Temat: dieta karniwora

Efekty odchudzające

Pasek wagi

Neverthinktwice napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Neverthinktwice napisał(a):

ja od polowy sierpnia jem tylko produkty odzwierzęce, jak zwał tak zwał, 

dieta karnovora to NIE jest dieta odchudzająca, to, że zrzucasz wagę i tłuszcz jest miłym produktem ubocznym i występuje po prostu zawsze, prędzej czy później

to dieta eliminacyjna, która jest tak łatwa i smaczna, że staje się stylem jedzenia na całe życie (tak, jest to tzw sustainable way of eating, bo najbardziej naturalna)

jeśli wchodzisz w karnivora z założeniem, że będziesz jadała 800 kalorii dziennie, to odpuść sobie, tu jesz do syta, nie liczysz kalorii a już na pewno nie ograniczasz ich do jakichś 800, weź się puknij :)

to jest dieta, w której organizm leczy się z wszelkich schorzeń i zapaleń (mój mąż znowu może biegać, robić przysiady, nie ma 'mgły mózgowej', bez treningów jego mięśnie o dziwo wyglądają jak wtedy gdy trenował; ja też mam 'czystsze' spojrzenie na świat, mgła z mózgu zniknęła, mogę skupić się na trzech projektach w tym samym czasie, podczas gdy jeszcze do sierpnia, nie potrafiłam rozpocząć drugiego, bo pierwszy kulał... u obojga z nas zniknęły wzdęcia, sprawy toalety są łatwe i przyjemne - tak, przedtem, a ja naprawdę kilogramami jadałam warzywa - toaleta po nr2 była ze 3-4 razy dziennie, teraz, raz i skraweczek papieru wystarcza, że tak obrazowo to przedstawię. Od dwóch lat miałam zawroty głowy, gdy kucałam choćby, żeby pobawić się z psem i kiedy kładłam się spać - tego już nie ma, a brak tej dolegliwości zauważyłam jakoś po dwóch miesiącach. Nie ma odbijania się, puszczania bąków, a gdy zdarzy się kontuzja jednego dnia, na drugi dzień jest 50-100% poprawa - my jesteśmy w średnim wieku i starych kontuzji mamy wiele, więc one się powtarzają, ale przedtem wyjście z kontuzji trwało do 10 dni, teraz dwa lub trzy dni. Nie mamy chęci na podjadanie, łaknienia po prostu no, nie ma, jak mówiłam, ja byłam warzywnym potworem, teraz w ogóle warzywo mnie nie rusza, nie chcę, nie potrzebuję)

My akurat jadamy głównie wołowinę, bekon i wątroby, jemy też baraninę, ryby, wieprzowinę, krewetki, indyka, kaczkę, kurczaka 

Jaja na porządku dziennym, masło też, orzechy brazylijskie (dosłownie dwa dziennie), czasem kilka jagód czy malin, czasem plaster cytryny, zależy jak organizm woła, dodajemy grecki jogurt i/lub kremówkę (w UK kremówka jest 50-64% tłuszczu, piękna sprawa, ale z nabiałem należy się pilnować,szczególnie jeśli chcesz schudnąć. Ja akurat potrafiłam zeżreć 300g kremówki sama, bo potrzbowałam i....chudłam....aż się nasyciłam, ale nie posłuchałam organizmu, i jadłam dalej, więc przytyłam... tak jak wszędzie, jeśli jesz dlatego, że lubisz a nie dlatego, że jesteś głodna, no to przytyjesz nie ma bata

Powtarzam jednak, że chudniesz, ale to NIE JEST DIETA odchudzająca i NIE WOLNO ograniczać porcji, szczególnie do jakiejś śmiesznej ilości kalorii typu 800, co tobie do głowy przyszło...

Aha.

masz pytanie? ?

Ja mám pytanie : napisałaś , że organizm leczy się z róžnych kontuzji i zapaleń, że mąż zaczął biegać … a ja czytam, że mięso jest takie prozapalne, więc już nie wiem .


Też czytam , že bez błonnika będą zaparcia…

Czy mogłabyś napisać jakiś przykładowy jadłospis ? 

