Temat: Czy bylibyście być w stanie z facetem, który ma duży trądzik lub blizny potrądzikowe, ale jest zadbany ?

Czy bylibyście być w stanie z facetem, który ma duży trądzik lub blizny potrądzikowe, ale jest zadbany ? Oczywiście go leczy, ale wiadomo, że wyleczenie się z tego to momentami ciężki temat, a blizn z dnia na dzień się nie pozbędzie. 

Zastanawiam się czemu mnie tak dużo dziewczyn olewa i czy to nie jest właśnie związane z tym, że mam problem z bliznami po trądziku. Przez rok brałem izotek. Tak poza tym jestem ogarniętym i zadbanym facetem. Jednak mam wrażenie, że na pierwszy ogień zawsze idzie wygląd. 

Haga. napisał(a):

Berchen, kuracja wywarami w ciagu kwartału zmniejszyła mi kilkuletnią pooperacyjna bliznę mniej wiecej o połowę. Blizna się nie zbiegła, nie skurczyła i nie schowała, w jej miejsce weszła normalna zdrowa skóra. 

Nie miałam problemów z tradzikiem, miała je moja siostra. Na dodatek namietnie wyciskała i drapała pryszcze. Nie potrafiła pozbyć sie tego nawyku. W wieku 20 lat przeszła z ciekawości na kilka tygodni na Kwasniewskiego, nie pamietam dokładnie ale maks miesiac. Bez wywarów, liczenia i ważenia. Pod koniec już nie miała czego drapać, skóra była czysta, jasna i regenerowała się z prędkością światła. Sama mnie zaskoczyło, jak szybko to idzie. Potem zrezygnowała i do trzydziestki bujała się z cerą. Tylko trzeba zaznaczyć, że była zdrowa, młoda i nie stosowała żadnych "kuracji" dermatologicznych.

Sama błądząc w dietetycznych oparach byłam w stanie wyhodowac sobie skórę tłustą z pryszczami (dużo żarcia, dużo cukru, dużo białka), skórę chorobliwie ziemistą z lekką zieloną nutą (standardowa zdrowa dieta, chude białko, dużo warzyw), skórę przezroczystą (DDP z rotowaniem nabiału), skórę podrazniona z dziwnymi pęcherzykami wypełnionymi płynem (mnóstwo owoców) oraz zdrową, jasną, świetlistą skórę "bez skazy" (Kwasniewski z wątrobą wołową jako główne źródło białka) i mnóstwo stanów pośrednich.

Poza jednym olejkiem z Altery nie zauważyłam, żeby kremy i smarowidła czymś sie rozniły poza tym ,ze większości moja skóra nie toleruje.

ps. Zapomniałam o najciekawszej fazie moich dietetycznych wygłupów. Jadłam wtedy głównie chlebuś, w tym razowy. Na nosie i policzkach wykwitło mi coś w rodzaju podsuszonego liszaja. Jakbym miała wtedy głowę do chodzenia po dermatologa to ani chybi dostałabym jakąś mocną maść. Samo zeszło.

ciekawe doswiadczenia, dziekuje za podzielenie sie.

Użytkownik4763075 napisał(a):

Haga. napisał(a):

Dla większości kobiet, które znam, odpowiedni wyglad jest warunkiem koniecznym, żeby zainteresowały się facetem a takie rzeczy rzeczy jak nasilony trądzik czy brzydkie zęby są nie do przeskoczenia. No chyba, że jest bardzo nadziany/sławny/czy coś w tym stylu. Blizny potrądzikowe to już mniejszy problem, choć nie całkiem malutki. Myślę, że ma to związek z ewolucyjnie uwarunkowanym unikaniem osób z widocznymi chorobami skórnymi z obawy przed zarażeniem. To oczywiście nie jest w żaden sposób świadome, obrzydza je i już. Więc albo coś z tym robisz albo celujesz w dziewczyny, których zachowania i wybory nie są determinowane instynktem. W tym drugim przypadku trzeba się nastawić na dłuższe szukanie.

