sobota...godz. 16...ja w pracy ..przeziebiona..w przyciasnych jeansach , ktore jeszcze pare miesiecy temu byly w sam raz...trzeba wziasc sie w garsc...wkoncu zycie nie konczy sie na jedzeniu slodyczy..mam fajna prace..super faceta tylk ospodni o dwa rozmiary mniej mi do szczescia potrzeba...