Pasek wagi

alhe11 napisał(a):

Neverthinktwice napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Neverthinktwice napisał(a):

ja od polowy sierpnia jem tylko produkty odzwierzęce, jak zwał tak zwał, 

dieta karnovora to NIE jest dieta odchudzająca, to, że zrzucasz wagę i tłuszcz jest miłym produktem ubocznym i występuje po prostu zawsze, prędzej czy później

to dieta eliminacyjna, która jest tak łatwa i smaczna, że staje się stylem jedzenia na całe życie (tak, jest to tzw sustainable way of eating, bo najbardziej naturalna)

jeśli wchodzisz w karnivora z założeniem, że będziesz jadała 800 kalorii dziennie, to odpuść sobie, tu jesz do syta, nie liczysz kalorii a już na pewno nie ograniczasz ich do jakichś 800, weź się puknij :)

to jest dieta, w której organizm leczy się z wszelkich schorzeń i zapaleń (mój mąż znowu może biegać, robić przysiady, nie ma 'mgły mózgowej', bez treningów jego mięśnie o dziwo wyglądają jak wtedy gdy trenował; ja też mam 'czystsze' spojrzenie na świat, mgła z mózgu zniknęła, mogę skupić się na trzech projektach w tym samym czasie, podczas gdy jeszcze do sierpnia, nie potrafiłam rozpocząć drugiego, bo pierwszy kulał... u obojga z nas zniknęły wzdęcia, sprawy toalety są łatwe i przyjemne - tak, przedtem, a ja naprawdę kilogramami jadałam warzywa - toaleta po nr2 była ze 3-4 razy dziennie, teraz, raz i skraweczek papieru wystarcza, że tak obrazowo to przedstawię. Od dwóch lat miałam zawroty głowy, gdy kucałam choćby, żeby pobawić się z psem i kiedy kładłam się spać - tego już nie ma, a brak tej dolegliwości zauważyłam jakoś po dwóch miesiącach. Nie ma odbijania się, puszczania bąków, a gdy zdarzy się kontuzja jednego dnia, na drugi dzień jest 50-100% poprawa - my jesteśmy w średnim wieku i starych kontuzji mamy wiele, więc one się powtarzają, ale przedtem wyjście z kontuzji trwało do 10 dni, teraz dwa lub trzy dni. Nie mamy chęci na podjadanie, łaknienia po prostu no, nie ma, jak mówiłam, ja byłam warzywnym potworem, teraz w ogóle warzywo mnie nie rusza, nie chcę, nie potrzebuję)

My akurat jadamy głównie wołowinę, bekon i wątroby, jemy też baraninę, ryby, wieprzowinę, krewetki, indyka, kaczkę, kurczaka 

Jaja na porządku dziennym, masło też, orzechy brazylijskie (dosłownie dwa dziennie), czasem kilka jagód czy malin, czasem plaster cytryny, zależy jak organizm woła, dodajemy grecki jogurt i/lub kremówkę (w UK kremówka jest 50-64% tłuszczu, piękna sprawa, ale z nabiałem należy się pilnować,szczególnie jeśli chcesz schudnąć. Ja akurat potrafiłam zeżreć 300g kremówki sama, bo potrzbowałam i....chudłam....aż się nasyciłam, ale nie posłuchałam organizmu, i jadłam dalej, więc przytyłam... tak jak wszędzie, jeśli jesz dlatego, że lubisz a nie dlatego, że jesteś głodna, no to przytyjesz nie ma bata

Powtarzam jednak, że chudniesz, ale to NIE JEST DIETA odchudzająca i NIE WOLNO ograniczać porcji, szczególnie do jakiejś śmiesznej ilości kalorii typu 800, co tobie do głowy przyszło...

Aha.

masz pytanie? ?

Ja mám pytanie : napisałaś , że organizm leczy się z róžnych kontuzji i zapaleń, że mąż zaczął biegać ? a ja czytam, że mięso jest takie prozapalne, więc już nie wiem .

Też czytam , že bez błonnika będą zaparcia?