Trądzik niezależnie od jak najbardziej realnych predyspozycji genteycznych jest w 100% kontrolowalny dietą. Jeśli sprawa jest mocno przewlekła, kontrolowanie potrwa dłużej. Blizn też można się w dużym stopniu pozbyć. Co trzeba zrobić? Na poczatek trzeba umieścić piramidę zdrowego odżywiania w swoim prywatnym dziale "Humor". 

Potem kupujesz kości, nóżki wieprzowe/skóry, wpierdzielasz to do gara i gotujesz uczciwe parę godzin. Z wywaru robisz galaretę lub porcjujesz i mrozisz i na tych mrożonkach robisz zupy. Można to pić bez żadnego udziwniania. Obrzydza tylko za pierwszym razem, potem się wylizuje talerzyk. Wazne, żeby często, codzień lub co drugi dzień. 

Potem wywalasz z domu wszystko, co zawiera cukier (keczupy do niezdrowych parówek mogą zostać) i robisz sobie cukrowy odwyk. Żadnych słodyczy, dziwnych napojów,soczków ani (na początek) owoców. 

Potem znajdujesz materiały na temat diet niskowęglowodanowych, wybierasz sobie jakąś, uczciwie stosujesz kilka miesięcy i cieszysz sie skórą wolną od ropnych zmian i blizn.

Przypominam, że nafaszerowałeś się izotekiem, zmiana diety to przy tym pieszczoty.

ps. flaczki dobra rzecz przy bliznach trądzikowych oraz golonka, szczególnie ta "obrzydliwa tłusta skóra". Na niskich węglach te potrawy są bardzo wskazane.

To co napisałaś to jeden wielki bełkot. Dieta powinna być zróżnicowana, jedząc tyle tłuszczu można doprowadzić do otłuszczenia narządów, jak mój dziadek, który skończył z pozapychanymi żyłami. Ja pozbyłam się trądziku na diecie odpowiednio zbilansowanej. Owoce i warzywa to podstawa.  Nikt normalny nie uważa, że trądzik jest zaraźliwy, chyba tylko prostak. Trądzik przechodzi w młodym wieku ponad połowa społeczeństwa, więc nie pisz bzdur o obrzydzeniu, bo to ludzka rzecz.

gowno tez rzecz ludzka, a raczej nikt sie nie lubuje w jego ogladaniu.

no chyba, ze ty. 

a i ty belkoczesz, chyba ci sie mozg zbilansowal od tej zbilansowanej diety, skoncz trollowac

Wolfshem napisał(a):

Użytkownik4763075 napisał(a):

Haga. napisał(a):

Dla większości kobiet, które znam, odpowiedni wyglad jest warunkiem koniecznym, żeby zainteresowały się facetem a takie rzeczy rzeczy jak nasilony trądzik czy brzydkie zęby są nie do przeskoczenia. No chyba, że jest bardzo nadziany/sławny/czy coś w tym stylu. Blizny potrądzikowe to już mniejszy problem, choć nie całkiem malutki. Myślę, że ma to związek z ewolucyjnie uwarunkowanym unikaniem osób z widocznymi chorobami skórnymi z obawy przed zarażeniem. To oczywiście nie jest w żaden sposób świadome, obrzydza je i już. Więc albo coś z tym robisz albo celujesz w dziewczyny, których zachowania i wybory nie są determinowane instynktem. W tym drugim przypadku trzeba się nastawić na dłuższe szukanie.

Trądzik niezależnie od jak najbardziej realnych predyspozycji genteycznych jest w 100% kontrolowalny dietą. Jeśli sprawa jest mocno przewlekła, kontrolowanie potrwa dłużej. Blizn też można się w dużym stopniu pozbyć. Co trzeba zrobić? Na poczatek trzeba umieścić piramidę zdrowego odżywiania w swoim prywatnym dziale "Humor". 

Potem kupujesz kości, nóżki wieprzowe/skóry, wpierdzielasz to do gara i gotujesz uczciwe parę godzin. Z wywaru robisz galaretę lub porcjujesz i mrozisz i na tych mrożonkach robisz zupy. Można to pić bez żadnego udziwniania. Obrzydza tylko za pierwszym razem, potem się wylizuje talerzyk. Wazne, żeby często, codzień lub co drugi dzień. 

