No i zaczęłam toczyć tę walkę. Długą i trudną.
Każdy wpis powinnam zaczynać od Cześć jestem D. Jestem uzależniona od jedzenia. Od dawna czułam i podejrzewałam,że mam problem. W końcu wiem jak go nazwać. Żeby nie być z tym sama postanowiłam pisać. Może tu znajdzie się ktoś kto mnie zrozumie. Kiedy przyznałam się mężowi,że mam taki problem wyśmiał mnie i powiedział,że to kwestia silnej woli a nie zaburzenie jedzenia. Jem,bo lubię jeść i tyle i niepotrzebnie robię z tego problem,bo on mnie kocha w każdym rozmiarze. A zna mnie w bardzo różnych. Od 38-50. Grubo co? Teraz jest bardzo grubo,ale przestałam się tym przejmować. Nie chcę się odchudzać. Zbyt długo się odchudzam. Wiecznie się odchudzam. Diety zdrowe, diety od dietetyka, posty Dąbrowskiej, diety Dukana, baletnicy, głodówki. Wszystko było. I zawsze kończyło się tak samo. Kawałek czegoś niedozwolonego i tydzień opychania. Wyrzuty, ścisła dieta i znów napad obżarstwa. Zażeram smutki, stresy,niepowodzenia,nudę. Spróbuję pokonać to sama a jeśli nie dam rady poszukam profesjonalnej pomocy. Rzuciłam palenie to może i rzucenie jedzenia jakoś się uda. Z tym,że palić nie trzeba a jeść owszem. Muszę poukładać to w głowie i nauczyć się jeść.
Dzień pierwszy jak to początek był bardzo udany. Zdrowa micha bez podjadania. Myślałam spoko nie jest źle. Chociaż wieczorem walczyłam,żeby nie pójść do lodówki. Cały wieczór myślałam o jedzeniu.
Wczoraj dzień drugi. Kolejny dobry dzień. Zdrowo,małe porcje i bez podjadania. Do czasu. Przyszły złe wieści.
No i wieczór skończył się właśnie tak. Przegrałam. O 22 poszłam się napchać. Później myślałam jaka jestem beznadziejna. Miałam ochotę wymiotować,ale nie tędy droga.
Dzień trzeci zaczął się nudnościami. Nie dziwię się patrząc na to co i ile wczoraj zeżarłam. I zamiast powiedzieć stop to od śniadania jadłam dalej. Nie zaczęłam kolejnego zdrowego dnia. Kontynuowałam zażeranie smutków. Moje śniadanie trwało jakieś 3 godziny. Teraz boli mnie brzuch. Zjadłam pewnie rację żywieniową na cały dzień. Jak nie lepiej. Pomyśleć,że kiedyś zjedzenie tabliczki czekolady było dla mnie nie do pomyślenia. A teraz? Pffff luzik. Zagryzę ją jeszcze kanapką, kiełbasą,lodami czy chipsami.
Przed rozpoczęciem detoksu powiedziałabym dobra zacznę od jutra. Było minęło. Jutro zacznę od początku. Nie chcę już zaczynać od początku. Nie chcę kolejnego od jutra. Nie chcę zaczynać od nowa. Dziś jest dziś i na tym trzeba się skupić. Życia też nie zaczynamy od nowa. Idziemy przez nie z bagażem doświadczeń. Tak więc detoks dzień trzeci. Idę dalej. Nie będę znów zaczynać od nowa. Przede mną trudna droga i pewnie pełna upadków. Nie chcę już od jutra. Dziś jest dziś. Idę dalej. Upadłam, wstałam. Otrzepałam się i idę dalej wierząc,że dziś już nie rzucę się na jedzenie. Dziś już będzie dobrze.
