- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 sierpnia 2021, 18:12
Temat skierowany raczej do osób chodzących do kościoła lub którzy chodzili.
Dotychczas chodziłam do spowiedzi w dużym mieście do kościoła przy osiedlu i zawsze wymieniałam grzechu i jeśli jakiś nie był jeden raz, to mówiłam go w liczbie mnogiej i to zawsze wystarczało.
Wczoraj byłam w centrum miasta z koleżanką i w tamtym kościele są dyżury spowiedzi (parafia wiejska) i koleżanka chciała pójść do spowiedzi i ja też planowałam w najbliższym czasie więc poszłam z nią-pierwszy raz do nie swojego kościoła. Po pierwsze ksiądz spowiadał każdego długo około 15 minut co mnie zdziwiło, ale pomyślałam, że może rozmowy jakieś (kościół zakonny).
Potem przekonałam się dlaczego. Powiedziałam formułkę jak zwykle, wymieniałam kilka grzechów w liczbie mnogiej i czekałam na krótkie kazanie i rozgrzeszenie. Co usłyszałam? Że źle się spowiadam i mam zacząć od początku. Wymienić grzech, ile razy zgrzeszylam i okoliczności (dlaczego popełniłam dany grzech, co było powodem etc)
Ogolnie przyczepił się do ciężkich i z '' ciezkich'' miałam trzy grzechy. Spytał ile razy nie byłam w kościele i musiałam mniej więcej powiedzieć plus okoliczności - dlaczego powiedziałam z lenistwa bo mi się nie chciało. Potem co gorsza przyczepił się kolejnego' 'ciężkiego' ' i spytał ile razy się masturbowalam i co było powodem grzechu. Powiedziałam mniej więcej ile razy i jako powód czasem upadek a czasem chęć po prostu chęć tego. Po podliczał grzechy i wyszło mu z kilkanaście (po kilka razy każdy) i przez kilkanaście dni mam zmówić modlitwę jedna codziennie. Potem pouczył mnie ze następnym razem tak mam się spowiadać-wymienić grzech np masturbacja, ile razy i dlaczego, czy upadek czy dla przyjemnosci. Czy on miał rację? Pytam poważnie, no chce aby w przyszłości moja kolejna spowiedź była ważna, ale oczywiście do tego kościoła więcej nie pójdę, a szkoda, bo dyżury spowiedzi są wygodne.
3 sierpnia 2021, 18:20
O masakra. Co za ksiądz! Nigdy na takiego nie trafiłam. Nigdy nie pytał dlaczego nie poszłam do kościoła. Nie ważne czy z parafii mojej czy obcej. Teraz nie byłam w spowiedzi 18 miesięcy. I na razie nie zamierzam. Do kościoła chodzę bo mam dziecko prawie komunijne. A że mieszkam na wsi to wszyscy wszystko widzą i notują 🤣. Mam nadzieję że obejdzie się bez Hejtu że chodzę do czarnych ale tak mnie wychowano. Nie mam nic przeciwko tym którzy nie chodzą w ogóle bo to ich wybór. Jedyne co mnie wkurza to to że z kościołem na bakier ale dziecko musi być chrzczone iść do komunii bo wypada.
3 sierpnia 2021, 18:22
z czasów nastoletnich, kiedy jeszcze chodziłam do spowiedzi i na religię w szkole, nie pamiętam by wspominano o takiej zasadzie. Ale z ciekawości wygooglalam i w jednym z wywiadów z jakims księdzem wypowiada się on: "Grzechy śmiertelne, popełnione po ostatniej spowiedzi, zapomniane lub zatajone trzeba wyznać każdy z osobna co do liczby i okoliczności."
i wiem, że nie o to pytasz, ale zachowanie tego księdza było obrzydliwe
3 sierpnia 2021, 18:31
Wiem czemu ani nie chodzę do kościoła ani tym bardziej do spowiedzi.
Ale tak z ciekawości, gdzie jest napisane czarno na białym, że masturbacja to grzech? W biblii?
3 sierpnia 2021, 18:49
z czasów nastoletnich, kiedy jeszcze chodziłam do spowiedzi i na religię w szkole, nie pamiętam by wspominano o takiej zasadzie. Ale z ciekawości wygooglalam i w jednym z wywiadów z jakims księdzem wypowiada się on: "Grzechy śmiertelne, popełnione po ostatniej spowiedzi, zapomniane lub zatajone trzeba wyznać każdy z osobna co do liczby i okoliczności."
i wiem, że nie o to pytasz, ale zachowanie tego księdza było obrzydliwe
Ja też nie przypominam sobie aby ksiądz na religii wspominał o tej zasadzie - ilość i okoliczności. Spytałam tej koleżanki co należy do tego kościoła zakonnego (to jej parafia) i dla niej to normalne, mówiła, że tak się tam spowiada-wymienia grzech i mówi ile razy się go popełniło i okoliczności/dlaczego.
Na początku pomyślałam, że to tylko może zwyczaj tego kościoła (zakon moze ma swoje prawa etc) i więcej nie zamierzam tam iść, ale potem sprawdziłam w internecie i też znalazłam cis takiego, że należy wymienić grzech ciężki, ilość i okoliczności. Teraz jak już w przyszłości pójdę do spowiedzi do swojego kościoła to już sama nie wiem czy powyższe to tylko zalecenie czy obowiązek? Chociaż w moim kościele nigdy o to nie pytali.
3 sierpnia 2021, 18:57
Jak chodziłam za gówniaka, to nie pytali nigdy ile razy co się wydarzyło. Wymieniałam grzechy, ksiądz mówił swoje, dawał pokutę i do widzenia. Raz w życiu jak powiedziałam, że rzadko chodzę do kościoła, to się jakiś starszy ksiądz zapytał dlaczego - z czego to wynika (czy mi się nie chce, czy mam kryzys wiary, czy z czego innego) a tak to nigdy nikt nie zadawał dodatkowych pytań. Od dwóch dekad nie chadzam wcale, może coś się zmieniło?
Edytowany przez Karolka_83 3 sierpnia 2021, 19:15
3 sierpnia 2021, 21:10
Nikt nigdy nie wspominał o takiej zasadzie, a w szkole chodziłam na religię, miałam normalnie komunię i bierzmowanie.
Jak się spowiadałam to też nikt o to się nie pytał - formułka, szybkie wymienieni grzechów i koniec. Co prawda ostatni raz byłam z 10 lat temu i w sumie nigdy nie wymieniłam grzechów ciężkich- bo nie uważałam nie chodzenia do kościoła czy masturbacji za grzech. To chyba zalezy od kosciola. W kościele do którego chodzi moja ciocia spowiedź wygląda tak, że wchodzi się do pokoju i rozmawia twarzą w twarz z ksiedzen (właśnie rozmawia, a nie klepie jakieś durne formułki).
Uważam, że taki sposób spowiedzi i zachowanie tego księdza jest obrzydliwe.