- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 lipca 2024, 13:25
Ostatnio powróciłam do randkowania i szczerze mówiąc zupełnie nie mogę ogarnąć facetów - kiedy dla mnie randka jest w najlepszym wypadku taka o, to faceci zawsze są zainteresowani kolejnym spotkaniem i wypisują do mnie właściwie od razu po randce, a gdy w końcu miałam randkę, która wydawała mi się bardzo udana to nie ma kontynuacji.
W piątek umówiłam się z mężczyzną z którym wcześniej wymieniałam kilka dni wiadomości. Oboje jesteśmy 30+. Moje pierwsze wrażenie było średnie bo facet miał może 165cm ale stwierdziłam, że nie nastawiam się negatywnie i zobaczę jak to będzie.
Spotkaliśmy się o 19 i zaczęliśmy od spaceru po starym mieście, później on zaproponował aby coś zjeść. Generalnie rozmowa się kleiła, dużo się śmialiśmy. Nie było żadnych niezręcznych momentów, wręcz sama byłam zaskoczona jak swobodnie i dobrze się przy nim czuje. Okazał się być męski i potrafił prowadzić spotkanie. Było też trochę flirtu, dłuższych spojrzeń, inicjacji delikatnego dotyku z jego strony. Mieliśmy to flow w rozmowie.
Mówiłam mu, że muszę wyjść o 22:30 na ostatni tramwaj a on chciał spędzić ze mną jeszcze trochę czasu i pospacerować. Podczas rozmowy między słowami rzucał pomysłami gdzie moglibyśmy pójść następnym razem.
Po kolacji nie miałam pomysłu gdzie można spacerować, więc zaproponowałam, że możemy iść trasą którą jeździ mój autobus nocny do domu - tak abyśmy mogli w pewnym momencie rozstać się na którymś przystanku na trasie i każdy pojechać w swoją stronę. W rezultacie spacerowaliśmy godzinę i doszliśmy do mojego przystanku docelowego, a on stamtąd wracał do centrum.
Przebieg spotkania wydawał się obiecujący, więc podczas odprowadzania mnie do domu pozwoliłam sobie na jakieś objęcie czy potrzymanie za rękę.
Szczerze mówiąc po spotkaniu byłam pewna, że on się odezwie, więc w sobotę wieczorem do niego napisałam z pytaniem Jak przetrwał ten dzień (musiał o 6 wstać do pracy, wyjeżdżał służbowo) a on mi jedynie odpisał krótko i sucho:
Przetrwałem, ale jestem bardzo zmęczony.
Także podsumowując naprawdę nie rozumiem co on ma w głowie, jak mu się nie podobało to po co sam przedłużał spotkanie i pokazywał tyle zainteresowania? Czy mógł pomyśleć, że jestem łatwa i chce zaciągnąć go do mnie na chatę? Nie mam innego pomysłu.
Ja gdy randka jest dla mnie nieciekawa kończę spotkanie najszybciej jak to możliwe, a nie przeciągam do 5 godzin.
Nie będę oczywiście do niego więcej wypisywać ale mi trochę przykro bo to było pierwsze obiecujące spotkanie.
Wiem, że moje rozkminy są może jak nastolatki ale byłam poza światem randkowym przez wiele lat.
W sumie bardziej niż o tą konkretną randkę zastanawiam się jak rozpoznać, że randka dla kogoś jest naprawdę udana skoro pozory mylą ? 😅
21 lipca 2024, 13:33
Może być, że on ma takich udanych randek na pęczki. W końcu gdzieś się nauczył je tak prowadzić, żeby kobieta była zadowolona. Po mojemu jeśli pierwsze spotkanie przebiega zbyt gładko i swobodnie to dlatego, że przynajmniej jedna ze stron ma duże doświadczenie w temacie. Może też mieć mnóstwo innych powodów, dla których nie proponuje następnego spotkania, niekoniecznie związanych z tobą. Olej temat i umawiaj sie z następnymi.
21 lipca 2024, 15:22
To rzadkość, żeby z kimś spędzić na randce 5h. Poczekaj te poradnikowe 3 dni. Faceci nie są jak my, nie rozmyślają o randce po jej zakończeniu, maja swoje plany i życie, piszą zazwyczaj jak już coś konkretnie wiedzą lub coś chcą zaproponować. Nie wszyscy oczywiście, ale mówisz, że ten był męski i konkretny. Żegnając się co powiedział? A ogólnie randkowanie w tych czasach jest ciężkie i zmudne, współczuję.
21 lipca 2024, 15:38
Może być, że on ma takich udanych randek na pęczki. W końcu gdzieś się nauczył je tak prowadzić, żeby kobieta była zadowolona. Po mojemu jeśli pierwsze spotkanie przebiega zbyt gładko i swobodnie to dlatego, że przynajmniej jedna ze stron ma duże doświadczenie w temacie. Może też mieć mnóstwo innych powodów, dla których nie proponuje następnego spotkania, niekoniecznie związanych z tobą. Olej temat i umawiaj sie z następnymi.
