Temat: Dieta-pytania

Od wczoraj cały dzień byłam na diecie pudełkowej zamówionej z cateringu 1750kcal+dołożyłam od siebie 150kcal orzechów nerkowca, żeby zjeść 1900 kcal.  Posiłków jest 5(małe miasto, nie ma innej możliwości), a więc zaczęłam od 7 i jadłam co 3,5h i skończyłam o 21 ostatni posiłek. Dodam, że dość szybko chodzę spać - wczoraj o 21:45 leżałam już w łóżku do spania (a godzinę wcześniej wróciłam z biegania, które zajęło mi 45 minut).
Jeśli chodzi o posiłki to wczoraj wyglądało to tak:
Śniadanie 7:00 : Płatki owsiane ze słonecznikiem, siemieniem lnianym, jogurtem naturalnym+trochę owoców. Najadłam się, ale nie przejadłam.
II śniadanie 10:30 : dość mała miseczka zupy szpinakowej z ziemniakami i połówką jajka. 
Obiad 14:00 : Spaghetti z brązowym makaronem, mięsem z kurczaka, czerwoną fasolą i ciecierzycą. Porcja dość spora, miałam problem żeby wszystko zjeść, ale zjadłam na siłę. 
Przekąska 17:30 Jakiś zielony, orzeźwiający koktajl na wodzie (jak na moje ogórek,mięta i coś jeszcze, ale nie dostaję opisów do tej diety).
Kolacja 21:00(po bieganiu, o 20: 30 skończyłam 45 minutowy bieg) Sałatka z ryżem, szynką, kukurydzą i ananasem. Średnia porcja, ale też miałam problem żeby ją zjeść (zawsze po bieganiu mam ściśnięty żołądek i przez około 2 godziny nie jestem głodna).
O 21:45 poszłam spać. 
Może któraś z Was coś podpowie, pomoże wyeliminować błędy już na początku ? Może ten ostatni posiłek zjadłam za późno ? Cały dzień chodziłam bardzo najedzona, a dziś miałam problem żeby zjeść śniadanie. Przeszło mi nawet przez myśl, że może oni nakładają to na oko i było w tych posiłkach więcej niż 1750 kcal ? Myślicie że to możliwe ? A ja jeszcze dołożyłam 20g nerkowców...
Pracę mam siedzącą, jedyny mój ruch to jakieś bieganie lub ćwiczenia z hantlami po około 40 min 5x  w tygodniu.
Wczoraj rano moja waga wynosiła 67,7 a dzisiaj, po całym dniu wzorowej diety 68,3........ Wiem, że to głupie po 1 dniu się ważyć, no ale trochę mnie to zaniepokoiło... Mój wzrost 170  cm.

Do tej pory jadłam raczej rzadko a więcej. Dość spore śniadanie, drugie śniadanie, obiad i wieczorem jakieś warzywa/owoce,a jak byłam głodna to podbijałam słodyczami, które wiadomo objętościowo nie są duże.... Na pewno jadłam więcej niż 2000 kcal dziennie (raczej dużo więcej, bo do drugiej pracy potrafiłam sobie kupić  tabliczkę czekolady i ją wieczorem całą zjeść i robiłam to dość często.....). Wczoraj na tych posiłkach nawet przez chwilę nie pomyślałam o słodyczach, taka byłam pełna, nawet nie miałam ochoty, co w moim przypadku jest dziwne, bo ja praktycznie codziennie wcinałam słodycze do tej pory....Ćwiczę regularnie od trzech miesięcy (biegam co dwa dni).
Dziękuję jeśli ktoś dotrwał do końca i podpowie mi coś mądrego! :)

ja bym nie dojadala na sile, ewentualnie, gdybym zglodniala przed następnym posilkiem, to bym dojadla i nie wazylabym sie, bo sama widze po sobie, teraz waze kg więcej a obwody mam mniejsze ;) robilas dwójkę, pewnie to tresci jelitowe

awokdas napisał(a):

ja bym nie dojadala na sile, ewentualnie, gdybym zglodniala przed następnym posilkiem, to bym dojadla i nie wazylabym sie, bo sama widze po sobie, teraz waze kg więcej a obwody mam mniejsze ;) robilas dwójkę, pewnie to tresci jelitowe

Dziś rano w pracy po kawie się załatwiłam. Miałam takie postanowienie żeby te 1900 jeść, bo tak mi pokazują kalkulatory, ale chyba sobie odpuszczę to dorzucanie kalorii,chyba że będzie mnie ssało.  Nie wiem czy w tych  posiłkach nie ma więcej kalorii, jakoś strasznie dużo mi się wydaje... Wczoraj wieczorem czułam się jak słoń po tych posiłkach. Nie wiem, może to dlatego, że do tej pory zamiast pożywnej kolacji, która pewnie ważyła z 400 g jadłam czekoladę ważącą 100 g a mającą więcej kalorii niż ta kolacja.....    

