- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
31 stycznia 2011, 12:52
Zacznę od tego że poznałam go na fotce.pl. Piszemy głownie smsy i rozmawiamy przez telefon. Wydaje się fajnym kolesiem i dobrze nam się rozmawia ale ma dziwne podejście do kobiet, on twierdzi że jest szczery i nigdy nie umiał i nie lubi bajerować. Ale pewne rzeczy mi przeszkadzają bo dla niego bajer a dla mnie najzwyczajniejsze staranie się o dziewczynę, jakieś częstsze pisanie czy nawet mnie wyprowadza z równowagi głupi szczegół jakim jest brak pożegnania jak rozmawiamy, pisze po prostu że idzie już i koniec, tak samo prze spaniem że idzie spać. Może to głupie ale według mnie miłe słowa typu dobranoc itp nie kosztuja wiele a sprawiają przyjemność, pow. mu o tym wprost:P ale on na to że on taki jest a człowieka nie da się zmienić. I jeszcze jest jedna rzecz, że opowiada mi o jakiejs imprezie na której był, jakie tam dziewczyny byly itp. , dla mnie takie dziecinne jakby szpanowanie jak to on ma dookola dziewczyn wiec ja sie mam starac zeby wybral mnie?:/ bo nie rozumiem tego. A z drugiej strony gada że jestem na 1 planie a tamte to tylko kolezanki itp, wiec po co o nich gada?
I z tego typu rzeczami mam zawsze problem gdy kogoś poznaje bo cos mi tam nie do konca pasuje a ktos nie chce tego zmienic. Kolezanka mowi ze szukam dziury w całym i to ze mna jest problem. Powiedzcie mi jak Wy uwazacie? czy trafiam na dziwnych facetów czy ja robię problemy z niczego?
- Dołączył: 2011-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1108
31 stycznia 2011, 12:56
Skro taki jest i Tobie to nie pasuje to ja widzę jedno wyjście. Znajdź takiego, który Ci będzie pasował. Albo, który będzie chciał się dla Ciebie zmienić.
31 stycznia 2011, 13:53
moze on tak mowi o tych dziewczynach zeby wzbudzic w Tobie zazdrość i zebys zrozumiala ze na nim Ci zalezy troche, ja sama tak robilam nie raz;) na pewno tak jest ;)) a ze mowi ze idzie spac itd i nie powie dobranoc i czułych slowek to moze dobrze z jego strony bo w koncu sie tak bardzo nie znacie zeby juz sobie caluski przesylac- parą jeszcze nie jestescie :) musisz się znim spotkac, zobaczysz ze wszystko się zmini wtedy, na żywo moze Ci się w ogóle nie spodobać albo odwrotnie- tak to jest...
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
31 stycznia 2011, 16:22
z tym wzbudzaniem zazdrości to też tak myślę tylko nie rozumiem po co, tym bardziej teraz, za wcześnie trochę. Ja też lubię tego typu chwyt ale jednak jak się jest po przeciwnej stronie to nie jest już takie fajne:) no właśnie chodzi o to dziewczyny że ja wiem, że zbyt dużo wymagam i zawsze mi czegoś brakuje w kimś, dlatego staram się jakoś to zmienić tylko czasami sama ze sobą przegrywam i zbyt często mówię co myśle a czesto niepotrzebnie...ale dopiero po fakcie to rozumiem:/ a zalezy mi tez na tym jak postepowac z facetami zeby zasugerować ze cos bym chciala inaczej, czy jest jakis problem ale zeby nie robic od razu wojny, bo ja jestem dość impulsywna i jak powiem delikatnie czy dam do zrozumienia a facet nic, robi dalej swoje to ja wybucham. A pecha do facetów to trochę mam, bo najczęściej to że niby nie rozumieli o co mi chodzi to była gra bo nie zalezalo im na mnie tak naprawdę i w sumie dzieki swojej naturze jakos to szybciej wychodzilo na jaw. I czuje ze ja podswiadomie robie za kazdym razem to samo, że zakladam ze komus na serio nie zalezy tylko jestem jakas tam zabawką i chce zeby jak najszybciej to wyszło żebym sie nie zaangażowała. Kazdy ma inny styl obrony przed zranieniem a ja mam taki specyficzny ze od razu szukam tych złych stron i juz podejrzenia mi sie w glowie robią i chce to udowodnić:/ sama siebie czasami nie rozumiem...
