Temat: Buntowanie syna

Cześć. Jakiś czas temu rozwiodłam się z mężem.  Był i jest seksoholikiem, który zdradzał na prawo i lewo.  Byliśmy na terapii ale po gdzieś roku i tak wrócił do dawnych nawyków. Wszystko by było o, rozwód przebolałam, nawet mi lżej. Tylko on cały czas buntuje syna przeciwko mnie, że jestem zła, że on nie chciał odchodzić, ma sporo kasy, a nie chce płacić takich alimentów jakie moim zdaniem powinien , bo tak jak pisałam go stać. Syn jak od niego wraca jest w bojowym nastroju, zły na mnie. Nie chcę stracić z nim kontaktu ani zabraniać mu spotkań z ojcem. Co zrobić ?


Noir_Madame napisał(a):

.Asha. napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

.Asha. napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

'ma sporo kasy, a nie chce płacić takich alimentów jakie moim zdaniem powinien , bo tak jak pisałam go stać'Nie placi tyle ile chcesz czy nie placi tyle ile sad ustalil? Bo to sa dwie zupelnie rozne rzeczy.

No właśnie. Płaci tyle ile ma zasadzone by Tobie się wydaje, że sąd ustalił zbyt niskie alimenty? Bo jeśli nie płaci tyle ile ustalił sąd to mozesz to zgłosić 

Zawsze dziwi mnie to że facet żydzi na swoje dziecko,sama tego doświadczyłam, wychowując się z matką która przy każdej okazji gdy widziałam się z ojcem pytała ile dał mi pieniędzy. To popsuło moją relację z ojcem. Z reguły sądy zasadzają niskie alimenty.

Dlaczego mama wypytywała ile tata dal Ci pieniędzy? Pieniądze, które dawał Tobie były Twoje. A co do sądów, ojcowie płacą zwykle tyle mają zasądzone (no chyba, ze to alimenciarze), pieniądze typu kieszonkowe dla dziecka to coś innego. Poza tym zawsze można się dogadać na wysokość alimentów i sąd tylko daje to na papierze. 

Pewnie dlatego że bardzo obniżył się nam poziom życia 

A ty z ksiezyca spadlas, ze nie wiesz, ze jak sie ludzie rozchodza i prowadza odrebne gospodarstwa domowe to WSZYSTKiM sie bardzo obniza standard? 
I inaczej decyduje sie o wydatkach. Oczekiwac, ze po rozwodzie bedzie tak samo lub lepiej w kwestii finansowej? Odklejona jestes zupelnie. 

Niestety z tego co obserwuję w moim otoczeniu, to nie możesz zrobić nic. Syn musi sam osądzić kto ma rację. Po prostu rób swoje, nie tłumacz się, nie nastawiaj go wrogo do ojca. To jest bardzo trudne i szczerze Ci współczuję.

LinuxS napisał(a):

Na czym to buntowanie konkretnie polega? To ze Cie zdradzal i byl zlym mezem, nie oznacza automatycznie bycie zlym ojcem. Tak samo, jak nie oznacza, ze Ty jestes i bylas idealna matka.

Ten komentarz o tym ile powinien WG CIEBIE placic mnie rozwalil. Placi tule ile ma zasadzone czy nie placi? Jak nie placi to zglos. Jak placi, ale chcesz wiecej to wystap o podniesienie. Czy dostaniesz, sad rozstrzygnie.

Mieszasz dwie odrebne kwestie i oczekujesz, ze staniemy po Twojej stonie. Moze napisz jeszcze raz i przekaz nam fakty. 

przede wszystkim jest marnym wzorem dla młodego mężczyzny, wiec to nie jest tak, że jego zachowanie nie ma nic do tego jakim jest ojcem. Jako rodzic powinno się wpajać jakieś wartości a w ustach tego Pana będzie to brzmiało conajmniej groteskowo. Nastawianie dziecka przeciwko matce też marnie o nim świadczy, nie myśli jaka krzywdę robi swojemu dziecku, które ma tym ryta banie i wraca do matki rozbity. O ile to co autorka napisała jest prawda, a zakładam że tak jest daleko temu Panu do wzoru rodzica.

