20 lutego 2011, 11:01
Tak jak w temacie Czy zakochałyście się kiedyś? Z wzajemnością ? Jak to się objawiało haha ? :) i co Was tak kręciło w tej drugiej osobie ?
A jak sobie radzicie z niespełnionymi uczuciami ? :)
Edytowany przez znikajaca17 20 lutego 2011, 11:01
- Dołączył: 2010-02-28
- Miasto: Lm
- Liczba postów: 2929
20 lutego 2011, 13:30
a ja jestem dziwna, mam prawie 18 lat i jeszcze nigdy w życiu się nie zakochałam, może coś ze mną nie tak... albo nie potrafię kochać:(
20 lutego 2011, 13:33
wiele ludzi nie potrafi odróżnić miłości od zauroczenia..
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Madrid
- Liczba postów: 2546
20 lutego 2011, 13:44
tysiące razy;) kręciły mnie różne rzeczy -a to włosy miał długie, a to usta fajnie przygryzał, to miał takie coś w spojrzeniu od czego nogi miękły, poczucie humoru najlepsze na świecie, albo po prostu był kochany;) mogłabym na ten temat pisac i pisac;) gdy ta osoba była ważna w moim życiu a zdarzyło się rozstanie to nigdy tak na zawsze i na całkiem -nadal sie przyjaznimy, spotykamy, rozmawiamy, doradzamy w istotnych kwestiach, oczywiscie nie w kazdym przypadku się da ale cóż, zycie.
20 lutego 2011, 13:54
ja takze sie zakochalam :D bylo pare wzlotow i upadkow ale w sumie to ten stan trwa od 3 gimnazjum xD teraz jestem na studiach i czuje to samo :D
20 lutego 2011, 14:00
Zakochana na maxa i to w swoim mezu
Cały czas
- Dołączył: 2011-01-05
- Miasto:
- Liczba postów: 214
20 lutego 2011, 14:01
zakochalam sie, zostawilam dla tego kogos swoje marzenia a po rozstaniu z nim zaczelam ich realizacje na nowo!
- Dołączył: 2010-11-08
- Miasto: Melbourne
- Liczba postów: 2528
20 lutego 2011, 14:12
> a ja jestem dziwna, mam prawie 18 lat i jeszcze
> nigdy w życiu się nie zakochałam, może coś ze mną
> nie tak... albo nie potrafię kochać:(
Też myślałam, że ze mną coś nie tak, jeszcze po swojej osiemnastce nikogo nie miałam (spotykałam się z chłopakami, chociaż nie za często, ale i tak żaden do mnie 'nie trafił'. Albo ja nie byłam zainteresowana, albo co gorsza- on:p) Nagle poznałam kolegę mojej siostry i niespodziewanie się zaczęło. Spotykamy się prawie od 10 miesięcy, ok. 6-7m-cy jesteśmy razem i chyba pierwszy raz w życiu (choć jeszcze niepewnie...) mogę powiedzieć, że jestem zakochana... :) Tak więc bez zmartwień, czekaj na księcia!:P
- Dołączył: 2009-03-19
- Miasto: Ll
- Liczba postów: 296
20 lutego 2011, 14:18
zauroczenie w osobach, które są niedostępne jest najsilniejsze, bo i silne emocje targają;) najłatwiej, żeby nie cierpieć znaleźć sobie inne zajęcia i obiekt zainteresowań, a co do kochania zdarzyło mi się raz w życiu i świata poza tą osobą nie widziałam...z biegiem czasu ciężej się zakochać, wymagania rosną i na inne rzeczy zwraca się uwagę...pojawia się dystans, ostrożność..teraz nie mogę powiedzieć, że kocham, ale czekam wytrwale...może uczucie jeszcze przyjdzie
- Dołączył: 2009-07-22
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 1937
20 lutego 2011, 14:38
ja może nie byłam zakochana ani nie jestem, ale gdy patrzę na takiego jednego kolesia to mi nogi miękną w kolanach i te jego oczy mmm :D można to do czegoś zaliczyc? ;p
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Wyspy Szczęścia
- Liczba postów: 3826
20 lutego 2011, 14:49
> a ja jestem dziwna, mam prawie 18 lat i jeszcze
> nigdy w życiu się nie zakochałam, może coś ze mną
> nie tak... albo nie potrafię kochać:(
Też tak mam. Czasami wydaje mi się że coś więcej czuję, ale to są zwykłe urojenia. Bo nadchodzi chwila prawdy, i ?? Nie ma już nic ..
:(