Temat: Mam złamane serducho

Zaczęłam się spotykać po 15 latach z moim kolegą z klasy. On policjant. Oboje byliśmy po 30..Kochane. potrzebuje rady..potrzebuje wyrzucic to z siebie.Mam szambo w głowie przez faceta .Spotykaliśmy się ponad dwa miesiące. Od początku mówiłam mu że jestem po trudnych rozstaniach i przejsciach, że potrzebuje szacunku i dobrego traktowania jako kobieta. . on od początku nie rokował. A ja mimo to dalej się z nim spotykałam. Na pierwszej randce powiedział mi że była go chciała na kredyt naciągnąć, że on lubi jak kobiety się za nim uganiają i że on nigdy nie będzie się starał dla kobiet i za nimi ganiał bo jest policjantem.To już powinno mi dać do myślenia.Od początku mnie nie szanował, używał prostackich słów. Musiałam wszędzie niemal za niego płacić, nigdy nie przyjechał po mnie swoim autem. Wiecznie moim. Mówił że nie stać go na nowy telefon, że nie ma pieniędzy, kiedyś pojechaliśmy nad morze moim autem za moje paliwo a on do mnie " na obiad nie idziemy bo trzeba oszczędzać" . Potem patrzę a on w telefonie dostał powiadomienie z tindera że ktoś do niego napisał. Wiecznie jak do niego jechałam chciał bym coś wzięła ze sklepu..

Dawał mi sprzeczne sygnały-znaki ,że jest mną zainteresowany, że jest to coś więcej niż koleżeństwo. Spaliśmy razem, rozmawialismy dużo,rozmawialiśmy o naszych marzeniach i problemach,spędzaliśmy całe dnie i noce ,gotowaliśmy razem, jeździliśmy na kilkudniowe wypady, zawsze odprowadzal mnie do auta całując, łapał za rękę.Poznałam jego kolegów, ojca. Przez przypadek zobaczyłam że ma w telefonie tindera...W momencie w którym musiałam wyjechać do pracy za granice koleś do mnie przestał Często się odzywać. Czasem kilka dni. Wychodziłam z myśli.Zaczęłam się martwić, co zrobiłam nie tak, zapytałam dlaczego tak postępuje? Odpowiedział mi :"nic Ci nie zrobiłem, jesteśmy na stopie koleżeńskiej a Ty masz do mnie pretensje",nie ryj sobie głowy, czy ja mam wobec Ciebie jakieś zobowiązania że mam pisać i dzwonić? Miałem się odezwać za parę dni "Powiedziałam że jest mi z tym źle , że źle się zachowal to powiedzial " czy ja coś więcej chciałem? Oczekiwałem?"i dodał " ja nie szukam związku co nie , nie jestem gotowy" i zerwał ze mną kontakt kiedy napisałam że zawiódł moje zaufanie.. powiedziałam mu że tak się nie zachowuje prawdziwy facet, że nie ma szacunku ani podejścia do kobiet, że jest najgorsza wersją faceta jaką spotkalam.zmienil numer telefonu i zablokował mnie wszędzie bym nie mogła się z nim skontaktować..Myślenie nie daje mi spokoju, obwiniam się bo chciałam dobrze, tęsknię za nim. Kochane proszę was o rade...

Nic nie masz złamane, daj spokój. Przecież tu nic nie było. Przyzwyczaiłaś się do tego, że masz kogokolwiek, do kogo możesz gębę otworzyć. Ale to był naprawdę ktokolwiek, nie miłość życia. Jak radzi Cyrica, pomyśl o terapii, bo masz problem z nazwaniem i egzekwowaniem swoich potrzeb i potencjał, żeby wpakować się w związek, gdzie będziesz poniewierana i wykorzystywana. Teraz to odetchnij z ulgą, kup sobie lody, obejrzyj serial i ciesz się życiem.

Ves91 napisał(a):

Użytkownik5576725 napisał(a):

Czy to moja wina ? Może nie powinnam na niego naskakiwac jak wyjechałam za granicę a on przestał się odzywać... tesknie za nim bardzo się obwiniam.?

