- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 grudnia 2010, 18:11
Mam 19 lat i zakochałam się w nieodpowiednim jak każdy sądzi facecie, ponieważ jest to człowiek, który jak zacznie pić tak i nie może przestać nie przestanie pić dopóki w portfelu jeszcze złotówkę znajdzie, 2 razy był już na odwyku przez to.Kiedy pije nie chodzi do pracy, jara zioło, jest lekomanem...
M. poznałam w maju tego roku przez moją koleżanke do której on startował. Na początku nic między nami nie było, byliśmy zwykłymi znajomymi na 'cześć', a od czasu do czasu jakiś sms w stylu 'co słychać'. Później przyszły wakacje wyjechałam na prawie całe 2 miesiące do pracy i kompletnie zapomniałam o nim ale wszystko zmieniło się ostatniej niedzieli wakacji.
Moja koleżanka, która mieszka w tym samym bloku co M zadzwoniła do mnie czy pojadę gdzieś ją zawieść jego samochodem bo potrzeba kierowcy a ja mam prawo jazdy a niestety M, który miał być kierowca pił to pojechałam ja. Gdy już wróciliśmy koleżanka poszła do domu a ja zostałam z nim, postanowił mi piwo postawić za to że byłam kierowcą siedziliśmy na ławce gadaliśmy normalnie i później nie wiadomo skąd powiedział do mnie, że jestem piękna i pocałował mnie. Wróciałam do domu i następnego dnia rano dostaje smsa od niego o treści 'czy mam przeprosić za wczoraj' odpisałam, że nie bo nie żałuje tego. Po 2 dniach znów się sytuacja powtórzyła, znów był kierowca potrzebny i znów zostaliśmy potem sami. Wtedy to zachowywaliśmy się jak normalna para chodziliśmy po mieście za rękę, on powiedział dla swojego kumpla którego spotkaliśmy, że jesteśmy ze sobą i w ogóle, ale nie zwracałam na to uwagi bo wiedziałam, że jest pijany. Potem doszedł do siebie znów zaczoł chodzić do pracy i w ogóle. Było tak jak kiedyś, że kolega i koleżanka, ale niestety w jego przypadku historia lubi się powtarzać i po jakimś miesiącu znów wpadł w ciąg alkoholowy. Przez te kilka dni byłam cały czas z nim wracałam do domu i od razu był on.. jego słowa gesty pocałunki w tamtym czasie sprawiły, że niestety się w nim zakochałam.. Od tamtego czasu do dziś było kilka tego typu akcji on wtedy za każdym razem powtarzał mi że mnie kocha, że jestem tylko jego, że mu się podobam. Ale kiedy przestaje pić to jest dla mnie oschły potrafi nie odzywać się przez kilka dni.
jakiś miesiąc temu pojechaliśmy pojeździć sobie po mieści ja wtedy piłam on nie, bo był kierowcą i jakoś tak się stało że przyjechaliśmy do mnie moich rodziców nie było w domu i wtedy domyślcie się same co było dalej... po tym wszystkim powiedział, mi że nie chiałby mnie zranić, że jestem ostatnią osobą, jaka by miała przez niego cierpieć. Od tamtej pory zaczoł normalnie na trzeźwo do mnie pisać słoneczko, kochanie.. Ale teraz od kilku dni jesteśmy sobie kompletnie obcy jakbyśmy się nie znali... najbardziej boli mnie to, że piszę do innych dziewczyn spotyka się z nimi i w ogóle. A gdy jest pijany to świata po za mną nie widzi! Za każdym razem powtarza jak bardzo mnie kocha jak mu na mnie zależy, a na trzeźwo nawet czegoś takiego nie zasugeruje..W tym miesiącu zrobiłam dla niego bardzo wiele, potrafiłam wyjść z domu w środku nocy żeby się z nim spotkać bo on tego chciał, kiedy był długi weekend wstałam o 7 rano żeby go zawieść po piwo do sklepu bo miał kaca a on nawet tego nie docenił. Do tej pory nawet zwyłego dziękuje nie usłyszałam
Nie wiem co mam jeszcze zrobić, żeby pokazać mu jak mi na nim zależy...
I z tym wiąże się moje pytanie do Was co mam zrobić odpuścić sobie go, zapomnieć o nim.. czy walczyć o niego wiedząc, że on się nie zmieni, że nadal będzie pisał z innymi laskami i w ogóle..
16 grudnia 2010, 18:15
16 grudnia 2010, 18:20
16 grudnia 2010, 18:26
16 grudnia 2010, 18:34
16 grudnia 2010, 18:45
16 grudnia 2010, 18:50
16 grudnia 2010, 18:55
16 grudnia 2010, 18:57
wspolczuje Ci...bedziesz palkala wielkimi lzami, jak grochy....powie Ci to uzalezniona od hazardu hazardzistka.
uciekaj od niego gdzie pieprz rosnie.
16 grudnia 2010, 19:00