Czy mogłabyś napisać jakiś przykładowy jadłospis ? 

ja też tak czytałam i tak myślałam, ale w końcu stwierdziłam, że jeśli nie wypróbuję na sobie, to się nie przekonam, ponieważ na zwykłej diecie, tzn uwzględniającej mnóstwo warzyw miałam na przykład wzdęcia

okej, ja jadam na śniadanie 2 żółtka i burgera wołowego, takiego średniego około 125-150 g ( ważyłam z ciekawości), ubijamy białka i piekę bo robią się z tego takie spieczone bezsmakowy bezy napufione ( kombinowałam bo samo białko jajka nie jest zbyt pyszne) w to wkładam kawałek żółtego sera - i to taki przykład, w sumie jem to samo jako drugi posiłek przeważnie, mi to nie przeszkadza i nie przeszkadzalo nigdy, jadac wieczmie to samo 

codziennie zjadamy sobie ze dwa brazylijskie orzechy i mój mąż codziennie grecki jogurt ( ja zrezygnowałam bo mam wzdęcia)

ale na początku jadłam o wiele więcej i mój organizm krzyczał o tłuszcz, więc potrafiłam zjeść pół kostki masła sama, po prostu kupiłam i jadłam 🤷 i szczuplalam , szok

Ale... To tylko przykład

kazdy je inaczej, inaczej reaguje, dlatego polecam anglojęzyczny co prawda,ale niezwykle pomocny kanał YT dr Berry, dr chaffe, steakandbuttergal, Lilly Kane, 5minuteBody - mężczyźni to praktykujacy lekarze, kobiety nie, ale mają wywiady regularne z lekarzami różnej 'masci' w tym heart surgeon 

warto szczególnie dr Berry, jasno wyjaśnia w czym rzecz i nic nie komplikuje, jego żona łączy carnivore z keto I jada jakieś dodatkowe produkty, ma/ miała Hashimoto a jej wyniki są poprawne 

w sierpniu byłam pewna, że oj tam oj tam i tak jem low carb, ponieważ od węgli mnie wzdyma i wreszcie to zauważyłam 🤷, ale wiesz.... Ja teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym jeść inaczej.... Nie wyobrażam sobie sięgnąć po ziemniaka ( mój kiedyś ulubiony produkt).

pisalam że potem przytyłam, owszem, ale ja w ogóle gruba nie byłam w pierwszym rzędzie... Natomiast, masło i kremówka, które tak mi smakują jak niebo w gębie, po jakimś czasie zaczęłam jeść 'bo jest pyszne' mimo, że nie czułam głodu, ani nie czułam, że potrzebuje zjadać akurat masło i kremówkę

najlepsze jest w tym to,że gdy 5dni ograniczyłam kremówkę do lyczka dziennie, a masło powiedzmy jako dodatek do chudej mielonej wołowiny, to zeszczuplalam znowu 🤷

nauczylam się słuchać organizmu i nie zabrało mi to wiele czasu, czuję się wolna od wiecznego myślenia o jedzeniu, bo jeszcze na początku sierpnia moje myśli cały czas krążyły naokoło żarcia - co zjeść i z czym, a może to zamiast tamtego, to bilans mi się będzie zgadzał, a może jednak coś zupełnie innego,ale wtedy już nie zjem frytek- ja cały czas miałam ochotę na coś do jedzenia, a dwa dni ( dosłownie) po rozpoczęciu karnivore, ta ochota zanikła, myśli się wyklarowały i okazało się że mam ich wiele i żadna z nich nie dotyczy żarcia

no nic, powodzenia wszystkim

jedzcie co chcecie, ale pamiętajcie że spróbować nie zaszkodzi 🤷🧘

ps. Błonnik nie jest nikomu potrzebny do wydalania. Zaparcia nie mialam ani razu, mąż miał raz, ale zwiększył tłuszcz i momentalnie przeszło. Oboje mieliśmy w drugą stronę, mężowi przeszło gdy wznowił jedzenie jogurtu greckiego i serów, a mnie przeszło gdy przestałam spożywać wywar z kości ( zbyt tłusty był dla mnie najwyraźniej).

polecam obejrzeć kanały, każdy ma inne reakcje szczególnie na początku i nie zaleca się przechodzić z dnia na dzień na carnivore, bobtak jak w przypadku keto, można się spodziewać keto flu,czyli czujesz się do dupy i masz s.aczke ( nas to ominęło, bo nie weszliśmy w to zupełnie 'cold turkey' )

Jestem od poniedziałku i schudłam 4 kg. Jem serek wiejski, jajka/najczęściej jajecznicę/, twaróg, rybę, tuńczyka, śledzie, schab pieczony. Jem łyżkę otrąb i zaparć nie mam...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.