Twoją winą jest tylko to, że dalej w to brnęłaś, pomimo ewidentnych red flagów. Gdybyś posłuchała intuicji oraz tego, co mówi on sam (był szczery, tylko Ty nie słuchałaś) i ucięła tę znajomość zaraz po kilku pierwszych wątpliwościach, byłoby Ci zdecydowanie łatwiej... Tak czy siak, typ jest nie rokuje i naprawdę nie warto rwać sobie włosów z głowy z jego powodu.

Nie przejmuj się, kochana ?? Złamane serducho poboli, ale przestanie. Pomyśl sobie, jaka czekałaby Cię z nim przyszłość: same nerwy, stres, łzy, niespełnione oczekiwania, frustracja, niepokój, brak poczucia bezpieczeństwa... Chciałabyś tak żyć? Facet jasno i wyraźnie powiedział, że nie jest zainteresowany monogamicznym związkiem, bo zapewne woli zaliczać panny z Tindera i dobrze się bawić: prosto, bez zobowiązań i żadnej odpowiedzialności. Jak można chcieć budować cokolwiek z takim człowiekiem? Musisz szukać kogoś, kto chce stworzyć coś poważnego; kto będzie Cię szanował i traktował jak swoją ukochaną kobietę a nie (za przeproszeniem), jakiegoś wycierucha. Głowa do góry! Kiedyś będziesz się z tego śmiała.

masz rację kochana... Nie potrafię zrozumieć czemu mnie wogole wszędzie zablokowal, czym sobie na to wszystkim zasłużyłam.

Użytkownik5576725 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Użytkownik5576725 napisał(a):

Czy to moja wina ? Może nie powinnam na niego naskakiwac jak wyjechałam za granicę a on przestał się odzywać... tesknie za nim bardzo się obwiniam.?

Twoją winą jest tylko to, że dalej w to brnęłaś, pomimo ewidentnych red flagów. Gdybyś posłuchała intuicji oraz tego, co mówi on sam (był szczery, tylko Ty nie słuchałaś) i ucięła tę znajomość zaraz po kilku pierwszych wątpliwościach, byłoby Ci zdecydowanie łatwiej... Tak czy siak, typ jest nie rokuje i naprawdę nie warto rwać sobie włosów z głowy z jego powodu.

Nie przejmuj się, kochana ?? Złamane serducho poboli, ale przestanie. Pomyśl sobie, jaka czekałaby Cię z nim przyszłość: same nerwy, stres, łzy, niespełnione oczekiwania, frustracja, niepokój, brak poczucia bezpieczeństwa... Chciałabyś tak żyć? Facet jasno i wyraźnie powiedział, że nie jest zainteresowany monogamicznym związkiem, bo zapewne woli zaliczać panny z Tindera i dobrze się bawić: prosto, bez zobowiązań i żadnej odpowiedzialności. Jak można chcieć budować cokolwiek z takim człowiekiem? Musisz szukać kogoś, kto chce stworzyć coś poważnego; kto będzie Cię szanował i traktował jak swoją ukochaną kobietę a nie (za przeproszeniem), jakiegoś wycierucha. Głowa do góry! Kiedyś będziesz się z tego śmiała.

masz rację kochana... Nie potrafię zrozumieć czemu mnie wogole wszędzie zablokowal, czym sobie na to wszystkim zasłużyłam.

moze widzial ze wieje od ciebie desperacja, ze dla niego to bylo FWB a ty juz wiedzialas kogo na wesele zaprosic. odetnij sie od tego faceta totalnie, tak jak wiele osob radzi. Tu nie bylo zadnej relacji powaznej.

Pasek wagi

Użytkownik5576725 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Użytkownik5576725 napisał(a):

Czy to moja wina ? Może nie powinnam na niego naskakiwac jak wyjechałam za granicę a on przestał się odzywać... tesknie za nim bardzo się obwiniam.?

Twoją winą jest tylko to, że dalej w to brnęłaś, pomimo ewidentnych red flagów. Gdybyś posłuchała intuicji oraz tego, co mówi on sam (był szczery, tylko Ty nie słuchałaś) i ucięła tę znajomość zaraz po kilku pierwszych wątpliwościach, byłoby Ci zdecydowanie łatwiej... Tak czy siak, typ jest nie rokuje i naprawdę nie warto rwać sobie włosów z głowy z jego powodu.

