Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17270
Komentarzy: 43
Założony: 1 września 2016
Ostatni wpis: 5 grudnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Want_be_perfect

kobieta, 38 lat, Wrocław

165 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 grudnia 2017 , Komentarze (12)

Wkurzona jestem.

Na siebie :

bo nie chce mi się tyłka ruszyć i tylko wymyślam wymówki.

bo wiecznie wmawiam sobie jakieś choroby i dolegliwości .

bo sięgam po słodycze i napoje gazowane.

bo nie dbam o siebie

bo mam wrażenie ze przegapiłam najważniejsze lata życia

bo nie podobam się sobie

bo wstydzę się tego jak wyglądam

bo ciągle porównuje się do innych

bo jestem leniwą klucha !!!!!!!!

No to ponarzekałam.

Teraz czas zebrać dupsko w troki i wprowadzić zmiany.

Przede wszystkim dla siebie.

Ja Wam pokaże wszystkim, ze potrafie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

9 września 2016 , Komentarze (31)

hej :*

Na początek dziekuje bardzo za wszystkie komentarze i za to , ze czytacie (kwiatek)

Padło pytanie i w komentarzach i w kilku pw jak to się stało, ze mam taka wage a nie inna .

Hmmm historia krótka i niewarta opowiadania, ale okaj ;)

W skrócie to było tak :

I tak :

Ogóleni to było tak , wiekszośc moich spotkan towarzystkich i z  "przyjaciółkami " opierało się na alkogholu a co za tym idzie czipsy, przekąski i ataki na lodówke po powrocie do domu a na kacu co najlepiej smakuje ? Fast food oczywiście....no i tak życie płynęło, a ze w towarzystwie gruszych o wiele koleżanek to ja bylam ta najchudsza , to nie robiło mi roznicy pare kg w ta czy w ta, nie myslalam o tym nawet szczerze mowiac, bo nawet jak się pojawiały szczupłe laski to alkohol dawał mi pewność siebie i nie miałam kompleksów...a raczej miałam ale zalane ....

Dodatkowo co...moim ulubionym zajęciem , było po pracy siedzącej!!!! wrócenie do domu wskoczenie do łózka oczywiście z przekąskami i przeglądanie neta , a później oglądanie seriali i tak dzień po dniu leciał....

Wiem ....dno totalne.... miałam wtedy naprawdę okropny okres w życiu, nie dość ze nie mogłam znaleźć dobrze płatnej pracy, to jeszcze kochałam faceta, który mnie traktował jak śmiecia ...bawił się mna.... ranił a mnie to tak bolało, ze nie wiedziałąm jak sobie z tym poradzić, nic mi się nie chciało, tylko właśnie lezec i się później napic i posmiac na siłe a na koniec popłakać z zalu i bezsilności.

ehhhh no masakra była....nawet nie chce tego okresu już wspominać więcej.

Na szczęście to gówno już daleko za mną, mam dobra prace, cudownego kochajacego faceta, który ma do mnie naprawdę dużo cierpliwości, bo przez te krzywe związki byłąm bardzo nieufna i bałam się, ale jakoś sobie radzimy :)

Znajomi ? jacyś tam są , ale doszłam do wniosku, ze lepiej być samemu niż mieć naokoło siebie fałszywych ludzi i takich co ciągna na dno zamiast podać reke i ciągnąć do góry :)

Ale wiecie co ? mimo ze każdy ma lepsze i gorsze dni , dołki , szuka dziury w całym , mogę spokojnie powiedzieć , ze tak jestem w końcu szczęsliwa i mam siłe żeby walczyć o sibie, mimo, ze już 30 na karku , stara jestem hahah :D ale mimo to będę dziaąłc i walczyć o lepsza wersje siebie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.