Wolfshem
24 listopada 2022, 00:07Znam to bardzo dobrze... takie tygodniowe ciagi opychania sie syfem. Troche z tego wyszlam, powoli odcinalam to, co najbardziej niezdrowe i co na mnie uzalezniajaco dziala i powoduje ciagi. Najpierw zastapilam cole sokami, potem soki herbata z miodem i cytryna a teraz ograniczam powoli miod i juz nie pije takiej herbaty codziennie. Coli, ktora dzialala na mnie tak, ze jak wypilam dzis, to potem caly tydzien byla cola juz prawie nie pije. Zdarza mi sie, ale juz nie wypijam calej butelki jednego dnia, bo mnie juz az tak nie ciagnie. Jak mi sie bardzo chce, to kupuje puszke lub butelke 0,5 i mi wystarcza. Chipsy, moja kolejna milosc-najpierw przeszlam na orzeszki w ciescie, potem na orzeszki ziemne bez soli a ostatnio na fistaszki i inne orzechy. Sprobuj moze w ten sposob, powoli zastepowac to, czym sie objadasz czyms odrobine zdrowszym. Powoli i stopniowo i nie wszystko naraz. W temacie diety perfekcjonizm bywa zgubny ;) Popracuj troche nad glowa, to, ze dzis sie objesz, to da sie szybko naprawic. Jednorazowy epizod to nie koniec swiata. Ja mialam w niedziele taka wpadke jedzeniowa, typowy kompuls ze stresu (objadlam sie pistacjami, juz wiem, ze nie powinnam ich kupowac, bo nie umiem sie z nimi ograniczyc do kilku, tylko wyzeram paczke do konca). A skoro juz przegielam z pistacjami, to wpadla jeszcze bulka na slodko i jeszcze kilka innych rzeczy, juz nawet nie pamietam. Na szczescie udalo mi sie "kompuls" ograniczyc tylko do niedzieli, od poniedzialku juz bylo ok. Stalam przed wyborem-albo zawale diete i bede z siebie niezadowolona i caly swiat bedzie do dupy 😉 albo sie podniose i wszystko wroci na dobre tory. Sytuacja stresowa, ktora kompuls wywolala nie zmieni sie na lepsze, gdy sie czlowiek obje, a samopoczucie na pewno bedzie duzo gorsze-wybor nalezy do Ciebie :) Psychologa czy psychodietetyka nie bede Ci polecac, bo nie mam doswiadczenia w tym temacie, ale byc moze ktos taki moglby Ci pomoc, jesli sama nie dasz rady. Zycze Ci powodzenia, takie napady objadania sie to nielatwy temat, ale probuj i nie poddawaj sie. Jak dalas rade z fajkami (ja probuje rzucic i doopa), to i tu dasz rade. Probuj znalezc na siebie jakis sposob. I przede wszystkim wbij sobie do glowy-jedna wpadka nic nie znaczy! Mnie dlugo zajelo, by to zrozumiec, ze zycie nie jest czarno-biale: ostra dieta lub totalne obzarstwo i zero hamulcow.
Zaburzona2022
24 listopada 2022, 15:37Dziękuję za bardzo cenne rady. Cieszę się,że jest tu ktoś kto również walczy i doskonale mnie rozumie. Też popadałam ze skrajności w skrajność. I wiele czasu minęło nim zrozumiałam gdzie leży problem. Teraz będzie inaczej. Nie będę zaczynać od nowa z kolejną dietą. Będę jeść by żyć i szybko wstawać z kompulsów. Życzę nam długiej drogi po dobrych torach. A if też stosowałam i wróciłam od niedzieli z jedną nocną wpadką.
Wolfshem
24 listopada 2022, 17:18Swiadomosc problemu to juz jakas czesc sukcesu. Mnie od ok miesiaca calkiem niezle idzie, zawzielam sie. Tylko ten 1 dzien byl wpadka, ale wiem, ze to nie bedzie wiecznie trwac... Przestawilam calkiem jedzenie, ograniczylam mocno weglowodany i to co teraz jem to nie sa moje ulubione potrawy... Chce powoli zwiekszyc wegle, ale chyba jeszcze nie jestem gotowa, boje sie, ze poplyne za bardzo. Narkoman zawsze bedzie narkomanem, trza sie miec na bacznosci ;)
Zaburzona2022
24 listopada 2022, 17:34Miesiąc piękny wynik. No to widzę,że działamy podobnie. Też if i ograniczenie węgli. Oj tak. Święte słowa. Narkoman zawsze będzie narkomanem. No to walczymy.
Wolfshem
24 listopada 2022, 18:06👍👍
Laurka1980
23 listopada 2022, 21:10Wiem dokładnie o czym piszesz. Tez z tym walczę. Tez skrajności.
Zaburzona2022
24 listopada 2022, 15:38To walczymy razem. To da się pokonać. Musi zacząć rządzić głowa a nie żarcie.
88Motylek
23 listopada 2022, 20:25Powodzenia! Dokładnie wiem, co czujesz. Sama tak mam, jak opisujesz. Udało mi się to trochę opanować przez post przerywany i pilnowanie przerw między posiłkami. Bo to nie jest dieta. Jem to, co lubię.
