A nawet nie mam siły się cieszyć. Pisałam do drugiej w nocy analizę przepisów prawnych o pochówkach dzieci z ronionych ciąż. Masakra. To przerażające, że tyle szpitali robi matkom problemy z pochowaniem ich dzieci. Urzędnicy w USC – to samo. Bo niby nie dało się określić płci. Nie musi być określona płeć – mówią przepisy.
Polska - kraj, w którym życie chronione jest nie tylko od poczęcia, ale wręcz od komórki jajowej, bo antykoncepcja też jest przecież zła. I kraj, w którym ochrona kończy się w chwili narodzenia. Kraj absurdów.