Nie możesz spróbować na spokojnie z nim (byłym mężem) porozmawiać o tym, że przechodzicie przez różne emocje ale jednak powinniście spróbować być teamem jeśli chodzi o wychowywanie dziecka, nawet jeśli już nim nie jesteście w innych kwestiach? Jesteśmy tylko ludźmi, pewnie obojgiem Wami targają emocje, żale, może nie zdaje sobie facet sprawy, że to co robi tylko negatywnie wpłynie na i tak już zranione cała sytuacją dziecko?

Nie odniosłas się do pytań dziewczyn o te alimenty- czy nie płaci zasądzonych czy tyle ile byś chciała. Alimenty nie mają być kwota "bo go stać to niech płaci" tylko mają pokrywać realne potrzeby dziecka... Oboje jesteście zobowiązani do utrzymywania dziecka, więc musisz policzyć czy to co on daje mnożąc to razy dwa (druga taka sama kwota od Ciebie, jako że utrzymujecie dziecko oboje, ) plus świadczenia nie pozwalają na utrzymywanie dziecka.

sacria napisał(a):

Nie możesz spróbować na spokojnie z nim (byłym mężem) porozmawiać o tym, że przechodzicie przez różne emocje ale jednak powinniście spróbować być teamem jeśli chodzi o wychowywanie dziecka, nawet jeśli już nim nie jesteście w innych kwestiach? Jesteśmy tylko ludźmi, pewnie obojgiem Wami targają emocje, żale, może nie zdaje sobie facet sprawy, że to co robi tylko negatywnie wpłynie na i tak już zranione cała sytuacją dziecko?

Nie odniosłas się do pytań dziewczyn o te alimenty- czy nie płaci zasądzonych czy tyle ile byś chciała. Alimenty nie mają być kwota "bo go stać to niech płaci" tylko mają pokrywać realne potrzeby dziecka... Oboje jesteście zobowiązani do utrzymywania dziecka, więc musisz policzyć czy to co on daje mnożąc to razy dwa (druga taka sama kwota od Ciebie, jako że utrzymujecie dziecko oboje, ) plus świadczenia nie pozwalają na utrzymywanie dziecka.

Mam podobne zdanie w temacie. Nie wiem ile Twoje dziecko ma lat ale możesz coś delikatnie powiedzieć, że mąż mija się trochę z prawdą i wyrządził Ci dużo złego dlatego się rozstaliście. Nie radzę robić licytacji kto jest bardziej winny i kto co zrobił.  Twój syn jest obciążony bardzo dużym stresem. Dzieci chłoną takie zbędne emocje i później są z tego problemy. 

Dziecko z racji wieku nie potrafi stawiać jeszcze granic, chce być silne... i wygląda na dobrego słuchacza, dodatkowo chce wspierać rodzica, pomoc mu jednak to nie jest odpowiednia osoba do powiernictwa żalu dorosłych. Starałabym się za wszelką cenę wyjaśnić to mężowi a do syna podchodzić spokojnie, łagodnie bez zbędnych emocji. Rozmowa z byłym mężem moim zdaniem jest wskazana bo chyba mocno się zagalopował i tak naprawdę nic tym nie zyska a dziecko będzie miało namieszane w głowie.

Pasek wagi

LinuxS napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

.Asha. napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

.Asha. napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

'ma sporo kasy, a nie chce płacić takich alimentów jakie moim zdaniem powinien , bo tak jak pisałam go stać'Nie placi tyle ile chcesz czy nie placi tyle ile sad ustalil? Bo to sa dwie zupelnie rozne rzeczy.

