Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po przerwie...


Witam Was wiosenne po krótkiej przerwie

Nie było mnie ponad dwa tygodnie podczas których wszystko się posypało: diety BRAK, śniadania? Jakie śniadania? Woda? A co takiego? Tylko ze słodyczami dałam radę! Ale wczoraj sięgnęłam ręką do pudełka po delicję i nagle spojrzenie brata i ... cofnełam te rękę i usłyszałam: o widać, że Cię ciągnie do słodkiego... Z ćwiczeniami, jakimkolwiek ruchem dramat!! Ale tu trochę się  usprawiedliwiam bo niestety siadł mi kręgosłup, ból był taki, że nie mogłam przewrócić się z boku na bok, w nocy płakałam bo tak bolało. Tak naprawdę te ostatnie dwa tygodnie zmarnowane... Wczoraj poszliśmy na spacer tylko 6 km (może troszkę więcej) i już ledwo wracałam. A widoków na lepszy czas nie widać - ani w pracy, ani w domu. W pracy lepiej nie mówić, w domu: starszy kończy gimnazjum i czeka nas egzamin gimnazjalny, wybór szkoly, młodszy jest dyslektykiem, dysortografem, dzieckiem logopedycznym - jego lekcje pochłaniają mnóstwo czasu, a jak pojechałam  do poradni psychologicznej  usłyszałam, że dziecko  jest niedopilnowanie!!! Szok! Myślałam, że wyjdę z siebie! No i się  w domu rozplakalam z bezsilnosci... Brakuje mi świeżego powietrzaa, słońca, posiedzenia na tarasie z książką, spaceru... Mam nadzieję, że u Was lepiej 

Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.