Nie przejmuj się, kochana ?? Złamane serducho poboli, ale przestanie. Pomyśl sobie, jaka czekałaby Cię z nim przyszłość: same nerwy, stres, łzy, niespełnione oczekiwania, frustracja, niepokój, brak poczucia bezpieczeństwa... Chciałabyś tak żyć? Facet jasno i wyraźnie powiedział, że nie jest zainteresowany monogamicznym związkiem, bo zapewne woli zaliczać panny z Tindera i dobrze się bawić: prosto, bez zobowiązań i żadnej odpowiedzialności. Jak można chcieć budować cokolwiek z takim człowiekiem? Musisz szukać kogoś, kto chce stworzyć coś poważnego; kto będzie Cię szanował i traktował jak swoją ukochaną kobietę a nie (za przeproszeniem), jakiegoś wycierucha. Głowa do góry! Kiedyś będziesz się z tego śmiała.

masz rację kochana... Nie potrafię zrozumieć czemu mnie wogole wszędzie zablokowal, czym sobie na to wszystkim zasłużyłam.

tym że zgodziłaś się być tym wycieruchem od początku, czyli gość Cię nie szanował i nie szanuje oraz tym,że nie rozumiałas co do Ciebie mówił, chciał tylko wykorzystać, a Ty masz teraz do niego jakieś pretensje, sory ale wcale mu się nie dziwię, że Cię zablokował. Może i fifolem jest ale od początku nie kłamał, chciał się tylko pobawić. 

Moim zdaniem od początku było jasne, że dla niego ta znajomość nie ma większego znaczenia. Nawet jeśli nie powiedział wprost, to jego czyny wszystko mówiły. Ty sponsorowałaś wszystko, jeździliście Twoim samochodem zawsze, nigdy sam po Ciebie nie przyjechał, jego teksty o tym że lubi jak dziewczyny za nim biegają i on nigdy nie będzie się starał o kobietę. Urwał kontakt po Twojej wyprowadzce za granicę. Tu od razu jest cały tabun czerwonych flag. To że mówił Ci to co chciałaś usłyszeć to swoją drogą, ale trzeba patrzeć na czyny a nie słowa. Szkoda, że nie posłuchałaś intuicji, skoro wiedziałaś od początku że on nie rokował. Nie rozmyślaj już o nim. Olej dziada, bo szkoda marnować choćby jeszcze jedną minutę życia więcej nawet na rozmyślanie o takim dupku.

Wspomniałaś że Twoje poprzednie związki były trudne, rozstania były trudne i potrzebujesz szacunku - wydaje mi się, że przydała by Ci się terapia, żeby na nowo spojrzeć na kwestie damsko-męskie. Może być tak, że lgniesz do każdego, kto zwróci na Ciebie uwagę i jest ciut milszy niż to co pamiętasz z przeszłych związków. Masz zaburzony obraz i jest duża szansa, że będziesz pchała się z deszczu pod rynnę.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Moim zdaniem od początku było jasne, że dla niego ta znajomość nie ma większego znaczenia. Nawet jeśli nie powiedział wprost, to jego czyny wszystko mówiły. Ty sponsorowałaś wszystko, jeździliście Twoim samochodem zawsze, nigdy sam po Ciebie nie przyjechał, jego teksty o tym że lubi jak dziewczyny za nim biegają i on nigdy nie będzie się starał o kobietę. Urwał kontakt po Twojej wyprowadzce za granicę. Tu od razu jest cały tabun czerwonych flag. To że mówił Ci to co chciałaś usłyszeć to swoją drogą, ale trzeba patrzeć na czyny a nie słowa. Szkoda, że nie posłuchałaś intuicji, skoro wiedziałaś od początku że on nie rokował. Nie rozmyślaj już o nim. Olej dziada, bo szkoda marnować choćby jeszcze jedną minutę życia więcej nawet na rozmyślanie o takim dupku.