Potem wywalasz z domu wszystko, co zawiera cukier (keczupy do niezdrowych parówek mogą zostać) i robisz sobie cukrowy odwyk. Żadnych słodyczy, dziwnych napojów,soczków ani (na początek) owoców. 

Potem znajdujesz materiały na temat diet niskowęglowodanowych, wybierasz sobie jakąś, uczciwie stosujesz kilka miesięcy i cieszysz sie skórą wolną od ropnych zmian i blizn.

Przypominam, że nafaszerowałeś się izotekiem, zmiana diety to przy tym pieszczoty.

ps. flaczki dobra rzecz przy bliznach trądzikowych oraz golonka, szczególnie ta "obrzydliwa tłusta skóra". Na niskich węglach te potrawy są bardzo wskazane.

To co napisałaś to jeden wielki bełkot. Dieta powinna być zróżnicowana, jedząc tyle tłuszczu można doprowadzić do otłuszczenia narządów, jak mój dziadek, który skończył z pozapychanymi żyłami. Ja pozbyłam się trądziku na diecie odpowiednio zbilansowanej. Owoce i warzywa to podstawa.  Nikt normalny nie uważa, że trądzik jest zaraźliwy, chyba tylko prostak. Trądzik przechodzi w młodym wieku ponad połowa społeczeństwa, więc nie pisz bzdur o obrzydzeniu, bo to ludzka rzecz.

gowno tez rzecz ludzka, a raczej nikt sie nie lubuje w jego ogladaniu.

no chyba, ze ty. 

a i ty belkoczesz, chyba ci sie mozg zbilansowal od tej zbilansowanej diety, skoncz trollowac

Ty bełkoczesz, gówno jest twoim zdaniem porównywalne z trądzikiem? Ty jesteś trollem ze ''zbilansowanym mózgiem''. 

Berchen napisał(a):

Haga. napisał(a):

Berchen, kuracja wywarami w ciagu kwartału zmniejszyła mi kilkuletnią pooperacyjna bliznę mniej wiecej o połowę. Blizna się nie zbiegła, nie skurczyła i nie schowała, w jej miejsce weszła normalna zdrowa skóra. 

Nie miałam problemów z tradzikiem, miała je moja siostra. Na dodatek namietnie wyciskała i drapała pryszcze. Nie potrafiła pozbyć sie tego nawyku. W wieku 20 lat przeszła z ciekawości na kilka tygodni na Kwasniewskiego, nie pamietam dokładnie ale maks miesiac. Bez wywarów, liczenia i ważenia. Pod koniec już nie miała czego drapać, skóra była czysta, jasna i regenerowała się z prędkością światła. Sama mnie zaskoczyło, jak szybko to idzie. Potem zrezygnowała i do trzydziestki bujała się z cerą. Tylko trzeba zaznaczyć, że była zdrowa, młoda i nie stosowała żadnych "kuracji" dermatologicznych.

Sama błądząc w dietetycznych oparach byłam w stanie wyhodowac sobie skórę tłustą z pryszczami (dużo żarcia, dużo cukru, dużo białka), skórę chorobliwie ziemistą z lekką zieloną nutą (standardowa zdrowa dieta, chude białko, dużo warzyw), skórę przezroczystą (DDP z rotowaniem nabiału), skórę podrazniona z dziwnymi pęcherzykami wypełnionymi płynem (mnóstwo owoców) oraz zdrową, jasną, świetlistą skórę "bez skazy" (Kwasniewski z wątrobą wołową jako główne źródło białka) i mnóstwo stanów pośrednich.

Poza jednym olejkiem z Altery nie zauważyłam, żeby kremy i smarowidła czymś sie rozniły poza tym ,ze większości moja skóra nie toleruje.

ps. Zapomniałam o najciekawszej fazie moich dietetycznych wygłupów. Jadłam wtedy głównie chlebuś, w tym razowy. Na nosie i policzkach wykwitło mi coś w rodzaju podsuszonego liszaja. Jakbym miała wtedy głowę do chodzenia po dermatologa to ani chybi dostałabym jakąś mocną maść. Samo zeszło.

ciekawe doswiadczenia, dziekuje za podzielenie sie.

