Temat: Dlaczego faceci znikają po pierwszej randce?

Czy może mi ktoś powiedzieć, co robię nie tak? Większość facetów olewa mnie po pierwszej randce. Jestem młoda (21 lat), szczupła i niebrzydka, ale do piękności nie należę. Prawie każda randka z tindera, na którą pójdę kończy się ghostingiem bądź wymówkami ze strony faceta. Na początku są zainteresowani, pierwsi chcą gdzieś wyjść (albo proponują po tym jak ja napiszę pierwsza), a po spotkaniu czasem po prostu usuwają parę, niektórzy nawet po 10 minutach od pożegnania się, albo nie odpisują wcale, co najwyżej dojdzie do drugiej randki z mojej inicjatywy (lub nie, bo powie że jest zajęty) i na tym będzie koniec. Czy coś jest nie tak z moją urodą, czy oni zwyczajnie szukają czegoś innego niż ja, udając że chcą związku? Celuję w gości góra 4 lata starszych, maks rok młodszych. Jeśli są dalej zainteresowani, to potem zazwyczaj wychodzi coś, co mnie odrzuca (skąpstwo/zniewieściałe zachowania albo zdaję sobie sprawę, że jednak mnie nie pociągają).

Zaczynam czuć się nieatrakcyjna, a i to nawet mało powiedziane, zaczynam czuć się wręcz obrzydliwa. Czy młody wygląd może odstraszać? W opisie mam sprecyzowane, że szukam trwałej relacji, z kolei niektórzy panowie, z którymi się spotkałam mieli na profilu napisane "jeszcze nie wiem". Czy może to jest powód? Wyczuwają, że nie dostaną szybko seksu, więc od razu dają sobie spokój? Zazwyczaj jednak celuję w tych, którzy też mają zaznaczone, że szukają czegoś stałego. Czy problem jest może w tym, że nie maluję się za bardzo na te spotkania? Nie mam nic przeciwko okazjonalnemu makijażowi, ale ogólnie nie przepadam, bo nie chcę sobie niszczyć cery. Myślę, że moje zdjęcia nie są przekłamane, lecz były robione tylko z jednego (ładniejszego) profilu.

Nie mam nic sobie do zarzucenia pod względem zachowania, może jedynie to, że potrafię się czasem 15 minut spóźnić, ale szybko daję o tym znać. Jestem miła, nie przeklinam, zachowuję się normalnie (możliwe, że jestem lekko spięta/trochę wstydliwa/zbyt gadatliwa, ale to chyba nie są wielkie wady). Na pierwszych randkach nic nie inicjuję, jedynie przytulenie na pożegnanie. Dodatkowo rzadko który match odzywa się pierwszy, wielu nie odpisuje. 

Jedna koleżanka mi powiedziała, że powinnam obniżyć wymagania, ale uważam, że nie powinno być nic złego w tym, że umawiam się tylko z facetami w moim typie. Nie biorę byle kogo, mimo że dobijają się do mnie tacy, którzy mi się kompletnie nie podobają.

Ostatnio na jednej z pierwszych randek facet posłał mi zniesmaczone spojrzenie, dosłownie wyglądał jakby chciał mnie zabić. Oczywiście nic nie napisał potem, ani nie odpisał jak ja się po jakimś czasie odezwałam. Powinnam odpuścić sobie randki online? Tak mi się wydaje, bo wygląda na to, że jest zbyt duża konkurencja, tym bardziej że mieszkam w dużym mieście. Już czterech gości straciło zainteresowanie po spotkaniu, dlatego mnie to niepokoi.

Widocznie nie ma między wami chemii. No a że niestety ludziom często brakuje jaj, żeby się po ludzku pożegnać i zakończyć znajomość to już inna kwestia. A jak u Ciebie ze znajomościami spoza internetu?

Pasek wagi

1. moze masz takie zdjecia, ktore odbiegaja od rzeczywistosci. Czasami ludzie roznie wychodza na fotkach, a niekotrzy jeszcze korzystaja z filtrow.

