- Dołączył: 2012-07-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2329
28 lipca 2012, 22:36
Ta dieta Montignaca to chyba jeden z rozsądniejszych sposobów odżywiania. Poczytałam troszkę i zaczynam od jutra odżywiać się w ten sposób, postaram się też popilnować mniej więcej ilości kalorii, które będę zjadała. Ktoś ma ochotę się przyłączyć, żeby można było porównać wyniki? A może już jesteście na tej diecie i podzielicie się swoimi spostrzeżeniami, jak Wam idzie, z czym jest problem, co daje kopniaka, żeby nie rezygnować?
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto: Bieruń
- Liczba postów: 5024
25 lutego 2013, 12:41
hehe ja sobie ostatnio zrobiłam pyszna zupkę, może się skusisz... co prawda na mięsie wieprzowym, bo juz cycków nie dopadłam w poniedziałek o godz 18, ale nie przybrałam po niej ani grama
Mięsko pokroiłam w kostkę, podgotowałam, do tego podsmażyłam lekko 3 rodz.papryki (oczywiście w kosteczkę), pieczarki, wrzuciłam trochę cukinii, bo akurat miałam, fasolkę szparagową zielona i pomidorki z puszki. Doprawiłam dosyć mocno sola i pieprzem. Pycha!
- Dołączył: 2012-07-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2329
25 lutego 2013, 12:53
A żebyś wiedziała, że spróbuje :) Może nie dam tyle soli, bo staram się ograniczać do minimum, ale może być w porządku:) Dietetyczka kiedys kazała mi nie solic wcale i nie używać tych wszystkich bulionów z kostki czy tym podobnych przypraw, bo to tylko szkodzi. Wiadomo, nie umiera się od tego, hehehe:) No i był czas, że soliłam na prawdę niewiele, po jakichś dwóch tygodniach czułam smaki, o których istnieniu wcześniej nie miałam pojęcia :) Polecam, chociaż baaardzo ciężko jest wytrzymać pierwszy tydzień bez soli.
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto: Bieruń
- Liczba postów: 5024
25 lutego 2013, 13:10
To jest akurat prawda! Ja nagminnie używałam do wszystkiego vegetty, bo ją uwielbiam, ale teraz na rzecz diety zrezygnowałam. Dlatego daję więcej soli. Mój pan jest kucharzem, więc bez przypraw ani rusz, a nie będę 10 obiadów gotować, każdemu coś innego. Trzeba to jakoś pogodzić :)
- Dołączył: 2012-07-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2329
25 lutego 2013, 13:22
No tak, a próbowałaś "przesadzić" z ziołami zamiast soli? Jak się nasypie na maxa koperku, pieprzu, natki pietruszki itd. że w talerzu robi się zielono, to już nawet sól nie jest tak potrzebna:)
- Dołączył: 2012-07-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2329
25 lutego 2013, 13:23
A tak dla przypomnienia znalazłam fajnie zrobione zestawienie tego co można:
Żeby dobrze wyświetlić trzeba kliknąć prawym przyciskiem myszy i wybrać "pokaż obrazek"
Edytowany przez Lubelaska 25 lutego 2013, 13:24
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto: Bieruń
- Liczba postów: 5024
25 lutego 2013, 13:52
Wiem, wiem, znam to :) a ziół staram się używać jak najwięcej
- Dołączył: 2012-07-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2329
25 lutego 2013, 14:04
Może powinnam poddać się operacji, wycięliby mi to całe sadło, zaczęłabym z czystą kartą i nie doprowadziłabym się do takiego stanu jak teraz jestem... i jeszcze powinni mi wyciąć kawałek mózgu odpowiadający za chroniczne uczucie głodu.
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto: Bieruń
- Liczba postów: 5024
25 lutego 2013, 14:18
Przestań! Mam nadzieję, że to takie specyficzne poczucie humoru tylko. Damy radę :)
- Dołączył: 2012-07-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2329
25 lutego 2013, 14:41
montignaczka napisał(a):
Przestań! Mam nadzieję, że to takie specyficzne poczucie humoru tylko. Damy radę :)
No ok, ok, żarcik taki :) Tylko, że ja jestem strasznie niecierpliwa i chyba niekonsekwentna. Bo jak można ileś razy wracać do odchudzania i kończyć zanim są efekty? Czy mi to sprawia przyjemność? Na pewno nie, a dalej to robię, jak osiołek uparty. Jak widzę, że niektórzy w wieku 40 lat piszą, że po raz pierwszy zaczynają się odchodząc, to się zastanawiam czy piszą prawdę czy mają świetną przemianę materii... A może nie interesowało ich jak bylo wcześniej a dopiero teraz widzą jakąś niedogodność. No ale jak już zaczynają to i kończą za ileś tam kilogramów. A ja co? Cięgle w tym samym miejscu, albo nawet grubsza.
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto: Bieruń
- Liczba postów: 5024
25 lutego 2013, 14:45
No z tą cierpliwością to bywa różnie. Ja już też nie mogę się doczekać kiedy mi zejdzie poniżej 60. Będę przeszczęśliwa.