Temat: Ceny ubrań.

byłam dzisiaj z koleżanką w ramach długiego weekendu w kinie i na zakupach w naszym mieście wojewódzkim. dawno ciuchów nie kupowałam, tylko to co było konieczne. teraz trochę mi się udało schudnąć więc chcę troszkę odświeżyć garderobę. niestety jak dzisiaj zobaczyłam ceny w tzw. "galeriach" to mózg w poprzek po prostu zastanawiam się kto płaci za kawałek szmatki, np. zwykły biały trykot z dekoltem na guziki, 70zł? jest z czego wybierać, to prawda. ale wydaje mi się, że ceny ubrań poszły strasznie w górę przez ostatni rok. czy tylko mi się tak wydaje? a wy gdzie się ubieracie i dlaczego? jakość? ceny? czy naprawdę warto płacić za tzw. "markę"? zdołowałam się troszkę:(
Pasek wagi
Nieraz można całkiem fajne, tanie  ciuchy znaleźć w New Yorkerze, Bershce , H&M , Reserved.
hehe, ciekawe że wszyscy narzekają że ich nie stać, a kolejka w zarze albo h&m jest taka ze czasami mi sie stac odechciewa...

racja ceny są masakryczne..

ja lubię Stradiverusa, Bereshkę, New Yorker ;]

Pasek wagi
ja ostatnio wychaczyłam w lumpie czarny sweter z h&m nowy z metka za 20zł
i jeansy rurki z Nexta za 10zł



o tak ceny ubrań to masakra kompletna! ale już nie raz przejechałam się np na jakimś tanim bazarkowym sweterku czy bucie i podobnie jak exotyczna wole mieć mniej ubrań, ale pewność że się nie rozlecą po pierwszym praniu .
Pasek wagi
co wy gadacie,dziewczyny,jaka jakosc?moze jak ktos sie na ciuchach nie zna....zaniescie jakas rzecz  zhmu czy innego 'markowego' sklepu do krawca,to wam powie,ze jest beznadzienie,krzywo skrojona i uszyta np. w tej chwili nie placi sie za jakosc,tylko np.za to,ze sklep jest w galerii w centrum miasta i placi za lokal itp. kupilam spodnie w bershce za 120 zl czarne rurki,po 2 praniach (w takiej temp i trybie jak na metce),spral sie kolor do tego stopnia,ze nie da ich nosic...w hmie niektore rzeczy wygladaja naprawde jak szmaty i sa z beznadziejnego materialu,torbeka z bershki przetarla sie po 2 miesiacach noszenia. sama tam kupuje,ale uwazam, ze w takich masowkach jakosc jest slaba,a ceny sa wziete z ksiezyca. Wystarczy spojrzec na przeceny - tam widzicie ile te ciuchy sa warte,a uwierzcie ze sklep i tak na nich niezle zarabia.
Pearl co do jakości to mi akurat chodziło o buty :) albo rzeczy z adidasa, nike, pumy itd ;) co do innych rzeczy bywa różnie, ale tak jak już pisałam, jeśli mam za coś zapłacić dużo, zastanowię się 3 razy czy w tym będę chodzić i czy to mi się wystarczająco podoba. Jakbym ja poszła do jakiegoś lumpexu naznosiłabym masę ubrań (co z tego że za tę samą cene co wydam na 1 rzecz w której będę na 100% chodziła) ale później mogłabym uznać, że nie, to jednak nie to :) Ubrania trafiłyby w kąt i to dopiero byłaby strata kasy :) 

mogewszystko.aga - zupełnie mogę podpisac się podTwoim wpisem. Też wydaję na buty i na "bazę" bo nie gonię za nowinkami i modnymi ciuszkami. Zwykle kupuję klasyczne, ma wiele lat rzeczy, które nawet jak chwilę pomieszkają w szafie - są na czasie. Wypełniacze kupuję tańsze i zawsze znajdzie się "na mnie" jakiś modny detal. Ale na ciuchach świat się nie kończy - mogłabym wydac dużo, bo mnie stac - ale szkoda mi kasy. No i jeszcze jedno - w moim otoczeniu jest mnóstwo "Ą" i "Ę" które mają fioła na punkcie marek itp. I one najczęściej cwierkają: "ale masz super żakiet" nad moim wynalazkiem z "grzebalni" - bo takie też mam. Myślę, że ciuch to 30 % - reszta to zawartośc i to, jak się ubrania zestawia i nosi.

Pasek wagi
ja dzisiaj widziałam sukienkę - zwykła szmata, nic fikuśnego ani cudownego a kosztowała ponad 700 zł :/
J  kupuje najczesciej w new yorkerze. Ciuchy tam sa tam w przeróznych stylach, każdy znajdzie cos dla siebie, a ceny przystepne. Zawsze tez ubrania przeceniaja (nie tylko w okresie wielkioch wyprzedaży) więc nie jest źle, a ubrania na pewno ładniejsze i bardziej trwałe niz te z rynku.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.