Wędrowałam dziś do Kauflandu. Jak na złość stanął tam przy wejściu punkt z węgierskimi kołaczami, pieczonymi na bieżąco i rozsiewającymi niesamowite zapachy w mroźnym powietrzu. Mamo, jaką ja walkę toczyłam ze sobą, żeby nie pognać i nie kupić Ale się udało, ufff....
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.