2. bardzo slaba selekcja z Twoje strony- szukasz na stale, to dlaczego kilkasz profil typa, ktory z gory informuje, ze nie wie czego szuka??? 

3. dla mnie troche dziwnie, jezeli normalna i mloda dziewczyna szuka na aplikacji - chyba studiujesz, masz na uniwerku dodatkowe zajecia, mozliwosc poznania ludzi na zywo z podobnymi zainteresowaniami

4. jestes wyjatkowo zamknieta, spieta, gadka sie nie klei

Foty do tindera zrob nowe, najlepiej aby jakas dobra kolezanka Ci pomogla zrobic

I zacznij robic ostra selekcje. Jak ktos jest ciekawy, to umow sie najpierw na rozmowe telefoniczna lub na kamerze. Jak wypada, to srednio, to nie dajesz misiowi drugiej szany, tylko zegnasz sie.

Moze dla Ciebie ci faceci to tez bardzo srednie wybory, takie z braku laku. 

Widzisz faceta i jakie masz wrazenie. Tak? Nie? Moze? Nie wiem? 

Wszystko poza 'tak' to marnowanie czasu. Nic z tego nie bedzie. 


Ciebie nie boli brak znaleznienie kandydata na 'tak', tylko brak zainteresowania,  ojoj nikt nie nie odzywa, ale czy faktycznie w tej grupie byl ktos wyjatkowo interesujacy? 

Ja mam tak:

bardzo wysrubowana selekcja, rozmowa telefoniczna, umowione krotkie spotkanie (max30 minut), ale generalnie ja juz po 3 minutach wiem tak czy nie, tylko nie chce komus robic przykrosci.  I jezeli druga strona ma tak samo, to jest perfect-match :) 

I niestety, to tez jest czas znalezc odpowiednia osobe, dlatego nie warto dawac szansy 'opcjom zapasowym'. Tak albo nie, kazda watpliwosc to odracznie odrzucenia w czasie. 

lalaland483 napisał(a):

Cyrica napisał(a):

i nie trollujesz, tylko pytasz poważnie?

Tak, poważnie.

....bo przedziwne wnioski wyciągasz. Jeśli się decydują na spotkanie, to znaczy że z Twoim wyglądem jest wszystko ok. Jeśli nie decydują się na kontynuowanie znajomości, to znaczy, że nie zagrało na łączach. Spotykanie się z ludźmi, którzy są tylko mili to strata czasu. Miła to niech będzie pani w banku czy recepcji, gdzie niczego innego od tej relacji nie chcemy, nawet nie potrzebujemy znać jej imienia. Bycie miłym to nie jest recepta na związek. Bycie ładnym zresztą tez nie. Jest nią zaś bycie kompatybilnym. Natomiast na to składa się cały szereg czynników holistycznie, a nie z osobna. 

Ja bym już zaprzestała randkowania, gdyby kilka razy pod rząd nic z tego nie wyszło. Poszukaj kogoś w życiu realnym, nie na Tinderze.

Jeszcze ci powiem, że chodziłam na masę randek. Wytrzymywałam max godzinę, bo było nudno. Faceci odzywali się, ale wtedy ja pisałam, że nic z tego i się grzecznie żegnaliśmy. Czasem nikt się do nikogo po randce nie odezwal i to też było ok, bo obie strony nic nie poczuły. Z moim obecnym randka była bardzo udana, było iskrzenie, godzina minęła jak 5 min. Po randce od razu był plan na kolejne spotkanie. To się po prostu czuje. Czasem trzeba pójść na 99 randek, żeby setna była udana. Potrzeba do tego cierpliwości i dystansu do siebie. 

Tinder to wylęgarnia desperatów, dziwaków, żonatych, szukających przygód itd, itd. Młoda jesteś szukaj w realnym świecie, a nie przez apki.

Rany, ale rozkminy - a odpowiedź jest prosta.

Tinder to serwis do szybkiego seksu.

Tajemnica rozwiązana.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.