88Motylek
23 listopada 2022, 20:25Jakbym dodała jeszcze cwiczenia, to pewnie by szło w dół. Ale na to przyjdzie też czas.
Wolfshem
24 listopada 2022, 00:10O! Masz racje! Tez polecam post przerywany. Sa jasne zasady (jemy od. . do..) i jakos tak latwiej sie trzymac w ryzach :)
Zaburzona2022
24 listopada 2022, 15:46Dziękuję. Też wróciłam do stosowania if, bo faktycznie pomaga trzymać się w ryzach.
88Motylek
23 listopada 2022, 20:23Komentarz został usunięty
Bajbajka2022
23 listopada 2022, 13:36Przede wszystkim początek drogi musisz zacząć w głowie. Poukładać to sobie tak, by zły humor, radośc czy inne kwestie nie wpychały Cie spowrotem na złą drogę, byś mogła wyjść i z uśmiechem na twarzy powiedzieć, że to Ty tu rządzisz a nie emocje. Powodzenia
Zaburzona2022
24 listopada 2022, 15:43Dziękuję bardzo. Właśnie wiem,że wszystko siedzi w głowie i trzeba to ogarnąć. I zrobię to.
ognik1958
23 listopada 2022, 11:22Wiesz odkąd stosowałem kropelki Oral hcg łaknienie jak nożem odciąć.... mogą mi przed nosem postawić cały stół pyszności i nic po prostu rewelka i to już 3 tygodnie po stosowaniu i żadnych skutków ubocznych jak to się wieszczyło i nie prawda też że to hormony bo to syntetyk co prawda o podobnym składzie co same hcg powodzenia 👍
werusia3
23 listopada 2022, 02:23Też kiedyś miałam takie problemy, i powiem Ci jedno przestań kategoryzowac jedzenie na dobre i źle, nie ma żadnych produktów zakazanych im więcej sobie zakazywalam tym dłużej siedziałam w tym kole. w zdrowej diecie jest miejsce na wszystko czy jesteś w stanie do końca życia nie jeść swojego ulubionego batonika czy czegoś tam no nie .. dieta ma byc pod Ciebie i uwzględniać to co lubisz... Bo za każdym razem będziesz polegala tu nie chodzi o silną wolne .. silna wole masz skoro tyle różnych diet przetrwalas teraz trzeba sobie poukładać w glowie w razie w szukać pomocy u psychodietetyka. Powodzonka ;)
Zaburzona2022
23 listopada 2022, 07:54Problem polega na tym,że ja nie umiem się zatrzymać na jednym batoniku. Były czasy,że mogłam zjeść 3 kostki czekolady i dziękuję. Najpierw chcę jeść zdrowo,regularnie,bez podjadania i bez ataków obżarstwa. A jak stanę na nogi to będę stopniowo próbowała wprowadzać od czasu do czasu to co nazywam złym. Wiem,że wszystko jest dla ludzi tylko trzeba umieć z tego korzystać. Ja na razie nie potrafię. Myślę o psychodietetyku,ale chcę jeszcze spróbować sama powalczyć. Dziękuję bardzo za cenne rady i gratuluję,że to ogarnęłaś. Wierzę,że mi też się uda.
addictedd
22 listopada 2022, 18:30Hej, pisze prace magisterska dotyczącą sposobów radzenia sobie ze stresem osób z różną wagą. Czy możesz mi pomóc i wypełnić ankietę? https://840805.siukjm.asia/forms/d/e/1FAIpQLSernljOncxv2ujQ8Zq7_VCH4iVXdN6LVth8xu2bfdf-T0Yncw/viewform?fbclid=IwAR0gMzeZ-SvlX3OikzlsmAOWZ-oT3JBTO8UxG9yA0pFVR2NnMZ_2nKAtr68 z góry dziękuję za poświęcony czas :)
Migotka2019
22 listopada 2022, 17:48Powodzenia ! Myślę, że wiele osób stale na diecie potrzebuje specjalisty. Sama się nad tym zastanawiam. Aczkolwiek ostatnio jakoś mi lepiej więc może też poukładam sobie wszystko sama ;). Nie jesteś w tym wszystkim sama jest tu pełno taki osób, więc głowa do góry i do działania.