Tak, jedzenie takich obrzydlistw to ciekawe doświadczenie. 

Użytkownik4763075 napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

Użytkownik4763075 napisał(a):

Haga. napisał(a):

Dla większości kobiet, które znam, odpowiedni wyglad jest warunkiem koniecznym, żeby zainteresowały się facetem a takie rzeczy rzeczy jak nasilony trądzik czy brzydkie zęby są nie do przeskoczenia. No chyba, że jest bardzo nadziany/sławny/czy coś w tym stylu. Blizny potrądzikowe to już mniejszy problem, choć nie całkiem malutki. Myślę, że ma to związek z ewolucyjnie uwarunkowanym unikaniem osób z widocznymi chorobami skórnymi z obawy przed zarażeniem. To oczywiście nie jest w żaden sposób świadome, obrzydza je i już. Więc albo coś z tym robisz albo celujesz w dziewczyny, których zachowania i wybory nie są determinowane instynktem. W tym drugim przypadku trzeba się nastawić na dłuższe szukanie.

Trądzik niezależnie od jak najbardziej realnych predyspozycji genteycznych jest w 100% kontrolowalny dietą. Jeśli sprawa jest mocno przewlekła, kontrolowanie potrwa dłużej. Blizn też można się w dużym stopniu pozbyć. Co trzeba zrobić? Na poczatek trzeba umieścić piramidę zdrowego odżywiania w swoim prywatnym dziale "Humor". 

Potem kupujesz kości, nóżki wieprzowe/skóry, wpierdzielasz to do gara i gotujesz uczciwe parę godzin. Z wywaru robisz galaretę lub porcjujesz i mrozisz i na tych mrożonkach robisz zupy. Można to pić bez żadnego udziwniania. Obrzydza tylko za pierwszym razem, potem się wylizuje talerzyk. Wazne, żeby często, codzień lub co drugi dzień. 

Potem wywalasz z domu wszystko, co zawiera cukier (keczupy do niezdrowych parówek mogą zostać) i robisz sobie cukrowy odwyk. Żadnych słodyczy, dziwnych napojów,soczków ani (na początek) owoców. 

Potem znajdujesz materiały na temat diet niskowęglowodanowych, wybierasz sobie jakąś, uczciwie stosujesz kilka miesięcy i cieszysz sie skórą wolną od ropnych zmian i blizn.

Przypominam, że nafaszerowałeś się izotekiem, zmiana diety to przy tym pieszczoty.

ps. flaczki dobra rzecz przy bliznach trądzikowych oraz golonka, szczególnie ta "obrzydliwa tłusta skóra". Na niskich węglach te potrawy są bardzo wskazane.

To co napisałaś to jeden wielki bełkot. Dieta powinna być zróżnicowana, jedząc tyle tłuszczu można doprowadzić do otłuszczenia narządów, jak mój dziadek, który skończył z pozapychanymi żyłami. Ja pozbyłam się trądziku na diecie odpowiednio zbilansowanej. Owoce i warzywa to podstawa.  Nikt normalny nie uważa, że trądzik jest zaraźliwy, chyba tylko prostak. Trądzik przechodzi w młodym wieku ponad połowa społeczeństwa, więc nie pisz bzdur o obrzydzeniu, bo to ludzka rzecz.

gowno tez rzecz ludzka, a raczej nikt sie nie lubuje w jego ogladaniu.

no chyba, ze ty. 

a i ty belkoczesz, chyba ci sie mozg zbilansowal od tej zbilansowanej diety, skoncz trollowac

Ty bełkoczesz, gówno jest twoim zdaniem porównywalne z trądzikiem? Ty jesteś trollem ze ''zbilansowanym mózgiem''. 

O porownywaniu to akurat ty uparcie piszesz a nie ja.

przykro mi, ze masz tradzik i ze niektorych moze to obrzydzac, ale niewiele zmienia te sytuacje twoje wypociny, ze jest to niemozliwe, bo nie i juz. 

