokrotnie. Przeszłość nie jest teraźniejszością, prawda? Długa historia...
Z powodu tych moich zawirowań nawet nie zaglądałam do Waszych pamiętników, nie dodawałam wpisów do swojego pamiętnika. Naszło mnie przeczucie, że po co robić cokolwiek, jak to cokolwiek nie ma sensu? Bez wyjątku. Nie umiem znaleźć sobie miejsca jakoś. I z góry przepraszam za moje marudzenie ;)
Na vitalię logowałam się tylko po to, by kontrolować swoje wyzwania. Bo co jak co, ale nawet, gdy już naprawdę nic mi się nie chce i nawet oddech wydaje się być bezsensowny - ćwiczyłam. I ćwiczę nadal! Taki plus malutki :) Troszkę motywuje mnie to, że dzięki tym wszystkim abs-om z Mel b, brzuszkom i przysiadom wreszcie będę się sobie podobać. A to chyba najważniejsze - dobrze się czuć w swoim ciele. Żyć w zgodzie ze sobą. I ja do tego dążę. Wytrwale :)
Przez ten tydzień było dietowo i ćwiczeniowo. Wczoraj jakiś cheat day? Powiedzmy. Bo pozwoliłam sobie na Sommersby, 3 toffifie i garść może chipsów. Nie myślę o tym jakoś, więc wyrzutów sumienia raczej nie ma. Jeden taki dzień po prostu nie zaszkodzi. Tak myślę :)
Napaliłam się tez na obejrzenie filmu "Drive" z Ryanem Goslingiem i Carey Mulligan, dlatego też po piwie i grze w karty, pomimo tego, że było już po 1 - obejrzałam. Brutalne kino akcji, zupełne nie w moim stylu. Ale widocznie tęsknię za tym, kto jest dla mnie ważny... Świat aut i adrenaliny, to jego drugie imię. Dużo jeździliśmy jego autem nocami - zupełnie jak w tym filmie! Poza tym, do tej pory chyba nigdy wcześniej nie widziałam żadnego filmu z Goslingiem! Muszę przyznać, że wszystkie te ochy i achy raczej nie są bezpodstawne, bo jest naprawdę dobrym aktorem. Nie lubię tego, co popularne, ale grać, to on umie ;)
Tyle ode mnie. Leniwie, a miałam siedzieć z analizą... Nic straconego, biorę się do dzieła! Wam również życzę powodzenia w Waszych postanowieniach :)
LittleWhite
20 listopada 2014, 02:15No taki czas się właśnie zaczyna, szaro, ponuro i łatwo o chandrę. U mnie to był standard jesienią, teraz jest inaczej dzięki dwóm "lekarstwom" :D Sport + witamina B12. Może Tobie też ona pomoże ? Kłopotów nie zmniejsza, ale nastawienie poprawia
Vivien.J
20 listopada 2014, 09:38O... Dziękuję Ci za tę informację ;) Nastawienie jest ważne przy chęci zmniejszania problemów :)
czerwcowanoc
10 listopada 2014, 18:55Taki czas kochana, chociaż ja mam zawsze powera w okresie jesień/zima :)
Vivien.J
12 listopada 2014, 12:50Tylko pozazdrościć ;)
NieidealnaG
10 listopada 2014, 08:50No niestety taki czas, że chandra dopada, wiem coś o tym. Ale najważniejsze to mimo wszystko się nie poddać a tego nie zrobiłas więc jest dobrze :) Jeden dzień "szaleństwa"nie zaszkodzi a wręcz przeciwnie, bywa , że podkręca metabolizm :)
Vivien.J
10 listopada 2014, 11:18Nawet o tym nie wiedziałam :D dziękuję :)
NieidealnaG
10 listopada 2014, 12:19Ja też przez długi czas nie, gdzieś kiedyś o tym przeczytałam, że takie szaleńtwo od czasu do czasu moze podkręcić metabolizm. Czy to działa zawsze nie wiem aczkolwiek zdarzyło mi się, że np. nie ćwiczyłam dzień, dwa a jednego dnia w tym czasie jedzeniowo poszalałam i na wadze było mniej. Także najlepiej sprawdzic na sobie czy to działa bo wiadomo, co organizm to może być inaczej ;)
Vivien.J
11 listopada 2014, 13:19Chętnie bym się regularnie ważyła, ale nie posiadam wagi w mieszkaniu :(
Muminka00
9 listopada 2014, 22:54Może to ta jesienna aura tak działa...trzymaj się...buziaki :*
Vivien.J
10 listopada 2014, 11:18Miejmy nadzieję, bo taka szara jesień kiedyś w końcu minie. Dziękuję ;*
Muminka00
11 listopada 2014, 19:46u mnie też się udziela ten klimat :/
cancri
9 listopada 2014, 10:06Trzymaj sie laska, chandra dopada nas wszystkie ;-)
Vivien.J
10 listopada 2014, 11:16Dzięki bardzo! ;)
paula15011
8 listopada 2014, 22:26Gosling <3 Boże, kocham tego aktora, jest najlepszy i oglądałam prawie wszystkie filmy, w których grał :D Poza tym to miłego wieczorku! ^^
Vivien.J
10 listopada 2014, 11:15Ja obejrzałam dopiero jeden film :P Dziękuję ;)
amabe
8 listopada 2014, 17:40Ja akurat zakochałam się w Goslingu po 'Fanatyku', ale 'Drive' też spoko, a 'Pamiętnik' to już w ogóle klasyka gatunku. Głowa do góry, trzymaj się!
Vivien.J
8 listopada 2014, 20:37O "Fanatyku" nigdy wcześniej nie słyszałam - muszę obczaić ;) Dziękuję!
Klaudinaa
8 listopada 2014, 16:34nie poddawaj się !
Vivien.J
8 listopada 2014, 20:36Nie zamierzam, to nie wchodzi w grę ;)
katy-waity
8 listopada 2014, 15:00kobiety w nim sie zakochaly po filmie "Pamietnik" ogladalas? fajny:), ale zupelnie inny klimat niz w "drive":) Lubie tez film z nim Blue Valentine ..
Vivien.J
8 listopada 2014, 20:35Nie, nie oglądałam, ale pewnie obejrzę w najbliższej przyszłości ;)