Ja też bym na razie nie dodawała kalorii, chyba że będzie taka sytuacja, że będziesz miała ochotę coś przekąsić i wtedy zjedz te orzechy zamiast czekolady. Bo to, ze wczoraj byłaś syta to nie znaczy, że dzis czy jutro też tak będzie, a i ochota na podjadanie może wrócić, wtedy wiadomo lepiej zjeść coś zdrowego. 

No i kolacja dla mnie za późno. Może jakoś inaczej rozplanować posiłki, albo wcześniej ćwiczyć?

hanca napisał(a):

No i kolacja dla mnie za późno. Może jakoś inaczej rozplanować posiłki, albo wcześniej ćwiczyć?

No właśnie niestety nie mogę, bo pracuję od 7 do 19 z małą przerwą, o 19:40 wychodzę biegać. I nie wiem czy może nie połączyć podwieczorku z kolacją? Wtedy byłby szejk+sałatka z ryżem, z tym że o tej 17:30 to mnie jeszcze obiad  trzymał, no i wtedy po bieganiu nie jadłabym nic...Sama nie wiem jak to zrobić, żeby było dobrze...  Bieganie rano odpada, bo biegam z koleżanką, której pasuje tylko wieczorem, a poza tym nie cierpię ćwiczyć rano, a przecież nie chodzi o to, żeby to była dla mnie katorga.. 

Jasne ze możesz sobie połączyć kolację z podwieczorkiem-a jeszcze lepiej zamienić i po bieganiu wypic sobie koktajl i z glowy- nie przejesz się nim. Natomiast na pewno zjadała bym wszystko nawet jeśli musisz to wciskać- jak sama widzisz-mniej kcal ze zdrowego jedzenia i...nagle okazuje się że i najedzona jesteś i nie masz potrzeby dopychania setek kcal słodyczami....I tu jest największy plus. Zaczniesz-jak ci tu ktoś napisał-niedojadać posiłków bo "nie mogę zmieścić" a na kolejny posiłek okaże się że już czekolada jest w robocie.. Zwł. że realnie 1750kcal podzielone na 5 to tam naprawdę nie ma żadnego specjalnie dużego posiłku....

Dobra kupa załatwi wahania wagi😉😉

Droga taka dieta? 

Liandra napisał(a):

Zwł. że realnie 1750kcal podzielone na 5 to tam naprawdę nie ma żadnego specjalnie dużego posiłku....

Ogółem właśnie tak powinno być, że nie ma żadnego specjalnie dużego posiłku, ale np. wczoraj obiad i kolacja były spore, natomiast ten koktajl jak na moje miał może z 50 kcal- 200 ml rzadkiego napoju  na wodzie, był bardzo lekki i orzeźwiający. Śniadanie i drugie śniadanie były średnie i w sumie po nich czułam trochę niedosyt, ale głodna nie byłam. 

Askadasunaa napisał(a):

Dobra kupa załatwi wahania wagi??Droga taka dieta? 

Płacę 54 zł za dobę + 5 zł za dojazd ponieważ mieszkam poza terenem miasta. Wykupiliśmy ją razem z moim M i chcemy przez miesiąc wypróbować.W sumie wychodzi sporo, ale z racji tego, że dużo pracujemy chcemy zobaczyć jak to się sprawdzi. Odpadają nam zakupy i gotowanie, a więc sporo czasu zaoszczędzimy :) 

Pamiętaj, że możesz zamieniać kolejność posiłków. Ja bym zjadła tę sałatkę na śniadanie, płatki (nienawidzę płatków z zimnym jogurtem, bleee) na podwieczorek bo to fajne węgle przed bieganiem, a po bieganiu już tylko ten mały koktajl + dodaj to jakieś białko, np jajo na miękko zamiast tych dodatkowych orzechów). To zupełnie normalne, że po wieczornym bieganiu nie masz apetytu. 

Generalnie dietka brzmi smacznie i sensownie. Ale dziwne, że nie dostajesz składów potraw.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.