Wolfshem napisał(a):

Użytkownik4763075 napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

Użytkownik4763075 napisał(a):

Haga. napisał(a):

Dla większości kobiet, które znam, odpowiedni wyglad jest warunkiem koniecznym, żeby zainteresowały się facetem a takie rzeczy rzeczy jak nasilony trądzik czy brzydkie zęby są nie do przeskoczenia. No chyba, że jest bardzo nadziany/sławny/czy coś w tym stylu. Blizny potrądzikowe to już mniejszy problem, choć nie całkiem malutki. Myślę, że ma to związek z ewolucyjnie uwarunkowanym unikaniem osób z widocznymi chorobami skórnymi z obawy przed zarażeniem. To oczywiście nie jest w żaden sposób świadome, obrzydza je i już. Więc albo coś z tym robisz albo celujesz w dziewczyny, których zachowania i wybory nie są determinowane instynktem. W tym drugim przypadku trzeba się nastawić na dłuższe szukanie.

Trądzik niezależnie od jak najbardziej realnych predyspozycji genteycznych jest w 100% kontrolowalny dietą. Jeśli sprawa jest mocno przewlekła, kontrolowanie potrwa dłużej. Blizn też można się w dużym stopniu pozbyć. Co trzeba zrobić? Na poczatek trzeba umieścić piramidę zdrowego odżywiania w swoim prywatnym dziale "Humor". 

Potem kupujesz kości, nóżki wieprzowe/skóry, wpierdzielasz to do gara i gotujesz uczciwe parę godzin. Z wywaru robisz galaretę lub porcjujesz i mrozisz i na tych mrożonkach robisz zupy. Można to pić bez żadnego udziwniania. Obrzydza tylko za pierwszym razem, potem się wylizuje talerzyk. Wazne, żeby często, codzień lub co drugi dzień. 

Potem wywalasz z domu wszystko, co zawiera cukier (keczupy do niezdrowych parówek mogą zostać) i robisz sobie cukrowy odwyk. Żadnych słodyczy, dziwnych napojów,soczków ani (na początek) owoców. 

Potem znajdujesz materiały na temat diet niskowęglowodanowych, wybierasz sobie jakąś, uczciwie stosujesz kilka miesięcy i cieszysz sie skórą wolną od ropnych zmian i blizn.

Przypominam, że nafaszerowałeś się izotekiem, zmiana diety to przy tym pieszczoty.

ps. flaczki dobra rzecz przy bliznach trądzikowych oraz golonka, szczególnie ta "obrzydliwa tłusta skóra". Na niskich węglach te potrawy są bardzo wskazane.

To co napisałaś to jeden wielki bełkot. Dieta powinna być zróżnicowana, jedząc tyle tłuszczu można doprowadzić do otłuszczenia narządów, jak mój dziadek, który skończył z pozapychanymi żyłami. Ja pozbyłam się trądziku na diecie odpowiednio zbilansowanej. Owoce i warzywa to podstawa.  Nikt normalny nie uważa, że trądzik jest zaraźliwy, chyba tylko prostak. Trądzik przechodzi w młodym wieku ponad połowa społeczeństwa, więc nie pisz bzdur o obrzydzeniu, bo to ludzka rzecz.

gowno tez rzecz ludzka, a raczej nikt sie nie lubuje w jego ogladaniu.

no chyba, ze ty. 

a i ty belkoczesz, chyba ci sie mozg zbilansowal od tej zbilansowanej diety, skoncz trollowac

Ty bełkoczesz, gówno jest twoim zdaniem porównywalne z trądzikiem? Ty jesteś trollem ze ''zbilansowanym mózgiem''. 

O porownywaniu to akurat ty uparcie piszesz a nie ja.

przykro mi, ze masz tradzik i ze niektorych moze to obrzydzac, ale niewiele zmienia te sytuacje twoje wypociny, ze jest to niemozliwe, bo nie i juz. 

Trądzik miałam w wieku nastoletnim. Szkoda, że tampony na basenie cię nie obrzydzają, a trądzik już tak. Całkowity brak logiki. Jak już pisałam, trądzik przechodzi większość ludzi.