A że niby dobrze ze takich czulych słówek nie mowi , niby tak ale za to potrafi jakimis podtekstami zarzucić, choc przyznam ze czasami sama zaczynam:P
- Dołączył: 2010-08-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 267
4 lutego 2011, 12:58
Kilka punktów:
1) To facet ma się starać, żebys to ty wybrała jego, a nie ty masz się starać, żeby on wybrał ciebie.
2) Takie wynajdywanie detali, które cię denerwują, nie świadczy o tobie źle - świadczy tylko o tym, że nie poznałaś jeszcze właściwego faceta. Jak poznasz faceta, z którym "zaskoczysz", to automatycznie zyskasz perspektywę do oceniania, co jest duperelem (nie mówienie "dobranoc") a co nim nie jest (kozaczenie o tym, jaki to on jest popularny wśród panien).
3) Jeśli facetowi będzie na tobie zależało, to on będzie się starał na maksa! Gdy facet jest zakochany to wystarczy, że dziewczyna się skrzywi gdy on coś powie, a on już będzie obiecał, że więcej nie będzie tego mówił. Sztuka nie polega na tym, żeby zmieniać drugiego człowieka, tylko na tym, żeby on sam chciał się zmieniać dla ciebie (i tak, to działa też w drugą stronę :)).
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
6 lutego 2011, 19:08
dziewczyny macie rację , może faktycznie jeszcze nie trafiłam na tego właściwego. Bo ja wiem, że facet się powinien sam zmienić ale kobieta też musi na poczatku być miła i się nie czepiać , a ja potrafię się czepiać na starcie jak nawet nie mam jakby do tego prawa bo mnie nic z kimś nie łączy o to chodzi najbardziej, a wiadomo że w takiej zołzie nikt się nie zakocha:P
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
6 lutego 2011, 19:13
dlatego czasami mam wrażenie że najlepiej jakby mi się ktoś nie podobał na poczatku bo bym wtedy podeszła do tego na lajcie i by mi nie zależało żeby cos z tego było a wtedy i sie nie czepiam bo nie widze sensu itp:) bo problem w tym tkwi , że jak ja sie komus spodobam i on mi nie umiem udawać niedostepnej tylko od razu widac po mnie ze chce, a wtedy facet nie musi zdobywać i sie raczej wycofuje albo malo stara a ja wtedy sie czepiam, wychodze na zołzę itd:P ale kurcze nie umiem na poczatku grac, byc miła ale niedostępna, te typowe gierki
- Dołączył: 2009-08-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2427
6 lutego 2011, 19:30
podobno najtrwalsze zwiazki sa takie gdzie mezczyna poczatkowo kobiecie sie nie podoba....:) tak mowi moja mama, ciocia, oraz moj obecny hmm adorator?? nie wiem jak to nazwac...;) chlopak ktorego bardzo lubie niedawno poznalam ale totalnie mi sie nie podoba:( walczy o mnie jak nikt inny mi go zal...bo jest taki mily ale nie podoba mi sie;/ powiedzial, ze jego 2 przyjaciele bardzo dlugo walczyli o swoje obecne zony, a teraz sa w szczesliwych malzenstwach....no zobaczymy;) mi sie nie podoba i o tym wiem....grzecznie i milo ale cala prawde mu wykladam....
tak btw...podobno im bardziej mezczyzna sie stara to potem bardziej cen taki kobiete....no nie wiem ja zawsze bylam zauroczona swoimi facetami od samego poczatu....fakt i teraz jestem sama hahahaa ;)co ma byc to bedzie!!!
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
6 lutego 2011, 19:37
chyba nie ma reguły:) ale też znam takie przypadki:) ja też tak miałam że był za mną bardzo kolega ale mi się w ogóle nie podobał, tyle że ja byłam dość oschła aż zrezygnował. Moja mama się śmieje że i tak z nim będę jeśli jest mi pisany:P ale nie wiem, może jakby się bardziej starał to faktycznie można się "przekonać". Życzę powodzenia z tym teraźniejszym;) i czasami charakter bardzo upiększa osobę i od razu się przystojniejszy wydaje;) ale jak czytałam co opowiadałaś w innym wątku o jednym swoim byłym to nieźle Cię podziwiam;) mialam podobną sytuację ale nie miałam nerwów żeby udawac ze nic nie wiem a tu pisac i się umówić:) ale też zwalił na mnie winę że po co szukałam i że przez gto że go znalazłam się popsuło haha:P