No właśnie. Płaci tyle ile ma zasadzone by Tobie się wydaje, że sąd ustalił zbyt niskie alimenty? Bo jeśli nie płaci tyle ile ustalił sąd to mozesz to zgłosić 

Zawsze dziwi mnie to że facet żydzi na swoje dziecko,sama tego doświadczyłam, wychowując się z matką która przy każdej okazji gdy widziałam się z ojcem pytała ile dał mi pieniędzy. To popsuło moją relację z ojcem. Z reguły sądy zasadzają niskie alimenty.

Dlaczego mama wypytywała ile tata dal Ci pieniędzy? Pieniądze, które dawał Tobie były Twoje. A co do sądów, ojcowie płacą zwykle tyle mają zasądzone (no chyba, ze to alimenciarze), pieniądze typu kieszonkowe dla dziecka to coś innego. Poza tym zawsze można się dogadać na wysokość alimentów i sąd tylko daje to na papierze. 

Pewnie dlatego że bardzo obniżył się nam poziom życia 

A ty z ksiezyca spadlas, ze nie wiesz, ze jak sie ludzie rozchodza i prowadza odrebne gospodarstwa domowe to WSZYSTKiM sie bardzo obniza standard? I inaczej decyduje sie o wydatkach. Oczekiwac, ze po rozwodzie bedzie tak samo lub lepiej w kwestii finansowej? Odklejona jestes zupelnie. 

wcale tak nie musi być. Wyobraź sobie mężczyznę, który ma dobrze prosperującą firmę i jego żonę, która nie pracuje i wszystko ogarnia w domu, że on nie musi się się tym zajmować. Przy rozwodzie żonie obniży się standard, mężowi niekoniecznie. A tak z drugiej strony, alimenty nie pokrywają czasu, którego druga strona poświęca na wychowanie dziecka.

agazur57 napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

.Asha. napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

.Asha. napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

'ma sporo kasy, a nie chce płacić takich alimentów jakie moim zdaniem powinien , bo tak jak pisałam go stać'Nie placi tyle ile chcesz czy nie placi tyle ile sad ustalil? Bo to sa dwie zupelnie rozne rzeczy.

No właśnie. Płaci tyle ile ma zasadzone by Tobie się wydaje, że sąd ustalił zbyt niskie alimenty? Bo jeśli nie płaci tyle ile ustalił sąd to mozesz to zgłosić 

Zawsze dziwi mnie to że facet żydzi na swoje dziecko,sama tego doświadczyłam, wychowując się z matką która przy każdej okazji gdy widziałam się z ojcem pytała ile dał mi pieniędzy. To popsuło moją relację z ojcem. Z reguły sądy zasadzają niskie alimenty.

Dlaczego mama wypytywała ile tata dal Ci pieniędzy? Pieniądze, które dawał Tobie były Twoje. A co do sądów, ojcowie płacą zwykle tyle mają zasądzone (no chyba, ze to alimenciarze), pieniądze typu kieszonkowe dla dziecka to coś innego. Poza tym zawsze można się dogadać na wysokość alimentów i sąd tylko daje to na papierze. 

Pewnie dlatego że bardzo obniżył się nam poziom życia 

A ty z ksiezyca spadlas, ze nie wiesz, ze jak sie ludzie rozchodza i prowadza odrebne gospodarstwa domowe to WSZYSTKiM sie bardzo obniza standard? I inaczej decyduje sie o wydatkach. Oczekiwac, ze po rozwodzie bedzie tak samo lub lepiej w kwestii finansowej? Odklejona jestes zupelnie. 

wcale tak nie musi być. Wyobraź sobie mężczyznę, który ma dobrze prosperującą firmę i jego żonę, która nie pracuje i wszystko ogarnia w domu, że on nie musi się się tym zajmować. Przy rozwodzie żonie obniży się standard, mężowi niekoniecznie. A tak z drugiej strony, alimenty nie pokrywają czasu, którego druga strona poświęca na wychowanie dziecka.

właśnie- wtedy poziom życia jednej strony spada. Dlatego nigdy nie zrozumiem kobiet, które podejmują taką decyzję- niestety ale nie są ubezwlasnowolnione i są winne temu, w jakiej sytuacji znajdują się po takim rozwodzie. Jak mąż zarabia tak super, to nawet nie żeby pracować na cały etat jak się nie chce, ale znaleźć coś co się lubi, w czym jest się dobrym i jakoś się w tym rozwijać, żeby potem nie zostać z ręką w nocniku, bo "przecież nigdy nie pracowałam".