Użytkownik4763075 napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

Użytkownik4763075 napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

Użytkownik4763075 napisał(a):

Haga. napisał(a):

Dla większości kobiet, które znam, odpowiedni wyglad jest warunkiem koniecznym, żeby zainteresowały się facetem a takie rzeczy rzeczy jak nasilony trądzik czy brzydkie zęby są nie do przeskoczenia. No chyba, że jest bardzo nadziany/sławny/czy coś w tym stylu. Blizny potrądzikowe to już mniejszy problem, choć nie całkiem malutki. Myślę, że ma to związek z ewolucyjnie uwarunkowanym unikaniem osób z widocznymi chorobami skórnymi z obawy przed zarażeniem. To oczywiście nie jest w żaden sposób świadome, obrzydza je i już. Więc albo coś z tym robisz albo celujesz w dziewczyny, których zachowania i wybory nie są determinowane instynktem. W tym drugim przypadku trzeba się nastawić na dłuższe szukanie.

Trądzik niezależnie od jak najbardziej realnych predyspozycji genteycznych jest w 100% kontrolowalny dietą. Jeśli sprawa jest mocno przewlekła, kontrolowanie potrwa dłużej. Blizn też można się w dużym stopniu pozbyć. Co trzeba zrobić? Na poczatek trzeba umieścić piramidę zdrowego odżywiania w swoim prywatnym dziale "Humor". 

Potem kupujesz kości, nóżki wieprzowe/skóry, wpierdzielasz to do gara i gotujesz uczciwe parę godzin. Z wywaru robisz galaretę lub porcjujesz i mrozisz i na tych mrożonkach robisz zupy. Można to pić bez żadnego udziwniania. Obrzydza tylko za pierwszym razem, potem się wylizuje talerzyk. Wazne, żeby często, codzień lub co drugi dzień. 

Potem wywalasz z domu wszystko, co zawiera cukier (keczupy do niezdrowych parówek mogą zostać) i robisz sobie cukrowy odwyk. Żadnych słodyczy, dziwnych napojów,soczków ani (na początek) owoców. 

Potem znajdujesz materiały na temat diet niskowęglowodanowych, wybierasz sobie jakąś, uczciwie stosujesz kilka miesięcy i cieszysz sie skórą wolną od ropnych zmian i blizn.

Przypominam, że nafaszerowałeś się izotekiem, zmiana diety to przy tym pieszczoty.

ps. flaczki dobra rzecz przy bliznach trądzikowych oraz golonka, szczególnie ta "obrzydliwa tłusta skóra". Na niskich węglach te potrawy są bardzo wskazane.

To co napisałaś to jeden wielki bełkot. Dieta powinna być zróżnicowana, jedząc tyle tłuszczu można doprowadzić do otłuszczenia narządów, jak mój dziadek, który skończył z pozapychanymi żyłami. Ja pozbyłam się trądziku na diecie odpowiednio zbilansowanej. Owoce i warzywa to podstawa.  Nikt normalny nie uważa, że trądzik jest zaraźliwy, chyba tylko prostak. Trądzik przechodzi w młodym wieku ponad połowa społeczeństwa, więc nie pisz bzdur o obrzydzeniu, bo to ludzka rzecz.

gowno tez rzecz ludzka, a raczej nikt sie nie lubuje w jego ogladaniu.

no chyba, ze ty. 

a i ty belkoczesz, chyba ci sie mozg zbilansowal od tej zbilansowanej diety, skoncz trollowac

Ty bełkoczesz, gówno jest twoim zdaniem porównywalne z trądzikiem? Ty jesteś trollem ze ''zbilansowanym mózgiem''. 

O porownywaniu to akurat ty uparcie piszesz a nie ja.

przykro mi, ze masz tradzik i ze niektorych moze to obrzydzac, ale niewiele zmienia te sytuacje twoje wypociny, ze jest to niemozliwe, bo nie i juz. 

Trądzik miałam w wieku nastoletnim. Szkoda, że tampony na basenie cię nie obrzydzają, a trądzik już tak. Całkowity brak logiki. Jak już pisałam, trądzik przechodzi większość ludzi.

gdzie napisałam, ze mnie tampony nie  obrzydzaja? Pokazesz?

a gdzie napisalam, ze mnie tradzik obrzydza?


i tak, tampony mnie nie obrzydzaja ani na basenie, ani w kuchni na stole ani na polce w sklepie. Podobnie z papierem toaletowym.

i co w zwiazku z tym?

