Temat: Skuteczne tabletki hamujące apetyt! Szukam!

Witam.

Poszukuję skutecznych tabletek hamujących apetyt. Moim ogromnym problemem jest fakt, że po prostu uwielbiam jeść co podczas prób odchudzania jest ogromnie kłopotliwe... Uwielbiam wszystko co zakazane... Słodycze, fast foody, jedzenie w restauracjach itd. Jak już jem, jem spore ilości a nie raz mam nawet takie napady, że potrafię zjeść bardzo dużo, przeważnie słodyczy choć nie tylko...

Dlatego szukam skutecznego preparatu, który wspomoże mnie i ograniczy chęć na jedzenie a przede wszystkim przynajmniej osłabi te moje napady jedzenia, bo w chwilach takiego napadu po prostu nie mam hamulca... A najgorzej że jak już mi minie to gryzą mnie ogromne wyrzuty sumienia...

Także bardzo proszę o porady. Jaki środek wybrać żeby był naprawdę skuteczny i pomógł mi ograniczyć mój apetyt.

Pasek wagi

Lida, merida lub seronil :/

Wiem że wszystko zależy i tak ode mnie i skupiam się na tym by nie mieć za bardzo nawet czasu myśleć o podjadaniu choć nie zawsze jest to możliwe.

Z tego co doczytałam za uczucie głodu jest odpowiedzialna serotonina którą można w jakis sposób nieco zagłuszyć. Tak ponoć działał adipex, jednak został on wycofany ze względu na zawartość  fenterminy, pochodnej amfetaminy przez co można było się uzależnić.

Sądzę jednak, że musi być jakiś lek który działa podobnie i jednak ten apetyt nieco zagłusza. Może nie w takim stopniu jak adipex, ale przynajmniej w jakimś.

Ps. A Merida nie została też przypadkiem wycofana?

Pasek wagi

Większość silnych środków tego typu została zdelegalizowana z powodu skutków ubocznych. Wybrane są jeszcze dostępne na receptę, nie wiem czy w Polsce. A zakup na czarnym rynku w Internecie to skrajna głupota. Nie idź w tę stronę.

Wszelkie jęczmienie, chromy i inne takie zielone kawy to ściema i żerowanie na ludzkich słabościach. Nie daj się robić w konia. To nie ma naukowego uzasadnienia.

Wiem wiem że wycofane są i broń Boże nie mam zamiaru kupować ich na czarnym rynku :) Na szczęście jeszcze rozumu nie straciłam :D

Może w takim razie warto się poradzić lekarza w tej kwestii? Może są jakieś leki na receptę które by mi w tym pomogły.

Pasek wagi

Armara napisał(a):

Dziewczyny, pomyślcie trochę, czy gdyby istniał taki środek to otyłość była by takim problemem?

(puchar)

gdyby istnialy takie tabletki jakich szuka autorka to bylabym modelka :D

niestety nie ma nic za darmo

duzo malo kalorycznego blonnika pomaga: warzywa i owoce, nie chc sie tak jesc

Mam na to kilka sposobów. Po pierwsze nie przegładzać się i wybrać dla siebie optymalną liczbę posiłków, bo nie dla każdego jedzenie 5 razy dziennie jest odpowiednie. Będą tacy co wolą 3, a treściwiej. Po drugie dużo warzyw... surowych, gotowanych... jedzenie dobrze zaczynać od nich. Ja np. na obiad najpierw zjadam surówkę, a potem mięso i kartofle. Po trzecie picie ciepłych napojów, które sycą... gorące kakao, herbata z przyprawami... w ciągu dnia. Nie popijać posiłków! No i cierpliwości, bo skurczanie żołądka trochę trwa.

Nie bez znaczenia jest też psychika. Ja jak sobie powiem, że "trzeba się odchudzać" to automatycznie jestem głodna w sytuacjach, w których nie byłabym nie odchudzając się. Trzeba podejść do tematu bez ciśnień.

Pasek wagi

ale po co truć się chemią? branie tabletek z jakimiś pochodnymi nie jest dobre dla organizmu... Jeśli sama nie potrafisz albo nie chcesz w ogóle zacząć i już na starcie szukasz sposobów co zrobić to lepiej już nic nie robić. Musisz sama w sobie znaleźć motywacje do zmian. Nie ma cudów tylko ciężka praca przed tobą. Potkniesz się raz, drugi trzeci aż w końcu dasz radę i schudniesz. Nie ma żadnych leków na schudnięcie, które dałyby długofalowe efekty albo nie zniszczyłyby dodatkowo wątroby przez własną głupotę. Weź się w garść i nie szukaj wymówek. 

Pasek wagi

objadanie sie to symptom - kilka seansow u psy i dowiesz sie symptom czego.  Potem juz tylko eliminacja czynnika wywolujacego objadanie.  Chcesz obejsc powod objadania ? To sie nazywa przesuniecie objawow, to wszystko.  

Nie szukam żadnych wymówek, bo już w tej chwili odstawiłam cukier, nie jem słodyczy ani pustych kalorii. Staram się więcej ruszać i być poza domem żeby jak najmniej myśleć o chwilach słabości. Ale mam podobnie jak opisała roogirl.

Gdy przychodzi ta chwila że "czas się odchudzać", nagle nachodzą mnie chęci na najróżniejsze rzeczy. Owszem, nie mówię że jak tylko takie myśli mnie nachodzą, to od razu rzucam się na jedzenie.... Ale za którymś razem robię się za słaba i nie daję rady żeby to opanować. A potem już rusza całe domino, wyrzuty sumienia, złość, potem kolejne potknięcie itd itd. Dlatego myślę nad skutecznym sposobem który choć częściowo we mnie stłumi te zachcianki bo wiem że będzie mi wtedy łatwiej.

Także bardzo proszę bez ataków krytyki w moją stronę, bo nie w tym celu tu napisałam. Tu konkretnie szukam porady dotyczącej zahamowania apetytu a nie tego czy mam sobie odpuścić lub czy szukam wymówek. Jesli do wyboru jest poddawanie siebie granicom wytrzymałości i możliwość przekroczenia tej granicy, lub choć jakakolwiek możliwość by się w tym wspomoc, to wole tą drugą opcje :)

Pasek wagi

Jeszcze ci powiem, ze u mnie pomogła terapia szokowa - odstawilam absolutnie calkiem cukier slodycze. Wczesniej lubilam slodkie, wrzucalam 2.5 lyzeczki cukru do 200 ml herbaty. I pomoglo - tylko ze musilam pilnować zeby jesc, zeby nie chodzic glodna - bo wtedy zwykle rzucalam siecna byle co. W efekcie dzisiaj, po 6 latach od tamtej proby nie slodze herbat, do kawy sypie 1 łyżeczkę cukru, nie pije slodkich napojów, sokow, niemal nie jem slodyczy, bo większość tych ze sklepu jest duuuuzo za slodka i mi nie smakuje. No, ale to byla terapia szokowa i potrzebowalam naprawdę duzo samozaparcia do tego.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.