Jeśli jedna strona nie spędza z dzieckiem czasu to w jakiś sposób pokrywają, bo wtedy ta strona (żeby nie pisać "ojciec") jest zobowiązana w większym stopniu na utrzymywanie finansowe,a nie 50:50 (z tego, co ja się orientuję)

LinuxS napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

.Asha. napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

.Asha. napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

'ma sporo kasy, a nie chce płacić takich alimentów jakie moim zdaniem powinien , bo tak jak pisałam go stać'Nie placi tyle ile chcesz czy nie placi tyle ile sad ustalil? Bo to sa dwie zupelnie rozne rzeczy.

No właśnie. Płaci tyle ile ma zasadzone by Tobie się wydaje, że sąd ustalił zbyt niskie alimenty? Bo jeśli nie płaci tyle ile ustalił sąd to mozesz to zgłosić 

Zawsze dziwi mnie to że facet żydzi na swoje dziecko,sama tego doświadczyłam, wychowując się z matką która przy każdej okazji gdy widziałam się z ojcem pytała ile dał mi pieniędzy. To popsuło moją relację z ojcem. Z reguły sądy zasadzają niskie alimenty.

Dlaczego mama wypytywała ile tata dal Ci pieniędzy? Pieniądze, które dawał Tobie były Twoje. A co do sądów, ojcowie płacą zwykle tyle mają zasądzone (no chyba, ze to alimenciarze), pieniądze typu kieszonkowe dla dziecka to coś innego. Poza tym zawsze można się dogadać na wysokość alimentów i sąd tylko daje to na papierze. 

Pewnie dlatego że bardzo obniżył się nam poziom życia 

A ty z ksiezyca spadlas, ze nie wiesz, ze jak sie ludzie rozchodza i prowadza odrebne gospodarstwa domowe to WSZYSTKiM sie bardzo obniza standard? I inaczej decyduje sie o wydatkach. Oczekiwac, ze po rozwodzie bedzie tak samo lub lepiej w kwestii finansowej? Odklejona jestes zupelnie. 

Ja jestem odklejona od rzeczywistości,ja miałam 7 lat.

Pasek wagi

Gdyby ten prawie zawsze tatuś musiał wydać na opiekunkę dla dziecka za połowę czasu, który poświeca mu matka, zauważyłby, że opłaca mu się płacić dużo wyższe alimenty. Gdyby chciał dzieckiem sam sie zajmować, realne pół na pół, w żadnym razie nie utrzymałby dotychczasowych zarobków. Nie wiem skąd to dziwne przekonanie, że koszty utrzymania dziecka mają być po połowie. Jeszcze sie nie zetknęłam z realną opieką naprzemienną.

Syn ma 13 lat. Chodzi o to, że on mu mówi, że to przeze mnie się rozpadło, bo on chciał zostać , przepraszał itp. Płaci tyle co sąd wyznaczył. Tylko mówił, że jak będą dodatkowe wydatki np nowe buty, wycieczka szkolna, mam mu mówić a teraz nagle , że on sobie nie przypomina by tak mówił. Pracuje też za najniższą krajową, bo wcześniej mi nie pozwalał, były o to kłótnie, że mam się domem zajmować , a nie latać po ,,debilnych robotach ".  Żal mam główne o te oszustwa, że coś obiecał a teraz udaje , że nie. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.