Co ma do rzeczy fakt, ilu ludzi przechodzi tradzik? Wiekszosc ludzi sra, czy przez to kupa nie nie moze obrzydzac? 

Dziwna masz logike, to chyba ta dieta, albo ci aie od tego nastoletniego tradziku cos z glowa porobilo


Co by kto nie pisał, ale trądzik jest od tego jak się mają nasze jelita. A nasze jelita mają się dobrze bądź źle od tego co jemy. Ja za młodu nie jadłam żadnego szajsu. W podstawówce nie pamiętam aby ktokolwiek miał pryszcze, a szkole średniej tylko jedna dziewczyna miała problemy z cerą, ale jej i to i włosy mocno się przetłuszczały. Nie było wtedy żadnych fastoodów, ani chipsów, nie mówiąc o energetykach. Jak się chciało zjeść "chipsy" to sobie po prostu frytki robiliśmy z ziemniaków:) Nie jadło się tyle cukru. Nie jadło się gotowców. Było skromniej ale zdecydowanie zdrowiej. 

izabela19681 napisał(a):

Co by kto nie pisał, ale trądzik jest od tego jak się mają nasze jelita. A nasze jelita mają się dobrze bądź źle od tego co jemy. Ja za młodu nie jadłam żadnego szajsu. W podstawówce nie pamiętam aby ktokolwiek miał pryszcze, a szkole średniej tylko jedna dziewczyna miała problemy z cerą, ale jej i to i włosy mocno się przetłuszczały. Nie było wtedy żadnych fastoodów, ani chipsów, nie mówiąc o energetykach. Jak się chciało zjeść "chipsy" to sobie po prostu frytki robiliśmy z ziemniaków:) Nie jadło się tyle cukru. Nie jadło się gotowców. Było skromniej ale zdecydowanie zdrowiej. 

I co, wszyscy mają problemy z jelitami w wieku nastu lat? To że ty nie miałaś trądziku jedząc dobrze, to tylko zbieg okoliczności może być i możliwe, że byś go nie miała bez względu na dietę. Ja np w okresie podstawówka/liceum jadłam masę gwien, słodyczy i tonę czipsów a do tego moja mama gotowała mącznie, byle jak i bez warzyw prawie i też nie miałam pryszczy. I o czym to świadczy? O niczym. A inny przykład z czasów obecnych - mojej szwagierki córka ma spory trądzik, chociaż odżywia się bardzo dobrze od dziecka - prawie zero cukru, rodzice zwracają uwagę na to co jedzą a dodatkowo teraz ze względu na pryszcze, zwracają na to uwagę jeszcze mocniej aż do granicy absurdu czasami i niewiele to pomaga mimo wszystko. Tak samo pisanie ze kiedyś nie było pryszczy a teraz są też dziwne. Jestem rocznik 83' i pamiętam że w pewnym wieku większosć znajomych miała większy lub mniejszy trądzik. Moja mama kiedyś mówiła, że za jej czasów też tak było, więc nie wiem skąd takie wnioski z twojej strony.