Zaburzona2022
22 listopada 2022, 20:57Dziękuję za dobre słowo. Właśnie dlatego tu jestem,żeby nie być sama. W kupie siła. Damy radę to ogarnąć. Wszystko siedzi w głowie.
waskaryba
22 listopada 2022, 14:57Jak dojdę do twojej wagi wezmę Cię za rękę i pójdziemy dalej razem ale jak widzisz brakuje mi jeszcze 11 kg do twojej wagi na ten moment więc jesteś w lepszej sytuacji 🍀😉🍀
Zaburzona2022
22 listopada 2022, 15:54A daj spokój. Już mnie bierz za rękę i ciągnij za sobą. A jak stanę na nogi to pójdę obok Ciebie. Dla mnie waga nie ma znaczenia. Jak nauczę się jeść i funkcjonować jak zdrowy człowiek to waga sama będzie spadać. Za to Ty idziesz jak burza. Kawał dobrej roboty za Tobą. Brawo. Jestem z Ciebie dumna😚
waskaryba
22 listopada 2022, 14:54Uszka do góry, ja zrobiłam tak to co lubię to jest na obiad tylko w limicie🙂. Kiedyś działało na mnie że jak ćwiczę to nie rzucam.sue na jedzenie. Teraz jakość mi się poukładało że nawet jak polegniesz to jesteś na dobrej drodze... Może pierwsze dwa tyg pogadaj ze sobą co lubisz jeść i stwórz swoje ulubione menu może na początku na zerze kcalorycznym i ustabilizować siebie a potem deficyt i ruch 😉 powodzenia wszystko jest możliwe. .
Zaburzona2022
22 listopada 2022, 15:51Też tak miałam,że ćwiczenia mnie bardzo mobilizowały. Muszę znów ruszyć tyłek,bo wtedy kilka razy zastanawiam się czy po coś sięgnąć. Ja lubię wszystko. To prawda wszystko jest możliwe.
waskaryba
22 listopada 2022, 15:58Ja tez z ty co kochają jeść ale zdrowie siadło i zaczęłam kochać życie 😉
dorotamala02
22 listopada 2022, 14:41Powoli małymi krokami zmieniaj nawyki i utrwalaj je po kolei. Nie odcinaj wszystkiego na raz bo polegniesz. Masz napad głodu to zjedz dużego brokuła i zapij maślanką, mnie to pomagało. Powodzenia:)))
Zaburzona2022
22 listopada 2022, 14:45Dziękuję Ja nawet nie wiem co to głód. Przez lata złego odżywiania i popadania ze skrajności w skrajność nie wiem ani co to głód ani sytość. Muszę znów nauczyć się jeść. Mało,często, zdrowo.
Julka19602
22 listopada 2022, 14:01Powodzenia trzymam kciuki za odchudzanie i silna wolę. Mi nie pomogło profesjonalne podejście do odchudzania. Miałam Panią dietetyk która przyjeżdżała raz w miesiącu. Znudziło mi się jeść pięć posiłków i wskazane produkty a było ich dużo. W tej chwili pulchne od wody. Ale też dalej walczę. Pozdrawiam :))
Zaburzona2022
22 listopada 2022, 14:46Dziękuję. No każdy musi znaleźć swoją drogę. Najgorzej te efekty utrzymać. Razem jakoś to ogarniemy. Trzymam kciuki l. Pozdrowionka:)
eszaa
22 listopada 2022, 13:57ale po co detox, po co restrykcje na maksa. Nie wydaje mi sie , zeby to na tym polegało. Nie rzucisz jedzenia, jak sama wiesz. Moze po prostu zdrowiej, troche mniej? zakupy z rozmysłem i włączasz silną wolę, bo ona jednak musi tu grać pierwsze skrzypce. Trzymaj się
Zaburzona2022
22 listopada 2022, 14:42Po co? Po to,że ja jestem uzależniona. Po to,że przez ostatnie lata mam ten sam mechanizm działania. Popuszczam trochę, pozwolę sobie i płynę. I jem i jem. Nie napycham się zdrowym jedzeniem. Więc na tą chwilę jedynym rozwiązaniem jest zrezygnowanie z tego typu rzeczy,które nie są potrzebne człowiekowi do życia a z którymi mam problem. Na razie tak to widzę. Czas i silna wola pokaże jak będzie dalej.
eszaa
22 listopada 2022, 15:45tak,jestes uzalezniona,ale nie da sie całkiem odciąć od jedzenia. Dlatego metoda małych kroczków, a nie wszystko na hurra.
PACZEK100
22 listopada 2022, 13:053 maj sie!
Zaburzona2022
22 listopada 2022, 14:47Muszę. Nie ma wyjścia. Trzeba wreszcie zrobić porządki w życiu.