Cześć!
Nie zaczynam diety i nie zaczynam czegoś abstarkcyjnie niemożliwego ;)
Chcę się zdrowo odżywiać i dbać o swoje zdrowie;) Wszystko rozsądnie i powoli. Dlaczego od dziś a nie od jutra i to jeszcze przed świętami ? Ponieważ uważam, że zacząć można o każdej porze dnia, tym bardziej, że ja nie będę stosowała żadnej diety. POSTANOWIENIA:
1. POWNNAŚ SŁUCHAĆ SWOJEGO ORGANIZMU:
w myśl: ''Oczy chcą, pupa nie'' Uświadomiłam sobie, że jedzenie ogromnej ilości jedzenia wiązało się nie z głodem fizycznym, ale z głodem emocjonalnym. Pustka, smutek stresująca sytuacja, przeszłość i przyszłość, te dni, niska samoocena i porównywanie się do innych ludzi są fundamentem mojego obżarstwa i braku kontroli. Najgorszy czas jest podczas sesji i napięcia przed miesiączkowego. Prawdopodobnie większość z Was właśnie z takich powodów ma nadwagę. Jak sobie radzicie?! JA POSZUKAM ALTERNATYWNYCH SPOSOBÓW, jak zadziałają się okąże i podzielę się z Wami w najbliższym czasie;)
2. MOŻESZ JEŚĆ SŁODYCZĘ:)
Jasne, że mogę! Będę je jadła codziennie, ale ale...jedno ciastko, jedna kostka czekolady, jeden najmniejszy batonik. i długooo będę się delektować każdym kęsem, Na razie działa. ;)
3. ZAWSZE BEDE CHODZIŁA DO SKLEPU NAJEDZONA.
Nawet nie wiecie jak na mnie działają te opakowania i jedzenia w sklepie, kiedy jestem głodna. Kupuję czasem wiele niezdrowych i niepotrzebnych rzeczy. Co do zakupu słodyczy postanawiam wybierać najmniejsze opakowania i kupować jedną rzecz słodkiego.
4. POSIŁKI, KTÓRE MAJĄ PRZERÓŻNE SMAKI.
Potrzebuję doborowe smaki. Wiem skąd się brał u mnie napad na Kfc czy niezdrowe jedzenie. Powód jest prosty brak ostrych przypraw sprawia, że sięgałam po fast-food. Postanawiam zadbać o różnorodność smaków w mojej kuchni.
5. SPOTKANIA ZE ZNAJOMYMI:
Wychodząc ze znajomymi wybiorę jedno piwo, czy jedno mniejsze danie a nie np. big zestaw w mcdonalds. Nie będę sobie odmawiać przyjemności chodzi o umiar. MAX raz w tygodniu taka przyjemność na jedzenie na mieście.
6. WODA:
PIĆ WODĘ, TUTAJ NIE MUSZĘ NIC DODAWAĆ.;)
Na dziś koniec moich postanowień;)
ŻYCZĘ WAM ZDROWYCH WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ;*:)
angelisia69
23 grudnia 2015, 16:51ja tez jem codziennie slodycz,wliczam w bilans i traktuje jako przekaska/podwieczorek,nie mozna sobie wszystkiego odmawiac. Powodzonka
Caffettiera
23 grudnia 2015, 16:08Dobre podejście, ale ze słodyczami to bym uważała. Taki "mały batonik" będzie miał z 200 kcal jak nic. W ciągu tygodnia takim codziennym podjadaniem dołożysz sobie od 300 do ponad 1000 kcal a w rozrachunku miesięcznym to łojooj! Ja generlanie też jestem za tym, żeby sobie nie odmawiać wszystkiego, ale łatwo też stracić kontrolę (nie znam nikogo kto by jadł 1 kostkę czekolady :P). Ale! W trakcie zobaczysz co zdaje egzamin :) Także powodzenia ;)
zdrowokolorowo
23 grudnia 2015, 17:30hah może będę pierwsza z tą kostką czekolady ^^ dzięki za komentarz i za radę ;)