Zależy jaki jest powód trądziku. Tak, u niektórych to dieta. Ale sporo osób ma trądzik ze względu na zmiany hormonalne, niektórzy przez permanentny stres, nadprodukcję łoju a jeszcze inni przez nieodpowiednią pielęgnację skóry czy nawet uwarunkowania genetyczne. Ktokolwiek miał kiedykolwiek problem z trądzikiem taki poważniejszy niż 3 pryszcze na krzyż w okresie dorastania, na pewno przeszedł całą drogę od diety eliminacyjnej, po stosowanie odpowiednich kosmetyków, leków, wizyty u kosmetyczki aż po badania hormonów itp. jeśli problem był mocno zaawansowany i nic nie pomagało. Wrzucanie wszystkich do jednego wora z cyklu - jedz lepiej i pij ziółka jest mega niepoważne, bo jakby to było takie proste, to by nie było osób z problemem trądziku i blizn potrądzikowych i nie chodzili by oni latami od lekarza do lekarza, tylko zmienili by dietę, przestali jeść cukier zaczęli pić ziółka i problem solved.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Co by kto nie pisał, ale trądzik jest od tego jak się mają nasze jelita. A nasze jelita mają się dobrze bądź źle od tego co jemy. Ja za młodu nie jadłam żadnego szajsu. W podstawówce nie pamiętam aby ktokolwiek miał pryszcze, a szkole średniej tylko jedna dziewczyna miała problemy z cerą, ale jej i to i włosy mocno się przetłuszczały. Nie było wtedy żadnych fastoodów, ani chipsów, nie mówiąc o energetykach. Jak się chciało zjeść "chipsy" to sobie po prostu frytki robiliśmy z ziemniaków:) Nie jadło się tyle cukru. Nie jadło się gotowców. Było skromniej ale zdecydowanie zdrowiej. 

I co, wszyscy mają problemy z jelitami w wieku nastu lat? To że ty nie miałaś trądziku jedząc dobrze, to tylko zbieg okoliczności może być i możliwe, że byś go nie miała bez względu na dietę. Ja np w okresie podstawówka/liceum jadłam masę gwien, słodyczy i tonę czipsów a do tego moja mama gotowała mącznie, byle jak i bez warzyw prawie i też nie miałam pryszczy. I o czym to świadczy? O niczym. A inny przykład z czasów obecnych - mojej szwagierki córka ma spory trądzik, chociaż odżywia się bardzo dobrze od dziecka - prawie zero cukru, rodzice zwracają uwagę na to co jedzą a dodatkowo teraz ze względu na pryszcze, zwracają na to uwagę jeszcze mocniej aż do granicy absurdu czasami i niewiele to pomaga mimo wszystko. Tak samo pisanie ze kiedyś nie było pryszczy a teraz są też dziwne. Jestem rocznik 83' i pamiętam że w pewnym wieku większosć znajomych miała większy lub mniejszy trądzik. Moja mama kiedyś mówiła, że za jej czasów też tak było, więc nie wiem skąd takie wnioski z twojej strony.

Zależy jaki jest powód trądziku. Tak, u niektórych to dieta. Ale sporo osób ma trądzik ze względu na zmiany hormonalne, niektórzy przez permanentny stres, nadprodukcję łoju a jeszcze inni przez nieodpowiednią pielęgnację skóry czy nawet uwarunkowania genetyczne. Ktokolwiek miał kiedykolwiek problem z trądzikiem taki poważniejszy niż 3 pryszcze na krzyż w okresie dorastania, na pewno przeszedł całą drogę od diety eliminacyjnej, po stosowanie odpowiednich kosmetyków, leków, wizyty u kosmetyczki aż po badania hormonów itp. jeśli problem był mocno zaawansowany i nic nie pomagało. Wrzucanie wszystkich do jednego wora z cyklu - jedz lepiej i pij ziółka jest mega niepoważne, bo jakby to było takie proste, to by nie było osób z problemem trądziku i blizn potrądzikowych i nie chodzili by oni latami od lekarza do lekarza, tylko zmienili by dietę, przestali jeść cukier zaczęli pić ziółka i problem solved.

no nie wiem... Powiedz ludzom, by przestali jesc cukier (cukier jest obecnie niemal we wszystkim!) i zaczeli pic ziolka, to beda zdrowsi (to akurat jest prawda).  Oraz przestali.pic alkohol.

Powiedz palaczom, by przestali palic. 

Ciekawe, ile z tych osob cie poslucha a z tych, co posluchali, na prawde wyeliminuje ten nieszczesny cukier i smieciowe zarcie, czy tylko tak im sie bedzie wydawali.  I na jak długo...

to, ze cos jest powszechnie wiadomo (papierosy szkodza) nie znaczy, ze nagle problem (palenia) znika.

z niezdrowym zarciem jest podobnie, o ile nie gorzej, no bo przeciez jeden batonik nie zaszkodzi, a zarcia w restauracjach i u cioci na imieninach nikt nie przeswietla

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.