Jasne, taki mam plan - olać sprawę. Sama analizuję sytuację bardziej w kontekście przyszłych randek z innymi.
to pierwszy raz w moim życiu kiedy facet nie zaprosił mnie na drugie spotkanie ale kiedyś to musiało się zdarzyć :D
21 lipca 2024, 15:48
To rzadkość, żeby z kimś spędzić na randce 5h. Poczekaj te poradnikowe 3 dni. Faceci nie są jak my, nie rozmyślają o randce po jej zakończeniu, maja swoje plany i życie, piszą zazwyczaj jak już coś konkretnie wiedzą lub coś chcą zaproponować. Nie wszyscy oczywiście, ale mówisz, że ten był męski i konkretny. Żegnając się co powiedział? A ogólnie randkowanie w tych czasach jest ciężkie i zmudne, współczuję.
Na zakończenie przytulił mnie, podziękowaliśmy sobie za randkę i powiedział standardowe: do zobaczenia. Autobus podjechał, więc to było szybkie pożegnanie. .
Oj tak, randkowanie teraz jest trudne. W czerwcu miałam tak okropną randkę, że naprawdę zmuszałam się aby wytrzymać 2h, i zrobiłam to tylko dlatego, że przyjechał z innego miasta.. 😅
21 lipca 2024, 18:19
niektore spotkania sa czysto testowe :) by wypróbować nowe koncepcje itd. najlepiej je wtedy robic wlasnie na kobietach ktore sie nie podobaja bo nie ma presji na nic. Jako ze do nieczego nie doszlo mimo ze probowal przeciagnac spotkanie dluzej i cie bardziej wkrecic to ostatecznie uznal ten eksperyment za spalony i tyle :)
21 lipca 2024, 18:25
niektore spotkania sa czysto testowe :) by wypróbować nowe koncepcje itd. najlepiej je wtedy robic wlasnie na kobietach ktore sie nie podobaja bo nie ma presji na nic. Jako ze do nieczego nie doszlo mimo ze probowal przeciagnac spotkanie dluzej i cie bardziej wkrecic to ostatecznie uznal ten eksperyment za spalony i tyle :)
Poebany jesteś
21 lipca 2024, 18:48
1. Dlaczego byłaś pewna, że to on ma się pierwszy do Ciebie odezwać? Nie oczekuj tego, że to facet zawsze ma wychodzić z inicjatywą.
2. Napisałaś do niego, a on Ci odpisał. Krótko i sucho, bo... wstał o 6. i był zmęczony. Dobierasz to tego jakieś teorie. Czekałaś na jakiś esej? Jak dalej potoczyła się ta rozmowa? Zapytałaś, jak minął mu dzień czy coś?
Skreślasz faceta, bo sam pierwszy nie napisał a jak Ty napisałaś to odpisał Ci krótko, zwięźle i na temat? 🤨
21 lipca 2024, 19:18
1. Dlaczego byłaś pewna, że to on ma się pierwszy do Ciebie odezwać? Nie oczekuj tego, że to facet zawsze ma wychodzić z inicjatywą.
2. Napisałaś do niego, a on Ci odpisał. Krótko i sucho, bo... wstał o 6. i był zmęczony. Dobierasz to tego jakieś teorie. Czekałaś na jakiś esej? Jak dalej potoczyła się ta rozmowa? Zapytałaś, jak minął mu dzień czy coś?
Skreślasz faceta, bo sam pierwszy nie napisał a jak Ty napisałaś to odpisał Ci krótko, zwięźle i na temat? ?
1. Przecież sama się pierwsza odezwałam. Chciałam jakoś zacząć konwersację i wykazać troskę o to jak się ma i jak przetrwał ten dzień mimo, że nasza randka skończyła się po północy.
2. Nie, nie liczyłam na esej. Rozmowa dalej się nie potoczyła, nie chciałam męczyć go dodatkowymi pytaniami, stwierdziłam że jak będzie mieć ochotę to się odezwie w niedzielę.
Nie skreślam. Pisząc, że olewam sytuacje mam na myśli to, że nie siedzę wpatrując się w telefon, czekając z nadzieją kiedy się odezwie. Gdyby się odezwał to mu odpiszę. Nie mam focha.
21 lipca 2024, 22:09
Nawet turbozmeczony, przejechany walcem w robo, po 2 h snu itd koleś, gdyby był zainteresowany znalazł by te 10 min czasu żeby chociaż popisać te trzy zdania i napisać że odezwie się jutro. Zmęczenie to dla mnie wymówka. Nie pociągnął tematu więc wg mnie nie jest zainteresowany. Bywa i tak w życiu.