Wspomniałaś że Twoje poprzednie związki były trudne, rozstania były trudne i potrzebujesz szacunku - wydaje mi się, że przydała by Ci się terapia, żeby na nowo spojrzeć na kwestie damsko-męskie. Może być tak, że lgniesz do każdego, kto zwróci na Ciebie uwagę i jest ciut milszy niż to co pamiętasz z przeszłych związków. Masz zaburzony obraz i jest duża szansa, że będziesz pchała się z deszczu pod rynnę.

kochana czy mogę do Ciebie napisać ?

Trudno mi uwierzyć, że opisana sytuacja, zwłaszcza postępowanie kobiety, jest w ogóle możliwa.

Ale jeśli jest... Dziewczyno, olej go! Nie wart absolutnie ŻADNEGO zainteresowania z Twojej strony. To nie rokuje na przyszłość, nie rób sobie nadziei, nic się nie zmieni! 

LiuAnnee napisał(a):

Trudno mi uwierzyć, że opisana sytuacja, zwłaszcza postępowanie kobiety, jest w ogóle możliwa.

Ale jeśli jest... Dziewczyno, olej go! Nie wart absolutnie ŻADNEGO zainteresowania z Twojej strony. To nie rokuje na przyszłość, nie rób sobie nadziei, nic się nie zmieni! 

nie wiem czemu mnie wszędzie zablokował. Czy on tak postępuje z każdą?

Użytkownik5576725 napisał(a):

LiuAnnee napisał(a):

Trudno mi uwierzyć, że opisana sytuacja, zwłaszcza postępowanie kobiety, jest w ogóle możliwa.

Ale jeśli jest... Dziewczyno, olej go! Nie wart absolutnie ŻADNEGO zainteresowania z Twojej strony. To nie rokuje na przyszłość, nie rób sobie nadziei, nic się nie zmieni! 

nie wiem czemu mnie wszędzie zablokował. Czy on tak postępuje z każdą?

"nic Ci nie zrobiłem, jesteśmy na stopie koleżeńskiej a Ty masz do mnie pretensje"

dlatego

Pasek wagi

Wiesz, tak jeszcze Ci opowiem o moim ex, bo miałam podobnie. Miałam wtedy ze 21 lat i to trwało z 11. Spodobał mi się na studiach, bo był "ładny", wysoki, szczupły, miał fajne włosy, fajną fryzurę, był w stanach i znał się na filmach i był całkiem mądry. To było dla mnie WOOOOOW. A ja, taki mały grażynek uważałem, że złapałam boga za nogi, bo TAKI facet mi się trafił i cały akademik będzie zazdrościł (i zazdrościł). On mnie nigdy specjalnie nie szanował, nigdy o mnie nie zabiegał, bo to ja miałam syndrom króliczka, mnie interesował facet za którym biegałam i mnie "zechciał". Dlaczego? Zaniżona samoocena, a upolowanie celu przynosiło ulgę, mimo że ten nie był godny polować, tylko ładnie świecił. Byłam z tym facetem z 11 lat. Zaczął pić, zbrzydł, utył, ale ciągle z nim byłam, bo się bałam, że nikt inny mnie nie zechce, było mi dobrze w tym przyzwyczajeniu i nie miałam odwagi by coś zmienić (lepiej jest siedzieć w dobrze znanym dołku po pas w kupie, niż wyjść). Znajomość zakończyła się dość tragicznie, o tym już pisać nie będę.

Ja mu wybaczyłam, ale z perspektywy czasu nie wiem, jak mogłam z kimś takim być i dać się tak traktować- bardzo dużo pił, był strasznie chamski, spotykał się z innymi, raz mnie wygonił z domu w środku nocy. Patrząc obiektywnie byłam głupia, ale ja nie pamiętam już jakie uczucia miałam w środku spotykając się z nim. Jest w tym też coś w rodzaju autodestrukcji- ktoś Cię krzywdzi, a Ty chcesz więcej.

To nie jest jego wina, bo on w żywe oczy Ci powiedział "jestem chu***em". A Ty nie wiedzieć czemu myślałaś, że go naprawisz albo on się dla Ciebie zmieni, wtedy TAAAAK Ci wzroścnie poczucie własnej wartości. Nie, on się nie zmieni, a Ty będziesz spadać w dół. Jedyne co możesz zrobić to zmienić siebie i faceta na innego.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.