Temat: rowerem do pracy

Zastanawiam się nad taką formą dojeżdżania do pracy. Ale, zawsze jest jakieś ale.

Jest to ok 10 km, drogą powiatową o małym natężeniu ruchu. Samochodem zajmuje mi to 13 minut. Ale chciałabym trochę więcej się ruszać.

Jednak, przeraża mnie odległość (w obie strony to jednak 20km), poza tym rano mam na 7.30, więc nie wiem o której musiałabym wyjechać. 

I w pracy nie ma gdzie się odświeżyć. Więc jak się nie spocić na rowerze? Lub jak wytrzymać potem cały dzień?

Pasek wagi

jak droga jest bez górek to da się zrobić. Rano jest rześko. Musisz  przejechać taką trasę w weekend i zobaczyć ile CI zejdzie. Ciężko powiedzieć, bo to od kilku czynników zależy.  

Pasek wagi

Żeby sprowadzić ile Ci zajmie droga po prostu na spokojnie sie nią przejedz tak bez spinania się. 10 km. w jedna stronę to wcale nie jest dużo. ja do pracy jeżdżę rowerem  piaty rok. Kocham to uczucie z rana bo rower budzi jak nic innego. jak zajeżdżam do pracy to tryskam energia. rower tez sprawia ze na nim odpoczywam wiec po całym dniu stania w pracy na nogach to super odprężenie dla ciała, zwłaszcza nóg. jedyni minus to to ze sie spocisz  na to nie mam juz lekarstwa.

Pasek wagi

Jak masz dobry rower i nie bedziesz pedalowala jak szalona to sie nie spocisz. Nie wiem jak chodzisz ubrana do pracy, ale jesli niezbyt formalnie to mozesz ze soba zabrac koszulke na przebranie. Chusteczki dla niemowlat  do mycia i jazda;-) 

Ile ci zajmie to ci nie powiem bo kazdy jezdzi innym tempem. Moze byc 30-45 min, zalezy jaka trasa i dolicz "wiatr", bo to nie jazda rowerkiem treningowym. 

Ja smigalam codzinnie przez  pare lat (tu gdzie mieszkam nawet premier smiga na rowerze do roboty;-) i wszyscy daja rade. Fakt sa prysznice, ale jak ktos ma 15 min rowerem to nie zdazy sie spocic. Teraz mam 30 km w jedna strone, wiec sobie odpuscilam.

Juz wspomniano, ze rano powietrze inne i fajnie sie jedzie, nawet latem. Poza tym, super odstresowuje. Po calym dniu wracasz jak nowonarodzona do domu, zreszta do pracy tez wchodzisz zupelnie na luzie. Z samochodu czy auuobusu/ pociagu czlowiek wychodzi jakis taki zamulony. 

Polecam ! 

Ja dojeżdżam 12-13km, zajmuje mi to ok. 40-50 minut, zależy od korków, bo w kilku miejscach przejeżdżam przez dość ruchliwe miejsca. Jeśli miałabym się nie spociś, to musiałabym jechać grubo ponad godzinę :P No i nie codziennie bo aż tak to mi się nigdy nie chciało, chociaż jak miałam czas to często po pracy wracałam do domu okrężną drogą, przez park. Teraz mam w pracy prysznic więc jest luz ale we wcześniejszej firmie nie miałam i po prostu myłam się w zlewie i zakładałam świeże ubranie - niech żyją niegniecące się bluzki i sukienki! Buty zazwyczaj przywoziłam na początku i żyły sobie pod biurkiem, jeśli masz miejsce to małą kosmetyczkę też możesz trzymać żeby nie wozić codziennie. 

*

Temat idealny dla mnie :D też mam zamiar niedługo jeździć rowerem z tym, że ja mam do pracy jakieś 15 minut drogi. 2 tygodnie wybrałam się na próbę jeden dzień, ale strasznie mnie przewiało jeszcze za zimno dla mnie było. Myślę, że jeszcze trochę poczekam i też ruszam rower. Dla mnie najgorsze rano wyciąganie go z piwnicy :P trochę waży skubaniec 

Jak jest sezon to od lat tak jeżdżę , jakieś 6 km w 20min spokojnej jazdy relaks kiedy inni stoją na przystankach i cisną w autobusach czy tramwajach.

tez mam 10 km w jedna strone, ze 40 min bede jechac, zeby sie nie spocic za bardzo i wlasnie chusteczki plus bluzka i stanik na zmiane.  Buty mam w pracy i jakies podstawowe kosmetyki. Z powrotem to juz bedzie wieksza predkosc i aktywnosc jak znalazl  :-) 

Moje marzenie. Niestety mam 40 km w jedną stronę, więc w strefie marzeń to pozostanie. 10 km to wcale nie jest dużo. Najtrudniej będzie zacząć. Z tym poceniem może być różnie. Może te nawilżające chusteczki by sprawę rozwiązały. Z czasem jak kondycja Ci wzrośnie to pocić będziesz się dużo mniej. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.