Temat: Nie potrafię się zakochać :(

Zaczynam się zastanawiać czy coś jest ze mną nie tak.

Mam 28 lat i nie potrafię się już zakochać. Za małolatę to co chwila byłam w kimś zakochana/zauroczona i latałam z motylkami w brzuchu. Teraz im starsza się robię to ciężko jest mi nawet się w kimś zauroczyć. Ostatni raz tak na prawdę zakochana byłam 5 lat temu, związek przetrwał 5 miesięcy i skończył się z winy faceta. Fakt bardzo przeżywałam, ale mi przeszło. Później poznałam faceta z którym byłam ponad 3 lata, i ten związek był na prawdę udany pod wieloma względami, ale no właśnie, opierał się głownie na przyjaźni i to mnie tyle czasu przy nim trzymało :( nie czułam z nim większej chemii, namiętności itp. strasznie mi tego brakowało przez cały związek, plus jeszcze kilka innych rzeczy rzutowało na rozstanie. Zerwałam. 

I teraz powtarzający się schemat, poznaję kogoś, pierwszy  miesiąc jest super, jest jakaś tam fascynacja nową osobą, po miesiącu wszystko się we mnie wypala i mi się odechciewa i kończę relację ;/

Od 1,5 miesiąca jestem z facetem którego znam kilka lat (ze strony zawodowej) fakt, zawsze mi się podobał, aż w końcu odważył się mnie zaprosić na randkę. Byłam mega szczęśliwa z tego powodu, ale znów to samo, początki super, tęsknota, ciągła chęć spotkań i przebywania z nim. Na chwilę obecną coraz bardziej irytuje mnie jego towarzystwo i relacja chyli się ku rozstaniu.

Znajomi/ rodzina pocieszają że po prostu nie trafiłam na "tego jedynego", a ja mam wątpliwości czy coś takiego w ogóle istnieje? Czy może po prostu za słabo się staram w tych relacjach, i coś na prawdę jest ze mną mocno nie tak. 

Pasek wagi

ja myślę że nie da się być prawdziwie zakochanym co chwilę. Mi zauroczen trafiło się mnóstwo, a prawdziwych miłości 2. Tak, wiec pewnie po prostu nie trafiłaś jeszcze.

Trafisz, spokojnie. I od xu będziesz wiedziala że to to.

MrsSunshine napisał(a):

Zaczynam się zastanawiać czy coś jest ze mną nie tak.

Mam 28 lat i nie potrafię się już zakochać. Za małolatę to co chwila byłam w kimś zakochana/zauroczona i latałam z motylkami w brzuchu. Teraz im starsza się robię to ciężko jest mi nawet się w kimś zauroczyć. Ostatni raz tak na prawdę zakochana byłam 5 lat temu, związek przetrwał 5 miesięcy i skończył się z winy faceta. Fakt bardzo przeżywałam, ale mi przeszło. Później poznałam faceta z którym byłam ponad 3 lata, i ten związek był na prawdę udany pod wieloma względami, ale no właśnie, opierał się głownie na przyjaźni i to mnie tyle czasu przy nim trzymało :( nie czułam z nim większej chemii, namiętności itp. strasznie mi tego brakowało przez cały związek, plus jeszcze kilka innych rzeczy rzutowało na rozstanie. Zerwałam. 

I teraz powtarzający się schemat, poznaję kogoś, pierwszy  miesiąc jest super, jest jakaś tam fascynacja nową osobą, po miesiącu wszystko się we mnie wypala i mi się odechciewa i kończę relację ;/

Od 1,5 miesiąca jestem z facetem którego znam kilka lat (ze strony zawodowej) fakt, zawsze mi się podobał, aż w końcu odważył się mnie zaprosić na randkę. Byłam mega szczęśliwa z tego powodu, ale znów to samo, początki super, tęsknota, ciągła chęć spotkań i przebywania z nim. Na chwilę obecną coraz bardziej irytuje mnie jego towarzystwo i relacja chyli się ku rozstaniu.

Znajomi/ rodzina pocieszają że po prostu nie trafiłam na "tego jedynego", a ja mam wątpliwości czy coś takiego w ogóle istnieje? Czy może po prostu za słabo się staram w tych relacjach, i coś na prawdę jest ze mną mocno nie tak. 

no nie, nie można starać się czuć coś do bliźniego, jeśli nie kochasz, to nie kochasz, na siłę nie pokochasz 🤣

Zgadzam się z tym co większość dziewczyn pisze, że jak poznasz tego właściwego, to będziesz wiedziała od razu

a do tego czasu, żyj dla siebie, randkuj sobie jeśli lubisz, wyjeżdżaj na wakacje i bądź szczęśliwa ☺️

No ja nie popieram zdania dziewczyn. Możesz trafić a możesz i nie trafić na ,, tego jedynego” . Nie skreślaj wszystkich odrazu, daj czas . Ja w moim narzeczonym po dłuższym czasie się zakochałam . Z początku tez miałam mnóstwo wątpliwości , nie byłam pewna. 

Po za tym piszesz , ze chcesz założyć rodzine. Pomyśl, bo do najmłodszych nie należysz 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.